Od dłuższego czasu na gruncie VAT kwestia rozliczania paliwa powoduje liczne wątpliwości. Nie pomaga w tym orzecznictwo. W ostatnim czasie zapadł bowiem kontrowersyjny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, nakazujący firmie, która udostępnia nieodpłatnie samochód z zatankowanym bakiem, ewidencjonowanie za pomocą kasy fiskalnej zużycia paliwa do celów prywatnych.

Zdaniem ekspertów u źródła tego wyroku leżało jednak błędne przekonanie podatnika i fiskusa, że w takiej sytuacji mamy do czynienia z nieodpłatną dostawą towarów. Możliwa jest również inna interpretacja – że jest to nieodpłatne świadczenie usług. Jednak i w tym przypadku rodzą się wątpliwości (więcej o nich w rozmowie z Martą Szafarowską, doradcą podatkowym z MDDP).

Przedsiębiorcy mają też problemy związane z rozliczaniem paliwa na gruncie PIT. W tym przypadku wątpliwości dotyczą tego, czy ryczałt na samochód wprowadzony 1 stycznia 2015 r. do przepisów o PIT obejmuje również paliwo. Innymi słowy, czy ustawodawca uprościł rozliczenia dotyczące nieodpłatnego udostępniania wyłącznie samochodów do celów prywatnych – jazd po godzinach pracy, np. do sklepu, czy też uproszczenie objęło również paliwo niezbędne do napędu samochodów. Wojewódzkie sądy administracyjne orzekają, że paliwo wchodzi do ryczałtu samochodowego, ale są to wyroki nieprawomocne. Argumentem przeciw takiemu rozwiązaniu jest to, że wysokość miesięcznego przychodu, który firma ma doliczać pracownikowi, jest dość niski, aby jeszcze obejmował paliwo. Na rynku można bowiem wynająć samochód za 400 zł miesięcznie, natomiast przez miesiąc można zużyć paliwo o znacznie większej wartości.

Pozostaje jeszcze kwestia zaliczenia paliwa sfinansowanego przez firmę na prywatne jazdy pracowników do kosztów uzyskania przychodów. W tym zakresie jest jednak zgoda – paliwo jest kosztem firmy. Ale uwaga, tu też jest pułapka, trzeba bowiem zadbać o stosowną dokumentację.

Na szczęście samo rozliczanie PIT i VAT od samochodów nie budzi już takich emocji wśród podatników jak jeszcze kilka lat temu. Ustawodawca uspokoił częściowo nastroje kolejnymi nowelizacjami przepisów, które uregulowały kwestię rozliczeń. Był to krok w dobrą stronę. Jednak wątpliwości może budzić np. jeszcze to, czy firma ma prawo do pełnego odliczenia VAT czy częściowego (50 proc.) od wydatku na zakup samochodu, w przypadku gdy zatrudniony w niej handlowiec dojeżdża służbowym autem z domu bezpośrednio do klienta. Spory sprowadzają się do tego, czy w takiej sytuacji można mówić o użytku prywatnym, czy wyłącznie służbowym. Zgodnie z przepisami, tylko w przypadku wykorzystania samochodu wyłącznie do prowadzenia działalności i po spełnieniu określonych przesłanek firmie przysługuje prawo do odliczenia.

Również na gruncie PIT sprawa została już uregulowana. Obecnie mamy dość jasną regulację, zgodnie z którą, jeśli pracownik wykorzystuje samochód służbowy do celów prywatnych, to pracodawca musi mu doliczyć do przychodu:

– 250 zł miesięcznie – jeśli samochód ma pojemność silnika do 1600 cm sześc. lub

– 400 zł miesięcznie – jeśli auto ma silnik o pojemności powyżej 1600 cm sześc.

W praktyce oznacza to, że co miesiąc pracodawca potrąca pracownikowi 45 zł lub 72 zł zaliczki na podatek dochodowy.