Obowiązująca do 2016 r. preferencja była przewidziana tylko dla tych podatników, którzy rozliczali podatek na zasadach ogólnych – przypomniał NSA.
Z początkiem 2016 r. stara ulga technologiczna została zastąpiona nową na działalność badawczo-rozwojową.Pozwala ona na odliczenie od 10 do 30 proc. kosztów na badania i rozwój. Co ważne, mogą z niej korzystać również podatnicy rozliczający się z podatku według liniowej stawki 19 proc. Wynika to wprost z art. 26e ust. 1 ustawy o PIT, który przewiduje tę preferencję również dla liniowców.
Sprawa, którą zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny, dotyczyła jednak sytuacji sprzed nowelizacji. Chodziło o przedsiębiorcę, który prowadził jednoosobową działalność gospodarczą, rozliczając podatek według stawki liniowej. Wdrożył u siebie zintegrowany system informatyczny będący nową technologią w rozumieniu ówczesnego art. 26c ust. 2 ustawy o PIT.
Spór z fiskusem dotyczył prawa do odliczenia 50 proc. wydatków poniesionych na nabycie nowej technologii.
Przedsiębiorca był przekonany, że spełnił wszystkie warunki uprawniające do tego odliczenia. Podkreślał, że posiada opinię jednostki naukowej potwierdzającą, iż wdrożony system jest nową technologią, a nabył ją w drodze umowy o przeniesienie i korzystanie z praw do wiedzy technologicznej. Zapewniał, że ani w roku poprzedzającym, ani w tym, w którym nastąpiło nabycie, nie prowadził działalności na terenie specjalnej strefy ekonomicznej.
Uważał, że te same zasady powinno się stosować zarówno do podatników CIT, jak i PIT, i to bez względu na to, czy ci ostatni rozliczają się z fiskusem według skali podatkowej, czy według stawki liniowej.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie był jednak innego zdania. Stwierdził, że ustawa o PIT daje prawo do preferencji tylko tym, którzy płacą podatek na zasadach ogólnych, według skali podatkowej. – Z przepisów wynika, że wydatki na nabycie nowych technologii odlicza się od podstawy opodatkowania ustalanej zgodnie z art. 26 ust. 1 ustawy o PIT – podkreślił organ.
Przedsiębiorca nie chciał się z tym zgodzić. Uważał, że obowiązujące przepisy dyskryminują liniowców. – Prawo do ulgi powinno przysługiwać wszystkim, którzy prowadzą działalność gospodarczą, bez względu na wybraną formę opodatkowania – twierdził.
Dyrektor izby uważał jednak, że o dyskryminacji nie może być mowy, bo podatnik, wybierając podatek liniowy, sam pozbawił się prawa do korzystania z ulg.
Podatnik przegrał w sądach administracyjnych. Zarówno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, jak i NSA orzekły, że stara ulga nie dotyczyła liniowców. Sędzia Maciej Jaśniewicz zwrócił uwagę na to, że obowiązujące do 2016 r. przepisy wyraźnie wykluczały ich z możliwości korzystania z tej preferencji.
OPINIE
Nowa ulga jest lepsza
Przemysław Antas radca prawny i doradca podatkowy, Antas Kancelaria Radców Prawnych i Doradców Podatkowych / Dziennik Gazeta Prawna
Możliwość skorzystania z preferencji przez liniowców to niejedyna pozytywna zmiana. W przeciwieństwie do ulgi technologicznej, ulga B+R jest mniej sformalizowana i łatwiejsza do wykorzystania. Szerokie definicje prac badawczych i rozwojowych dają duże możliwości wsparcia finansowego. Przykładowo najnowsze interpretacje podatkowe potwierdzają możliwość skorzystania z ulgi w stosunku do zakupu szeroko rozumianych ekspertyz i usług doradczych od dowolnych podmiotów. Co więcej, planowane jest podwyższenie ulgi od 2017 r. Dodatkowe odliczenie miałoby wynosić od 30 proc. do 50 proc. kosztów badań i prac rozwojowych.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 2 sierpnia 2016 r., sygn. akt II FSK 2117/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia