Tylko około 3 proc. kontrolowanych przez celników kierowców samochodów przewożących paliwo spoza UE łamało przepisy. Służba Celna pracuje więc dobrze, ale resort finansów i tak wzmocni nadzór nad tym, jak wykonuje obowiązki – zapowiedział wiceminister finansów Marian Banaś.
Odpowiedział w ten sposób na poselską interpelację, w której zwrócono uwagę, że do Polski wjeżdżać ma „szerokim strumieniem” nielegalne paliwo.
Posłanka Anna Białkowska z Platformy Obywatelskiej przypomniała, że co do zasady bez podatku wwieźć można do naszego kraju tylko paliwo znajdujące się w standardowym zbiorniku zamontowanym w aucie. Aby uniknąć VAT, cła i akcyzy, nie powinno ono być też wykorzystane w celach handlowych.
Tymczasem wyborcy posłanki donoszą jej, że celnicy rzadko kontrolują kierowców pod kątem tego, czy np. wykorzystując „umowę o małym ruchu granicznym” z Rosją, nie przewożą paliwa w celach zarobkowych. Chodzi o sytuację, gdy dana osoba nawet kilkakrotnie przekracza tego samego dnia granicę kraju i kupuje tam tańsze paliwo. Przewozi je następnie do Polski, deklarując, że wykorzystuje je na własny użytek, nie płaci od tego danin, a następnie sprzedaje po korzystnej cenie. Zdaniem posłanki celnicy nie robią wystarczająco dużo, aby zwalczyć taki proceder.
Wiceminister Banaś zapewnił, że celnicy na bieżąco monitorują sytuację na rynku paliw pod kątem ewentualnych zagrożeń. Wyjaśnił, że mało ryzykowne są samochody wracające z Ukrainy i Białorusi, gdyż ewentualny import paliwa z tych kierunków jest już ekonomicznie nieopłacalny. Najwięcej stwierdzonych nieprawidłowości dotyczy przywozu paliwa z Rosji – przyznał wiceminister finansów. Celnicy wykonują więc prawidłowo swoje obowiązki, ale nadzór MF nad ich pracą zostanie wzmocniony – podsumował wiceminister Banaś.
Odpowiedź wiceministra finansów Mariana Banasia na interpelację poselską z 28 lipca 2016 r.