Kto po otrzymaniu interpretacji nie zdąży wezwać organu do usunięcia naruszenia prawa, nie musi załamywać rąk. RPO może ją zaskarżyć wprost do sądu.
Z takiej możliwości skorzystała podatniczka, która otrzymała niekorzystną interpretację dotyczącą ulgi mieszkaniowej. Sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu wniósł rzecznik praw obywatelskich, a ten w wyroku z 13 lipca 2016 r. (sygn. akt I SA/Wr 392/16) stanął po stronie kobiety.
To nietypowa sytuacja, bo zasadniczo skargę można złożyć po wyczerpaniu środków zaskarżenia. Wynika to z ustawy z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 270 ze zm.). Chodzi o to, że podatnik, który dostanie niekorzystną interpretację, najpierw musi wezwać organ do usunięcia naruszenia prawa. Gdy odpowiedź na to wezwanie jest nadal niekorzystna, można (w ciągu 30 dni od jej otrzymania) wnieść skargę do WSA (a gdy organ się nie ustosunkował, to w ciągu 60 dni od wniesienia wezwania). Skargę wnosi się do organu wydającego interpretację, który musi (w ciągu 30 dni) udzielić na nią odpowiedzi i przekazać wraz z aktami sprawy do sądu.
Zaczęło się od ulgi w PIT
Wyjątkowo obowiązek wyczerpania środków zaskarżenia nie dotyczy prokuratora, rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka, jeżeli nie brali oni udziału w postępowaniu administracyjnym. Na złożenie skargi mają oni aż 6 miesięcy od dnia doręczenia stronie rozstrzygnięcia w indywidualnej sprawie (o czym mówi art. 53 par. 3 p.p.s.a.). – To furtka dla podatników, którzy przeoczą termin do wezwania organów do usunięcia naruszenia prawa – twierdzi Małgorzata Samborska, doradca podatkowy w Grant Thornton.
Właśnie z tej furtki skorzystała podatniczka. Dzięki temu udało się jej potwierdzić, że pięcioletniego terminu, po którym nie płaci się PIT od zbycia nieruchomości, nie trzeba liczyć na nowo, gdy po ślubie zostanie ona włączona do majątku wspólnego.
Jak przebiega procedura zaskarżania: / Dziennik Gazeta Prawna
Chodziło tu o sytuację, w której mężczyzna kupił działkę i wybudował na niej dom. Po ślubie zawarł z żoną umowę, w której rozszerzył ustawową wspólność majątkową o tę nieruchomość (stanowiącą dotychczas jego odrębny majątek).
Niedługo potem jednak małżeństwo zostało zmuszone do sprzedaży nieruchomości. Chcieli się upewnić, że mogą skorzystać z ulgi w PIT, bo – jak tłumaczyli – od nabycia minęło 5 lat. Byli przekonani, że nie miała tu znaczenia data rozszerzenia współwłasności, bo wspólność małżeńska jest nierozłączna, bezudziałowa.
RPO powołuje się na NSA
Nie zgodził się z tym dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu. Stwierdził, że na skutek rozszerzenia ustawowej wspólności majątkowej żona nabyła część nieruchomości. A skoro od tego nabycia nie minęło 5 lat, to od przychodu ze zbycia musi zapłacić PIT.
Na poparcie swojej tezy dyrektor przywołał prawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z 14 czerwca 2012 r. (sygn. akt I SA/Po 456/12). Dotyczył on ulgi meldunkowej. Sąd stwierdził w nim, że dla osoby, która nie miała wcześniej prawa do nieruchomości małżonka, datą jej nabycia jest data zawarcia umowy rozszerzającej wspólność ustawową.
Rzecznik praw obywatelskich zaskarżył interpretację. Wyjaśnił, że wspólność małżeńska różni się od ułamkowej tym, że nie można w niej określić ilości udziałów. Żonie i mężowi przysługuje pełne prawo do całej masy majątkowej. Rozszerzenie to natomiast jednostronna korekta polegająca na przeniesieniu poszerzonego majątku wspólnego o indywidualnie oznaczone prawa majątkowe.
Rzecznik praw obywatelskich wskazał równocześnie, że to, iż rozszerzenie nie stanowi dla drugiego małżonka nabycia, o którym mowa w przepisach podatkowych, potwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 9 kwietnia 2002 r. (sygn. akt III SA 2717/00).
Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że nie ma przepisu, który zezwalałby organom podatkowym na podział przychodu ze sprzedaży przypadającego wspólnie małżonkom dla celów wymiaru podatku. Nie mają tu natomiast zastosowania zasady proporcjonalnego podziału. Podobnie stwierdził np. WSA w Olsztynie w prawomocnym wyroku z 2 kwietnia 2015 r. (sygn. akt I SA/OL 40/15).
Również WSA we Wrocławiu w wyroku z 13 lipca 2016 r., sygn. akt I SA/Wr 392/16 podzielił stanowisko korzystne dla podatnika. Wyrok jest nieprawomocny.