W ogłoszonej 4 listopada uchwale NSA (sygn. akt I FPS 2/08) dotyczącej instytucji milczącej interpretacji skład orzekający uznał, że trzymiesięczny termin, o którym mowa w Ordynacji podatkowej, przerywa dopiero doręczenie interpretacji. Nie wystarczy więc, że organ wyda postanowienie (podpisze pismo i opatrzy go datą). Czy ta uchwała rozstrzyga problem interpretacji podatkowych?
MARCIN BARAN
dyrektor w dziale doradztwa podatkowego Ernst & Young
Choć uchwała dotyczyła przepisów już nieobowiązujących, to jednak ustne motywy wyroku przedstawione przez sąd wskazują, że odwołał się on w swoim rozumowaniu przede wszystkim do celu wprowadzenia przepisów oraz praktycznych konsekwencji udzielenia interpretacji. Cel regulacji oraz mechanizm jej działania nie zmieniły się zasadniczo. Można więc domniemywać, że ocena prawna zawarta w uchwale będzie aktualna i dziś. Wydanie wspomnianej uchwały oznacza w praktyce, że w sprawach niezakończonych prawomocnym rozstrzygnięciem sądy będą stosować się do oceny prawnej wyrażonej w uchwale. Uchwała skłania jednak do ogólnej refleksji nad zmiennością orzecznictwa. Przypomnijmy sobie zatem, jak kształtowała się interpretacja przepisów.
Już od początku obowiązywania analizowanej regulacji, czyli od 2005 roku, wskazywano, że pojęcie wydania należy rozumieć jako doręczenie postanowienia o interpretacji (przez analogię do wydania decyzji). Część organów konsekwentnie ignorowała te argumenty, wypracowała nawet praktykę podpisywania (wydawania) interpretacji z datą ostatniego dnia trzymiesięcznego terminu. Po dwóch latach funkcjonowania interpretacji na początku 2007 roku pojawiła się linia orzecznicza WSA w Warszawie, zgodnie z którą przepisy wymagały doręczenia interpretacji w terminie trzech miesięcy. Skutkowała ona masowym uchylaniem przez sąd wojewódzki spóźnionych interpretacji oraz skargami kasacyjnymi dyrektora izby skarbowej.
W wyroku z 14 września 2007 r. (sygn. akt II FSK 700/07) NSA zgodził się jednak z organami skarbowymi. Spowodowało to odwrócenie się linii orzeczniczej sądów na korzyść organów skarbowych. Niekorzystna linia utrzymała się aż do momentu, gdy było wiadomo, że NSA podejmie uchwałę w tej sprawie. Niektóre postępowania sądowe zostały wtedy zawieszone w oczekiwaniu na treść uchwały, która okazała się ponownie korzystna dla podatników. Z dzisiejszej perspektywy można powiedzieć, że w ciągu niespełna czterech lat funkcjonowania przepisów praktyka ich stosowania zmieniała się trzykrotnie. Podatnicy mogli mieć szczęście albo nieszczęście, że trafili z wydaniem wyroku lub decyzji w ich sprawie na dany czas. Niektórzy z nich pomagali szczęściu, konsekwentnie składając zażalenia, skargi i skargi kasacyjne. Uchwała NSA jest dla nich swoistą nagrodą za podjęty wysiłek. Inni pozostaną tylko moralnymi zwycięzcami.