O prowadzeniu profesjonalnego obrotu samochodami nie decyduje sama deklaracja, lecz jej faktyczne wykonywanie – orzekł NSA.
Chodziło o podatnika, który prowadził jednoosobową działalność gospodarczą. Zajmował się wieloma zajęciami; głównie sprzedawał artykuły spożywcze, ale świadczył też usługi gastronomiczne w kawiarni, ogródku piwnym i barze.
W grudniu 2010 r. kupił fabrycznie nowe ferrari za ponad 869 tys. zł. 1,5 roku później sprzedał je w Niemczech z dużą stratą, bo nowy nabywca zapłacił mu za auto jedynie 93 tys. euro, czyli niecałą połowę pierwotnej ceny.
Naczelnik urzędu skarbowego uznał, że sprzedaż luksusowego samochodu nie była dokonana w ramach działalności gospodarczej i w związku z tym zakwestionował 100-proc. odliczenie VAT naliczonego przy jego zakupie. Ustalił, że w kontrolowanym okresie mężczyzna nie kupował ani nie odsprzedawał innych aut osobowych.
Dyrektor izby skarbowej podtrzymał tę decyzję w mocy. Zwrócił uwagę, że w protokole wydania fabrycznie nowego samochodu zapisano, że jest kupowany na użytek własny. Podatnik figurował w nim też jako właściciel i użytkownik pojazdu.
Podatnik przekonywał, że – wbrew twierdzeniom organów – działał jak przedsiębiorca, bo wystawiał ferrari na targowisku, użyczał go do jazd próbnych oraz wywiesił oferty na witrynie w komisach samochodowych. Kupił je po okazyjnej cenie, bo z 40-proc. rabatem, i przewidywał, że będzie w stanie odsprzedać je ze znaczącym zyskiem. Niestety, okazało się, że popyt na dobra luksusowe jest ograniczony. Nie powiodła się próba sprzedaży auta obywatelowi Ukrainy ani innemu mężczyźnie, któremu – pech chciał – zmarła akurat matka. Dlatego, jak twierdził, musiał w końcu sprzedać auto w Niemczech ze stratą.
Argumenty te nie przekonały WSA w Szczecinie ani NSA. Oba sądy były zgodne, że sprzedaż samochodu nie mieściła się w działalności gospodarczej podatnika. Uznały, że z zebranego materiału dowodowego nie wynika, aby pojazd został kupiony w celu jego ponownego wprowadzenia na rynek.
Sędzia NSA Artur Mudrecki wskazał m.in., że przy zakupie pojazdu podatnik zarejestrował go na swoje nazwisko. W ocenie NSA nie jest to zachowanie typowe dla profesjonalnego dilera samochodów.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 5 lipca 2016 r., sygn. akt I FSK 125/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia