Podatnik, który przeprowadził remont budynku dzierżawionego od gminy, a następnie otrzymał od niej zwrot poniesionych nakładów, musi doliczyć VAT – orzekł NSA.

Polecany produkt: VAT 2016 >>>

Chodziło o spółkę, która dzierżawiła lokale od samorządu i świadczyła w nich usługi zdrowotne na rzecz jego mieszkańców. Pomieszczenia wymagały remontu, obie strony zawarły więc umowę, na podstawie której firma miała wykonać niezbędne roboty, a gmina zobowiązała się zaliczyć te wydatki na poczet czynszu.
Gdy roboty dobiegły końca, spółka przedstawiła gminie fakturę obejmującą całość wydatków remontowych. Okazało się, że zapłaciła za usługi modernizacyjne więcej, niż była winna gminie za dzierżawienie lokali. Wystąpiła więc nadpłata, o którą spółka się upomniała. Gmina ją wypłaciła.
Spółka była zdania, że nie powinna uwzględniać tej nadwyżki w rozliczeniach VAT. Uważała, że zwrot kosztów usług modernizacyjnych był po prostu zwrotem nadpłaconego czynszu, a nie zapłatą za remont.
Argumentowała, że nie podjęła się modernizacji z własnej inicjatywy, tylko działała w imieniu i z polecenia gminy, która była usługobiorcą i beneficjentem wydatków remontowych. Bez remontu gmina nie mogłaby bowiem wywiązywać się ze swoich obowiązków, tj. zapewnić opieki zdrowotnej mieszkańcom – wskazywała spółka. Podkreśliła, że nie naliczyła żadnych dodatkowych opłat za przeprowadzony remont i nic na tym nie zarobiła, a jedynie wywiązała się z umowy.
Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach uznał jednak, że remont należy zakwalifikować jako odpłatne świadczenie usług. Wyjaśnił, że przeniesienie za wynagrodzeniem kosztów inwestycji na właściciela nieruchomości jest świadczeniem usług w rozumieniu art. 8 ust. 1 cyt. ustawy o VAT. W tym wypadku było to świadczenie wzajemne i bezpośrednie, za które spółka otrzymała wynagrodzenie w postaci kompensaty należności za dzierżawę – stwierdził organ.
WSA w Rzeszowie przychylił się do argumentacji spółki. Orzekł, że nie świadczyła ona usług na rzecz gminy, a jedynie wywiązywała się z obowiązków określonych w umowie. Sąd stwierdził, że gmina, zwracając spółce koszty remontów, nie dokonała w ten sposób zapłaty, a zatem otrzymane przez firmę pieniądze nie były wynagrodzeniem.
Innego zdania był NSA. Stwierdził, że remont spełniał wszystkie kryteria, które decydują o kwalifikacji go jako usługi. Występował bowiem bezpośredni związek między dokonanym świadczeniem a otrzymanym wynagrodzeniem, a strony łączył stosunek prawny. – To nie było rozliczenie, które powstało w jakimś bliżej nieokreślonym zdarzeniu nagłym, ale było to zobowiązanie się stron do wzajemnie wykonywanych czynności – wskazał sędzia Roman Wiatrowski.
Sąd kasacyjny odniósł się też do spornej kwestii wynagrodzenia i odpłatności, która – jak stwierdził sędzia Wiatrowski – stanowi element konieczny dla powstania obowiązku podatkowego. W ocenie NSA, sąd I instancji błędnie przyjął, że zapłacona spółce nadwyżka poniesionych przez nią kosztów nie jest rzeczywistym wynagrodzeniem.
– Odnosząc się do podnoszonej przez spółkę kwestii, że nie naliczała ona żadnej marży, trzeba zwrócić uwagę na to, że wynagrodzenie jest wartością subiektywną i to nie musi być ekonomiczne przysporzenie – wskazał sędzia Wiatrowski. Na potwierdzenie tego stanowiska przytoczył orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, m.in. wyrok TSUE z 19 grudnia 2012 r. (C-549/11).
Sędzia dodał, że w sytuacji, gdy strony same określiły wartość wykonania robót, transakcja ta ma charakter umowy barterowej. W jej wyniku lokale gminy zostały wyremontowane, a spółka mogła z nich korzystać i świadczyć swoje usługi. – Czynności wykonywane przez stronę transakcji barterowej stanowią zaś odpłatną dostawę towarów lub odpłatne świadczenie usług – uzasadnił sędzia Wiatrowski, przywołując inny wyrok NSA – z 6 marca 2014 r. (sygn. akt I FSK 1747/14).
ORZECZNICTWO
Wyrok z 22 kwietnia 2016 r., sygn. akt I FSK 1720/14. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia