Ze zwolnienia może skorzystać tylko podatnik, który bezpośrednio realizuje cel programu pomocowego. Sposób przekazywania pieniędzy unijnych beneficjentom nie decyduje o zwolnieniu z podatku dochodowego. Pracownicy oraz osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych przy realizacji programu nie są zwolnione z PIT.
ORZECZENIE
Wczoraj Naczelny Sąd Administracyjny wydał dwa wyroki w sprawach dotyczących zwolnienia z podatku dochodowego pieniędzy pochodzących z Unii Europejskiej (sygn. akt II FSK 1069/07 oraz II FSK 1071/07). Sąd dokonał interpretacji dwóch najbardziej kontrowersyjnych kwestii związanych z możliwością skorzystania ze zwolnienia, tj. kiedy pieniądze pochodzą z UE i kto bezpośrednio realizuje cel programu pomocowego. Sąd nie zgodził się z poglądem, że jeżeli pieniądze trafią do podatnika z polskiego budżetu, a następnie są w całości lub części refinansowane z budżetu Unii, podatnik nie ma prawa do zwolnienia. Jednak odnosząc się do tego, kto jest podatnikiem bezpośrednio realizującym cel programu finansowanego z bezzwrotnej pomocy, sąd dokonał bardzo ścisłej wykładni. Bezpośrednio cel programu realizuje tylko pierwszy podmiot, który otrzymał pieniądze na dany projekt.

Refinansowanie wydatków

W pierwszej sprawie podatnik był zatrudniony na stanowisku specjalisty do spraw orzecznictwa w Programie Narodów Zjednoczonych do spraw Rozwoju UNDP, realizującym Program Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL.
Podatnik chciał skorzystać ze zwolnienia w podatku dochodowym na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 46 ustawy o PIT. W interpretacji organy podatkowe odmówiły mu jednak tego prawa, a stanowisko to zaakceptował sąd I instancji. W jego ocenie środki z funduszy strukturalnych co do zasady stanowią dochody budżetu państwa. Bezpośrednim źródłem finansowania projektu jest więc budżet państwa polskiego, a instytucje UE tylko refundują koszty dopiero po ich poniesieniu. Ponieważ pieniądze nie pochodzą bezpośrednio z UE, podatnik nie może skorzystać ze zwolnienia z podatku.
Naczelny Sąd Administracyjny nie zgodził się z tym stanowiskiem. Uwzględniając skargę kasacyjną podatnika, podkreślił, że normy regulujące sposób przekazywania pieniędzy z UE czy ich dystrybucji mają charakter czysto techniczny. To, jak pieniądze trafiają do beneficjentów nie zmienia ich charakteru. Zdaniem Dominiki Dragan-Beresteckiej, doradcy podatkowego z Kancelarii Ożóg i Wspólnicy, sąd słusznie uznał, że mechanizm refundowania środków pochodzących z UE - jako czysto techniczna kwestia - nie może wpływać na możliwość korzystania ze zwolnienia od opodatkowania.
W jej ocenie bez znaczenia pozostaje okoliczność, czy środki wypłacane są bezpośrednio przez instytucje międzynarodowe czy też następuje to za pośrednictwem podmiotów krajowych. Istotne jest pierwotne źródło pochodzenia środków pieniężnych, a tym jest budżet unijny.
Również Bogusław Wolniewicz, radca prawny, doradca podatkowy, uważa interpretację NSA w tym zakresie za słuszną. Jednak zwraca uwagę, że winę za spory między fiskusem a podatnikami w zakresie możliwości skorzystania ze zwolnienia w przypadku środków z bezzwrotnej pomocy z UE ponosi sam ustawodawca.
- Ustawodawca, wprowadzając do ustawy tak niejasny i niejednoznaczny przepis, spowodował, że możliwe są różne jego interpretacje - mówi ekspert. W jego ocenie tak kontrowersyjny przepis powinien być jak najszybciej zmieniony.

Bezpośrednia realizacja

W drugiej sprawie sąd orzekł na niekorzyść podatnika. W tym przypadku chodziło o drugi warunek, który pozwala na skorzystanie ze zwolnienia, tj. bezpośrednią realizację celu programu sfinansowanego z bezzwrotnej pomocy. Podatnik miał podpisaną umowę cywilnoprawną ze szkołą wyższą, która wystąpiła o dofinansowanie swojego projektu z funduszy UE.
Prawa do zwolnienia odmówiły podatnikowi nie tylko organy podatkowe, ale i sądy administracyjne. WSA wskazał, że ze zwolnienia od podatku dochodowego od osób fizycznych może skorzystać jedynie podatnik, który bezpośrednio realizuje cel programu pomocowego. Ze zwolnienia wyłączono podatników, którym podmioty bezpośrednio realizujące cel programu finansowanego z bezzwrotnej pomocy zleciły, bez względu na rodzaj umowy, wykonanie określonych czynności w związku z realizowanym programem.
Takie stanowisko zaakceptował też NSA. W jego ocenie pojęcie bezpośredniości należy interpretować literalnie. O tym, kto bezpośrednio realizuje cel programu, decyduje nie tylko sama okoliczność wykonywania zadań przewidzianych w programie, ale to, że możliwość wykonywania tych zadań została w tym programie przewidziana. Prawo do zwolnienia mają więc tylko podatnicy, którzy pierwotnie, bezpośrednio realizują cele zapisane w programie i na rzecz których wypłacane są środki. Wszystkie inne osoby, w tym również pracownicy takich podmiotów, nie realizują bezpośrednio celu programu.

Decyduje treść programu

Zdaniem Dariusza Malinowskiego, doradcy podatkowego z KPMG NSA odmawiając podatnikowi prawa do skorzystania ze zwolnienia w stosunku do honorarium za usługi szkoleniowe, potwierdził trudności interpretacyjne związane z brakiem definicji pojęcia podmiotu bezpośrednio realizującego cel programu.
- Sąd uznał, że to treść danego programu wyznacza możliwość wykonywania jego zadań przez określone podmioty, a także stanowi podstawę do wypłaty środków finansowych bezpośredniemu wykonawcy - mówi Dariusz Malinowski.
Dominika Dragan-Berestecka zauważa, że interpretacja pojęcia bezpośredniej realizacji celu dokonana przez sąd jest bardzo restrykcyjna. Ekspert zwraca uwagę, że jeżeli podmiotem, który uzyskał środki, jest np. fundacja czy stowarzyszenie, to jako osoba prawna działa, tj. realizuje cel, przez swoich pracowników. W świetle wyroku ich wynagrodzenia pokryte faktycznie z funduszy europejskich będą opodatkowane i tym samym stanowić będą dochód budżetu państwa. Nie to jednak jest celem ich przyznania.
- Znane są orzeczenia sądów, z których wynika, że środki pochodzące z funduszy europejskich powinny stanowić wsparcie konkretnych programów, nie powinny zaś stanowić źródła wtórnego finansowania budżetu państwa - dodaje ekspert.