Ostatnio nie tylko w Polsce pojawiły się propozycje wprowadzenia nowych podatków, zwłaszcza branżowych. Ciekawe pomysły zgłosiła Rumunia. Etap prac jest zaawansowany, gdyż projekt przyjął już rumuński Senat. Podatek mają płacić wyłącznie hotele, bary i restauracje. Zatem nie będzie to podatek powszechny, tylko sektorowy. Opodatkowane zostaną podmioty z branży gastronomiczno-hotelarskiej.
...w Rumunii od hoteli, a...
Opodatkowanie wybranych branż nie jest nowym pomysłem. Obecnie takie podejście staje się coraz popularniejsze. Podobnie polski rząd pierwotnie planował wprowadzenie podatku wyłącznie od sieci handlowych.
Prawo unijne nie zakazuje wprowadzenia takiego rodzaju podatku. Trybunał Sprawiedliwości UE stawia jednak pewne wymogi, m.in. ustalona stawka podatku nie może dyskryminować podmiotów z innych krajów członkowskich.
Władze Rumunii chcą uzależnić wysokość podatku od kilku różnych czynników. Bez wątpienia im będzie ich więcej, tym podatek jest mniej czytelny, a jego prawidłowy pobór trudniejszy do z realizowania i zweryfikowania przez organy podatkowe. Nie powinien się on jednak przełożyć na podniesienie cen. Dużym zaskoczeniem jest to, że władze Rumunii zdecydowały się na objęcie opodatkowaniem wyłącznie obrotu do 5 mln euro rocznie. Ograniczenie kręgu podatników do małych hoteli i restauracji oraz limit obrotów podlegających opodatkowaniu wskazują, że nie będzie to podatek o podstawowym znaczeniu dla budżetu Rumunii.
Nie sądzę, aby podobny podatek miał zostać wprowadzony w Polsce. Polskie gminy, m.in. te o szczególnych walorach krajobrazowych, mogą ustanowić od nocujących tam turystów dodatkową opłatę miejscową. Wprowadziło ją m.in. Zakopane, a pobierają ją lokalne hotele. Tego rodzaju rozwiązania są popularniejsze, np. podobne opłaty są w Rzymie (ryczałtowe) czy w Nowym Jorku (procentowe od czynszu).
...w Wielkiej Brytanii od cukru
Rozważana w Wielkiej Brytanii koncepcja wprowadzenia sugar tax w postaci akcyzy o stawce 20 proc. nie jest nowa ani oryginalna. Obecnie cukier podlega analogicznemu opodatkowaniu m.in. w Meksyku. W przeszłości cechy akcyzy wykazywał np. podatek spożywczy w wysokości 37 zł za 100 kg pobierany na podstawie rozporządzenia prezydenta Rzeczypospolitej z 13 września 1927 r. o opodatkowaniu cukru. Do około 1954 r. odrębna akcyza od cukru, podobnie jak od mięsa, herbaty i kawy, obowiązywała też we Francji oraz kilku innych państwach europejskich. Natomiast w 1967 r., akcyz obciążających wyroby tytoniowe, napoje alkoholowe i oleje mineralne, została umieszczona na liście danin wytypowanych do harmonizacji na terenie EWG, choć ostatecznie do tego nie doszło. Co jednak nie oznacza, że w przypadku ewentualnego wprowadzania sugar tax prawo UE nie musi być respektowane. Podstawowe ograniczenie, jakie wiąże państwa członkowskie, wynika z art. 1 ust. 3 dyrektywy 2008/118/WE zwanej horyzontalną, zgodnie z którym wprowadzanie podatków nakładanych na produkty inne niż wymienione w art. 1 ust. 1 tej dyrektywy jest dopuszczalne, pod warunkiem że podatki te nie spowodują zwiększenia formalności przy przekraczaniu granic w handlu na terenie UE. Według art. 110 Traktatu o funkcjonowaniu UE opodatkowanie nie może być dyskryminujące dla towarów podobnych ani prowadzić do protekcjonistycznego traktowania towarów konkurencyjnych. Oznacza to, że dla zachowania zgodności z prawem UE sugar tax jako podatek obciążający nie tyle cukier, ile słodzone nim napoje, na jednakowych zasadach musiałby się odnosić do produktów krajowych i analogicznych do nich pod względem możliwości zaspokajania potrzeb oraz przyzwyczajeń konsumentów towarów zagranicznych. Przy zachowaniu powyższych wymogów wprowadzenie specjalnej akcyzy od słodkich napojów z intencją wykorzystania jej do celów pozafiskalnych związanych z ochroną zdrowia nie powinno zasadniczo budzić zastrzeżeń co do zgodności z prawem UE. Można mieć jednak wątpliwości, czy do walki z otyłością, jak chcą autorzy pomysłu, będzie narzędziem właściwym. Z tych samych względów i z uwagi na potencjalnie niewielkie znaczenie fiskalne wprowadzenie czy raczej powrót do opodatkowania cukru w Polsce nie wydaje się zasadne.