Rekompensata za dojazd, poświęcony czas i ewentualne powikłania jest dla dawcy przychodem zwolnionym z PIT tylko do wysokości limitów – tak jak podróże służbowe.
Stanowisko dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi pozostaje w tej sprawie niezmienne, mimo że wydaną przez niego interpretację dwukrotnie uchylił już WSA w Łodzi. Przyczyną uchylenia były jednak za każdym razem względy proceduralne, które nie pozwalały sądowi zająć się kwestiami merytorycznymi. Za pierwszym razem fiskus nie ocenił bowiem stanowiska wnioskodawcy, za drugim nie wskazał, dlaczego go nie podziela. Trzecia interpretacja wydaje się zawierać wszystkie te elementy. Nie wiadomo jednak, czy podatnik znów jej nie zaskarży.
Chodziło o ośrodek leczący niepłodność metodą in vitro. Ośrodek pobierał komórki jajowe od anonimowych dawczyń. W zamian za poniesione wydatki, czas, ból i możliwe powikłania dawczyniom wypłacano zryczałtowaną rekompensatę. Podstawą była dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2204/23/WE, która nie została jeszcze implementowana do polskich przepisów.
Ośrodek uważał, że wypłacana kwota nie jest dla dawczyń dochodem i nie podlega opodatkowaniu. Wskazał przy tym na akty unijne mówiące o niedochodowości pobierania tkanek i komórek ludzkich. Skoro handel komórkami nie stanowi dochodu, to nie może też być opodatkowany. Tym bardziej że w ustawie o PIT też nie ma o tym mowy – twierdził.
Fiskus cały czas jednak uważa, że rekompensata, która otrzymują dawczynie, jest przychodem z innych źródeł, który może być zwolniony z PIT wyłącznie do wysokości limitów z tytułu podróży służbowych. Tłumaczy też, że zakład nie może powoływać się na bezpośrednie stosowanie dyrektywy, bo jej rolą jest jedynie wskazanie celu. A sposób opodatkowania reguluje ustawa o PIT, w której katalog przychodów z innych źródeł jest otwarty.
Interpretacja dyrektora IS w Łodzi z 20 stycznia 2016 r., nr IPTPB1/415-610/13-6/15-S/AP.