Firmy mogą się szykować na kolejne zaostrzenie przepisów dotyczących cen transferowych. Zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o CIT autorstwa Prawa i Sprawiedliwości, który już budzi wiele emocji.
Agnieszka Rzepecka, doradca podatkowy i prezes Grupy OpusNet / Dziennik Gazeta Prawna
W uzasadnieniu projektu podkreślono, że nowelizacja jest konieczna z powodu relatywnie niskich wpływów z CIT do budżetu (ok. 30 mld zł rocznie). Odwołano się m.in. do szeroko opisywanego w DGP (nr 143 i 213) raportu specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego (komisji TAXE) dotyczącego unikania opodatkowania przez wielkie koncerny. Wynika z niego, że aż 72 proc. dochodów jest przenoszonych do innych krajów w celu uniknięcia lub obniżenia opodatkowania właśnie dzięki wykorzystaniu przepisów o cenach transferowych bądź o własności intelektualnej.
PiS odwołał się też do krytycznego raportu Najwyższej Izby Kontroli z końca 2014 r. dotyczącego skuteczności działania Ministerstwa Finansów w zakresie cen transferowych. Inspektorzy wskazali w nim m.in. na niedostateczne przygotowanie merytoryczne, organizacyjne i kadrowe urzędników. Akcentowali, że resort nie wyposażył urzędów skarbowych w kryteria i narzędzia pozwalające skutecznie typować podmioty do kontroli. Krytykowano także to, że urzędnicy nie mieli bądź mieli mocno ograniczony dostęp do baz danych umożliwiających ocenę, czy ceny stosowane w transakcjach między podmiotami powiązanymi były ustalane na poziomie rynkowym. Nie wspomniano za to o wrześniowym raporcie ekspertów Klubu Jagiellońskiego, z którego wynika, że przez wykorzystanie cen transferowych wypływa z Polski przynajmniej 10 mld zł.
Receptą na zwiększenie wpływów z CIT ma więc być kolejne zaostrzenie przepisów.
Czego chce PiS
1. Informacji zbiorczej
Podatnicy będą musieli składać informację zbiorczą o dokumentacji dotyczącej transakcji z podmiotami powiązanymi. Powinni to zrobić do 25. dnia następnego roku podatkowego. Informacja będzie zawierała co najmniej:
a) rodzaje transakcji, w których stosowane są ceny pomiędzy podmiotami powiązanymi,
b) wykaz podmiotów, z którymi są zawierane transakcje,
c) metodę kalkulacji ceny transakcyjnej,
d) warunki, które będą wpływać na cenę transakcyjną.
Paulina Gromadzka, lider w zespole cen transakcyjnych w kancelarii Ożóg Tomczykowski, zwraca uwagę, że uchwalona już ustawa z 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o PIT, ustawy o CIT oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 1932) nałożyła na podatników obowiązek sporządzenia dokumentacji nie później niż do złożenia zeznania podatkowego za dany rok. Dla większości firm, których rok podatkowy pokrywa się z kalendarzowym, będzie to 30 marca – wyjaśnia ekspertka. Tymczasem dokument zaproponowany przez PiS ma być przekazany do urzędu skarbowego o ponad dwa miesiące wcześniej.
Jako że będzie to podsumowanie informacji, które podatnik będzie zamieszczał w dokumentacji podatkowej, to aby ją przygotować, należy wcześniej sporządzić dokumentację podatkową. W praktyce więc firma będzie musiała przygotować dokumentację cen transferowych w pierwszych trzech tygodniach po zakończeniu roku podatkowego – wyjaśnia Paulina Gromadzka. Na przyspieszeanie terminów zwraca też uwagę Piotr Wiewiórka, partner w dziale prawno-podatkowym PwC. Jego zdaniem spełnienie nowych obowiązków w tak krótkim terminie będzie trudne. Dodatkowo cel sporządzenia tej informacji wydaje się być podobny do celu sporządzania deklaracji CIT-TP (przewidzianej w uchwalonych już przepisach). Chodzi o ułatwienie organom podatkowym typowania podatników do kontroli. Można się więc spodziewać, że przepisy zaproponowane przez PiS uzupełnią albo zastąpią deklarację CIT-TP, bądź też zostaną w ogóle usunięte z kolejnej wersji projektu – mówi Piotr Wiewiórka.
2. Uszczelnienia systemu
Z projektu wynika, że jeśli dokumentacja będzie sporządzona niezgodnie ze stanem rzeczywistym (nierzetelnie), przyjmie się domniemanie, że podatnik jej nie posiada. Jeśli będzie sporządzona wadliwie, to podatnik na żądanie fiskusa będzie miał siedem dni na usunięcie wad. Jeśli nie zdąży, to znów przyjmie się domniemanie, że jej nie posiada. Piotr Wiewiórka zwraca uwagę, że można to uznać za ułatwienie, gdyż w myśl obecnych przepisów przedłożenie dokumentacji zawierającej braki formalne jest traktowane na równi z jej brakiem. Projektodawcy chcą, aby przepisy o cenach transferowych stosowano także wobec podmiotów powiązanych, które w ogóle nie ujawnią podstawy opodatkowania. Taka zmiana jest związana z chęcią uszczelnienia systemu.
3. Informacji o zamiarze stosowania operacji gospodarczych mających na celu bezpośrednie uzyskanie korzyści podatkowej w CIT
To rozwiązanie będzie stosowane szerzej niż tylko w zakresie cen transferowych. Chodzi o obowiązek składania informacji o działaniach optymalizacyjnych. Przedsiębiorca powinien ją złożyć najpóźniej do dnia zakończenia operacji gospodarczej, dzięki której jego planowana lub rzeczywista korzyść przekroczy 0,1 proc. rocznego przychodu (nie mniej niż pół miliona zł). W praktyce wolni od tego obowiązku będą tylko podatnicy, których korzyść pozostanie na niskim poziomie i nie przekroczy równowartości 0,001 proc. rocznego przychodu (nie więcej niż 10 tys. zł). Informacja powinna zawierać przynajmniej:
a) syntetyczny opis operacji gospodarczej wraz ze wskazaniem jej istotnych cech, które mogą mieć wpływ na osiąganie korzyści,
b) dane na temat podatników lub ich kontrahentów, którzy bezpośrednio lub pośrednio uczestniczą w operacji,
c) wielkość korzyści podatkowych, które podatnik planuje uzyskać bądź uzyska dzięki jej przeprowadzeniu.
Co ważne, podatnik, który nie wykona tego obowiązku, naraża się na karną sankcję w wysokości 38 proc. CIT (pobieraną od uzyskanej korzyści podatkowej). Projektodawcy podkreślają, że ich celem było wytyczenie precyzyjnej granicy między działaniami legalnymi a nielegalnymi. Te ostatnie mają być w ten sposób wyrugowane z życia gospodarczego.
Piotr Wiewiórka uważa, że w obecnej wersji projektu definicja operacji gospodarczych podlegających nowemu obowiązkowi jest stosunkowo ogólna, w związku z czym może objąć również transakcje dokonywane przez podmioty powiązane. Będzie to więc kolejny tryb informowania organów podatkowych o transakcjach wewnątrzgrupowych, obok obowiązków sporządzania dokumentacji podatkowej oraz sprawozdania CIT-TP.
Z kolei Paulina Gromadzka stwierdza, że kluczową rolę odgrywa tu uznanie, czy działania podatnika miały bezpośredni wpływ na uzyskanie korzyści. Tak długo, jak będzie uznawał, że taki związek jest tylko pośredni, nie dotyczą go nowe obowiązki. Pozostaje jednak pytanie, jak ten sam problem ocenią urzędnicy fiskusa (tj. czy działania podatnika miały na celu bezpośrednio, czy tylko pośrednio uzyskanie korzyści podatkowej). Jeśli fiskus uzna, że zachodzi ta pierwsza sytuacja, a firma nie złoży informacji, to naraża się na 38-proc. stawkę sankcyjną. To samo dotyczy sytuacji, gdy urzędnicy stwierdzą, że informacje są nieprawdziwe, a podatnik, „mimo wezwania go do sprostowania informacji, nie usunął w wyznaczonym przez organ terminie jej wadliwości”.
Tak skonstruowane przepisy mogą powodować dużą niepewność u przedsiębiorców. – Wyobrażam sobie bowiem sytuację, w której podatnikowi wzrastają koszty zakupu surowców nabywanych od podmiotu powiązanego – dodaje ekspertka. W efekcie dochodowość jego działalności spada, a co za tym idzie, spada również jego obciążenie podatkiem dochodowym. Zgodnie z propozycją nowelizacji ustawy o CIT, jeżeli organ uzna, że wzrost kosztów był podyktowany chęcią uzyskania oszczędności podatkowych, naliczy podatek od spadku dochodów podatnika. Jeżeli do tego podatnik uważał, że działania te nie były podyktowanie chęcią zmniejszenia jego dochodu do opodatkowania, a w konsekwencji nie przedstawił odpowiedniej informacji do organów podatkowych, zostanie on opodatkowany podwójną stawką podatku.
4. Podatku od straty
Zgodnie z projektem mają zostać opodatkowane „pozorne” straty uzyskane przez podatników. Innymi słowy, różnica między kwotą straty zadeklarowaną przez przedsiębiorcę a tą, którą oszacuje fiskus, będzie podlegała 31-proc. stawce CIT. Zmiany mają uszczelnić system i zapobiec sytuacji, w której podatnicy będą rozliczać straty w wysokości, do której nie mają prawa. Jak podkreśla Piotr Wiewiórka, podobne stanowisko było prezentowane wcześniej w niektórych orzeczeniach sądów administracyjnych, więc przepis ma rozwiać pojawiające się wątpliwości.
Co dalej
Zaprezentowany we wrześniu projekt miał wejść w życie od 1 stycznia 2016 r. (podczas gdy najważniejsze rozwiązania z uchwalonej już nowelizacji mają obowiązywać rok później). PiS po przejęciu władzy kontynuuje prace nad innymi projektami i opóźnia dalsze prace nad omawianym projektem. Nie został on jeszcze wniesiony do Sejmu. W pierwotnej wersji dokument przewidywał wzrost wpływów podatkowych o prawie 6 mld zł, ale kwota ta nie została uwzględniona w budżecie, nad którym trwają właśnie prace.

Co obecnie proponuje MF – Trzy pytania do...

Ministerstwo Finansów za jeden z priorytetów na 2016 r. uznało weryfikację cen transferowych, służących optymalizacji podatkowej. Na czym będzie polegała ta weryfikacja?
Ministerstwo Finansów w komunikacie z 18 grudnia 2015 r. przedstawiło swoje zamiary, by badanie stosowania cen transferowych stało się jednym z priorytetów działań administracji podatkowej. Oczywiście przepisy dotyczące cen transferowych nie są niczym nowym w Polsce (obowiązują od 1997 r., z wieloma zmianami). Natomiast wydaje się, że świadomość ich znaczenia w praktyce kontroli rozliczeń podatkowych stale się zwiększa.
W tym celu minister finansów zapowiada m.in. chęć wprowadzenia przepisów o samodenuncjacji, czyli możliwość przyznania się przez podatnika do stosowania cen transferowych (poprzez złożenie korekty zeznania rocznego), w zamian za co podatnik miałby płacić połowę kwoty odsetek od stwierdzonych zaległości (dzisiaj stawka odsetek wynosi 8 proc.).
W tym samym komunikacie Ministerstwo Finansów poniekąd przestrzega podatników, aby nie dokonywali transakcji opartych na cenach transferowych na przełomie roku, gdyż takie transakcje mają być przedmiotem kontroli podatkowych w II kwartale 2016 r.
Dlaczego Ministerstwo Finansów uznało za priorytetową weryfikację cen transferowych?
Proceder cen transferowych nie dotyczy tylko wystawiania faktur na firmę szwagra, ale także płatności w ramach międzynarodowych grup kapitałowych. Dotyczy to zarówno instytucji finansowych (np. banków), wielkich sieci handlowych (sklepy wielkopowierzchniowe) czy znanych producentów światowych marek (od chemii gospodarczej po produkty spożywcze). Ponadto ceny transferowe na ogół dotyczą rozliczeń między polskimi oddziałami tych grup a ich zagranicznymi centralami.
Instytucje finansowe i sklepy wielkopowierzchniowe już znajdują się w orbicie zainteresowań polskiego fiskusa (czego przykładem jest zamiar wprowadzenia podatku bankowego czy od sklepów wielkopowierzchniowych). Jednocześnie zamiary Ministerstwa Finansów są wynikiem coraz większych nacisków ze strony Unii Europejskiej, czy nawet samej OECD i doskonale korespondują z międzynarodową tendencją poszukiwania źródeł zwiększonych przychodów skarbu państwa w dodatkowym opodatkowaniu.
Jakie są największe wyzwania dla polskich podatników w związku z komunikatem Ministerstwa Finansów?
Przede wszystkim warto się przyjrzeć ostatnim zmianom w przepisach o cenach transferowych, zarówno tym z 2015 r. dotyczącym m.in. rozliczeń pomiędzy wspólnikami spółek osobowych, ale także tym, które pojawią się od 1 stycznia 2016 r. Ponadto sednem przepisów o cenach transferowych jest ustalenie ceny rynkowej. Dotyczy to zarówno podatników, jak i organów podatkowych oraz udowodnienia w dokumentacji cen transferowych, że stosowane ceny nie są transferowe. To oznacza, że do takiego postępowania można się przygotować, sporządzając dokumentację (jeśli nie jest np. kompletna), lub też badając, czy stosowane ceny miały charakter rynkowy. Warto pamiętać, że spory z organami podatkowymi w sprawach cen transferowych są wyjątkowo niewdzięczne. Niejednokrotnie ustalenie ceny rynkowej nastręcza trudności, stąd odpowiednie przygotowanie do potencjalnej kontroli może być kluczowe, aby spór nie ciągnął się przez różne instancje i by móc go zakończyć jeszcze na etapie kontroli.