Premier Beata Szydło w programie "Kawa na Ławę" w TVN24 argumentowała, że sektor bankowy w Polsce w 70 procentach stanowią banki zagraniczne, "które mają swoje siedziby poza granicami Polski", a dziś sektor ten nie płaci podatku. Podkreśliła jednocześnie, że podatek bankowy jest "podatkiem stosowanym w większości krajów europejskich". "Sama Unia Europejska mówi o konieczności wprowadzenia podatku od na przykład transakcji finansowych" - wskazywała premier.

"Uderzamy w korporacje finansowe, bo dzisiaj Polacy mają najdroższe opłaty bankowe, najdroższe marże, usługi bankowe są jednymi z najdroższych w Europie" - dodała.

Zaznaczyła, że opodatkowanie sektora finansowego jest potrzebne, by można było realizować projekty prospołeczne rządu takie jak: 500 zł na dziecko, obniżenie wieku emerytalnego, czy zwiększenie kwoty wolnej od podatku, bo Polacy w porównaniu do innych pracowników Unii Europejskiej zarabiają najmniej.

Pytana, czy za ten podatek nie zapłacą klienci, bo banki wyrównają straty podnosząc prowizje i marże, oceniła, że to próby szantażu przez korporacje finansowe.

"To jest clue problemu, dlatego że dzisiaj te wielkie korporacje finansowe próbują nas wszystkich szantażować i mówią: przerzucimy to na klientów. W innych państwach tak się nie stało - to jest po pierwsze. Po drugie, ja czytałam już w tej chwili wypowiedzi szefa jednego z dużych banków, który mówi, że to jest nic nadzwyczajnego, że jemu zależy na tym, żeby interesy jego banku były prowadzone w Polsce i on przychyla się do tego, żeby ten podatek był wprowadzony" - mówiła premier.

"Dzisiaj musimy wprowadzić takie zmiany w polskim prawie, które pozwolą na realizację ważnych projektów społecznych, które doprowadzą też do takiego stanu sprawiedliwości społecznej" - mówiła Szydło. W tym kontekście wymieniła też planowany podatek od hipermarketów, o który "też jest wrzawa i też jest w tej chwili bunt korporacji".

"Ale dzisiaj nie ma równego traktowania dla polskich małych firm handlowych. Polscy kupcy, polscy sprzedawcy nie mają szans konkurowania z tymi dużymi. Ci duzi mają ogromne obroty, nie płacą w Polsce podatków, pracownicy w tych sklepach, w tych ogromnych sieciach zarabiają marne grosze; mamy się z tym zgadzać?" - przekonywała. Poinformowała, że w sprawie tego podatku przygotowany jest projekt ustawy i będzie to projekt rządowy, odbywają się konsultacje.

Podatek bankowy miałby obowiązywać od lutego 2016 r. Projekt PiS zakłada, że stawka tego podatku będzie wynosić 0,0325 proc. podstawy opodatkowania w skali miesiąca, czyli 0,39 w skali roku. W przypadku firm ubezpieczeniowych będzie to 0,05 proc. miesięcznie, więc 0,6 proc. w skali roku. Prace nad tym projektem toczą się obecnie w Sejmie.

Natomiast ze wstępnego projektu ustawy dotyczącej podatku od hipermarketów wynika, że opodatkowane miałyby być podmioty prowadzące działalność handlową w sklepach o powierzchni sprzedaży powyżej 250 mkw. MF szacuje, że dochody z podatku od hipermarketów powinny wynieść 2,5-3 mld zł rocznie. Konsultacje rządu z przedsiębiorcami w sprawie tego podatku zaplanowano na 8 stycznia.