Członkowie zarządów spółek z większościowym udziałem Skarbu Państwa, którzy w przyszłym roku dostaną wysokie odprawy i odszkodowania, zapłacą od nich drakońską daninę.
Komisja finansów publicznych zaproponowała podwyższenie o 5 pkt proc. pierwotnie zgłaszanej stawki 65 proc. Doprecyzowała też, że nowe zasady będą obowiązywały od wypłat dokonanych od 1 stycznia 2016 r.
To oznacza, że w tym roku jeszcze można uniknąć podatku. O tym, że takie działania są już podejmowane, poinformowała na posiedzeniu komisji posłanka PiS Gabriela Masłowska. Wskazała, że we wtorek jedna ze spółek zmieniła zarząd, aby dotychczasowi menedżerowie mogli uniknąć nowych zasad.
O tym, kto zapłaci drakońską daninę, ma decydować wysokość wynagrodzenia. W pierwotnym projekcie zakładano, że w przypadku odszkodowań za zakaz konkurencji będzie brana pod uwagę 12-krotność wynagrodzenia członka zarządu. Komisja zaproponowała jednak wczoraj zmniejszenie tego pułapu do 6-krotności. Bez zmian pozostawiła limit odpraw i odszkodowań z tytułu skrócenia okresu wypowiedzenia umowy o pracę lub umowy o zarządzanie. Opodatkowana wyższą stawką miałaby być kwota przekraczająca 3-miesięczne wynagrodzenie zwalnianego menedżera.
Chodzi o kwoty wypłacane przez spółki, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego, ich związki lub inne państwowe i komunalne osoby prawne dysponują bezpośrednio lub pośrednio większością głosów.
Komisja doprecyzowała, że to na płatniku będzie ciążył obowiązek pobrania zryczałtowanego podatku. Nie będzie można potrącić przy tym kosztów uzyskania przychodów.
W trakcie posiedzenia komisji przedstawiciel Biura Legislacyjnego Sejmu zgłaszał wątpliwości dotyczące zgodności tych zmian z konstytucją. A ściślej – obawy, czy nie naruszy to zasady pewności opodatkowania i bezpieczeństwa prawnego. Chodzi o to, że osoba zawierająca umowę ze spółką w gruncie rzeczy nie wie, jaki system opodatkowania będzie miał do niej zastosowanie. W skrajnych przypadkach zmiany w strukturze właścicielskiej i w prawach głosów następują z dnia na dzień, co uzasadnia tę niepewność. – To może spowodować sytuację, że jedna osoba zapłaci od odszkodowania podatek w wysokości 70 proc., a druga, która otrzyma wypłatę dzień później, według skali – podkreślał przedstawiciel biura.
Wskazał też na wątpliwości dotyczące określenie podmiotu wypłacającego odszkodowanie. To z kolei mogłoby być uznane przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodne z zasadą równości – tłumaczył.
Takich wątpliwości nie miał wiceminister finansów Konrad Raczkowski. Resort nie znalazł powodów, dla których nowelizacja miałaby być niezgodna z konstytucją. Wyjaśnił, że państwo nie jest spółką prawa handlowego, więc odmienność podmiotów prywatnych działających w sferze publicznej jest naturalna.
– Odmienne jest dysponowanie pieniędzmi publicznymi i prywatnymi – zaznaczał.

Wieczorem Sejm przyjął zmianę ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Za przyjęciem zmian głosowało 282 posłów, przeciw było 7, wstrzymało się 142.

Kogo obejmą nowe zasady
Nowymi przepisami powinni zostać objęci menedżerowie odchodzący z takich spółek jak: Totalizator Sportowy, Telewizja Polska, Polskie Radio, Polska Agencja Prasowa, Kompania Węglowa, Katowicki Holding Węglowy. We wszystkich z nich Skarb Państwa ma 100 proc. głosów.
Z informacji inwestorskich wynika też, że państwo ma 72,40 proc. w PGNiG, 54,84 proc. w Jastrzębskiej Spółce Węglowej oraz 53 proc. w Grupie Lotos. Mniej, bo około 51 proc. udziałów posiada w Giełdzie Papierów Wartościowych oraz takich spółkach, jak Enea i Energa. Bezpośredniej większości Skarb Państwa nie posiada za to w Orlenie (27,52 proc. udziałów), w spółce Tauron (30,06 proc.), w KGHM (31,79 proc.) i w Grupie Azoty (33 proc.).
Etap legislacyjny
Przyjęte przez Sejm