Niedawne informacje prasowe na temat luki w VAT i zwalczania wyłudzeń tego podatku ponownie potwierdziły, że Ministerstwo Finansów rozważa wprowadzenie centralnego rejestru faktur. Dodatkowo pojawiła się wzmianka o zainteresowaniu MF koncepcją podzielonej płatności (ang. split payment) jako kolejnego narzędzia uszczelnienia systemu VAT. Warto więc dokonać analizy i porównać oba narzędzia.

Jak się okazuje, nawet pobieżna analiza metody podzielonej płatności dowodzi, że może ona oznaczać prawdziwą rewolucję w systemie VAT ze znacznie dotkliwszymi skutkami dla podatników niż centralny rejestr faktur.
Podstawowe założenie split payment polega na tym, by zapłata za każdą fakturę była dzielona na dwa przelewy:
1) kwotę netto wysyłaną na rachunek bieżący kontrahenta,
2) kwotę VAT wysyłaną na specjalny rachunek kontrolowany przez administrację podatkową – środki wpływające na ten rachunek mogłyby służyć wyłącznie zapłacie VAT na rzecz własnych dostawców, również na specjalny rachunek bankowy.
Innymi słowy, przedsiębiorca nie mógłby dysponować pełną kwotą należności otrzymaną od klienta. Miałoby to zapobiegać znikaniu podatników bez zapłaty podatku, lecz wiązałoby się również z ryzykami i dodatkowymi kosztami dla przedsiębiorców.
Analiza metody podzielonej płatności
1 Płatności tylko w formie przelewu Łatwo zauważyć, że realizacja modelu split payment byłaby w pełni możliwa tylko w przypadku dokonywania wszystkich transakcji między podatnikami VAT w formie przelewu bankowego (obecnie obowiązek taki istnieje od kwoty 15 000 euro). Wyeliminowane lub utrudnione byłyby inne formy regulowania zobowiązań, czyli gotówka, karta płatnicza lub kompensata. Być może zaproponowane zostałoby kompromisowe rozwiązanie polegające na znacznym obniżeniu kwoty, od której byłby obowiązek regulowania płatności w formie przelewu, a nie całkowitego jej zniesienia. Niemniej jednak kolejne ograniczenie obrotu gotówkowego byłoby daleko idącą ingerencją w swobodę działalności gospodarczej.
2 Skutki dla płynności Druga istotna kwestia wiąże się z mechanizmem korzystania ze specjalnego rachunku bankowego. Skoro służyłby on tylko do przelewania kwot VAT, to co by się stało, gdyby na tym koncie nie było środków, np. wskutek jednorazowej lub trwałej nadwyżki podatku naliczonego nad należnym? Czy w takiej sytuacji przedsiębiorca musiałby wykorzystać środki z własnego rachunku bieżącego dla celów uregulowania VAT? Optymalnym rozwiązaniem byłaby możliwość utrzymywania debetu na koncie VAT, finansowanego z budżetu, co w sensie ekonomicznym byłoby równoznaczne z natychmiastowym zwrotem nadwyżki VAT naliczonego. Miałoby to uzasadnienie szczególnie w kontekście celu, któremu służyłyby te środki, czyli wysyłki na inny specjalny rachunek VAT, również kontrolowany przez aparat podatkowy, i jednocześnie byłoby jedyną zaletą tego systemu z perspektywy przedsiębiorców.
3 Dwukrotne zwiększenie liczby operacji bankowych Pierwszą kwestią operacyjną byłaby konieczność założenia nowego specjalnego rachunku bankowego dla własnych rozliczeń VAT i wprowadzenia do firmowego systemu obsługi zobowiązań dodatkowych numerów kont kontrahentów. Od tego momentu wszystkie płatności za faktury zawierające VAT musiałyby być dzielone na dwa przelewy – innymi słowy, przedsiębiorcy byliby obciążeni kosztami prowadzenia kolejnego rachunku bankowego, dodatkowymi kosztami pracowniczymi związanymi z obsługą niemal dwukrotnie większej liczby transakcji oraz prowizjami bankowymi.
CRF byłby bazą danych prowadzoną i finansowaną przez MF, do której podatnicy wprowadzaliby wybrane dane o wystawianych fakturach, tj. NIP kontrahenta oraz kwoty netto i VAT, jednakże bez podawania szczegółowych informacji o charakterze towaru lub usługi, a w odniesieniu do otrzymywanych faktur podejmowaliby decyzję co do kwoty odliczenia VAT. W ten sposób powstawałyby ewidencje faktur wysyłanych i otrzymywanych, które służyłyby do automatycznego tworzenia rejestrów sprzedaży i zakupu, a po uzupełnieniu o pozostałe ewidencje (WDT, WNT, importu usług) – również deklaracji VAT. Możliwe byłyby również dodatkowe udogodnienia dla przedsiębiorców, np. automatyczne generowanie sądowych nakazów zapłaty w odniesieniu do faktur, które kontrahent ujął w rejestrze zakupu, lecz nie uregulował ich w terminie. Dodatkowym atutem CRF byłoby pozostawienie bez zmian aktualnych możliwości fakturowania i regulowania płatności.
Porównanie
U nas i na świecie
Budżetowi obie metody powinny przynieść podobne korzyści, tzn. pewność, że każda złotówka VAT, którą jeden przedsiębiorca odlicza, została przez innego przedsiębiorcę zadeklarowana jako podatek należny urzędowi skarbowemu. W ramach UE wprowadzono CRF w Portugalii i osiągnięto pozytywne wyniki (wzrost wpływów podatkowych o 13 proc. w 2013 roku).Metoda split payment ma być zaś wprowadzona we Włoszech, jednakże tylko w odniesieniu do płatności dokonywanych przez sektor publiczny. Oznacza to, że płatności za faktury, które włoskie organy administracji będą otrzymywać od dostawców, będą dzielone na dwie części, tj. kwota netto zostanie przesłana do dostawcy, a kwota VAT bezpośrednio do budżetu. Nie jest to pełna realizacja modelu split payment, lecz warto zaznaczyć, że i tak inicjatywa ta spotkała się z protestami kilku włoskich organizacji przedsiębiorców.
Jeśli oba narzędzia mogłyby przynieść podobne skutki fiskalne, warto w pierwszej kolejności rozważyć to, które będzie mniej uciążliwe dla przedsiębiorców – tym narzędziem wydaje się centralny rejestr faktur. Warto dodać, że wprowadzenie obu rozwiązań wymagałoby uzgodnień z Komisją Europejską.
Wady i zalety obu rozwiązań