Wielkie firmy powinny ujawniać informacje podatkowe nie tylko urzędnikom fiskusa, ale i opinii publicznej – apeluje do Brukseli Europejska Konfederacja Niezależnych Związków Zawodowych.

Chce też, aby taki obowiązek wynikał z przepisów unijnych, a nie jak dziś z rekomendacji przedstawionych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
Europejska Konfederacja Niezależnych Związków Zawodowych (EKNZZ) zgłosiła swoje uwagi w ramach publicznych konsultacji, które Bruksela rozpoczęła 17 czerwca br. Są one następstwem afery Lux Leaks, która ujawniła specjalne podejście władz Luksemburga do międzynarodowych korporacji i zawieranych przez nie porozumień w zakresie cen transferowych. Komisja Europejska i Parlament Europejski rozpoczęły śledztwo w tej sprawie i zapowiedziały reformy.
W marcu 2015 r. Bruksela ogłosiła propozycję automatycznej wymiany informacji o interpretacjach wydanych konkretnym podatnikom przez władze poszczególnych państw unijnych. Potem ogłosiła publiczne konsultacje, które mają pomóc jej określić, jak duży zakres informacji powinny ujawniać wielkie firmy.
Sam pomysł został przedstawiony jeszcze w 2014 r. przez OECD w ramach prac nad projektem BEPS (Base Erosion and Profit Shifting).Wynika z niego, że największe podmioty powiązane (osiągające rocznie ponad 750 mln euro skonsolidowanego przychodu) powinny raportować informacje podatkowe według krajów, w których działają. Już od 2016 r. taki obowiązek będą mieć podmioty w Polsce, co wynika z przyjętego przez Sejm 11 września 2015 r. projektu nowelizacji ustaw o PIT i CIT.
Obecna sytuacja nie gwarantuje jednak, że raportowanie wejdzie w życie we wszystkich krajach. Zwraca uwagę na to, że nie wszystkie kraje UE należą do OECD (np. Litwa, Łotwa), a rekomendacje zawarte w projekcie BEPS (np. raportowanie) nie są wiążące. Dlatego EKNZZ chce, aby Komisja Europejska przyjęła przepisy, które nakażą wszystkim większym firmom ujawniać informacje o swoich rozliczeniach zarówno fiskusowi, jak i opinii publicznej.
Postulat ten nie podoba się prof. Dominikowi Gajewskiemu z SGH. Uważa on, że upubliczniane informacje mogą być wykorzystywane do walki konkurencyjnej pomiędzy holdingami międzynarodowymi. Może to też przyczyniać się do szkodliwej konkurencji podatkowej. – Bez rozsądnego uzasadnienia propozycji EKNZZ trudno się spodziewać, aby przychylili się do niej podatkowi eksperci – uważa Dominik Gajewski.
EKNZZ chce też obniżenia progu 750 mln euro przychodu. Uważa, że tylko to zapewni pełną jawność, a administracja podatkowa zaoszczędzi czas i środki na walkę z oszustami. Prof. Gajewski potwierdza, że postulat ten jest już uważnie analizowany przez Komisję Europejską. Chodzi o to, aby zapobiec rozdrabnianiu kapitału przez największe firmy w celu uniknięcia obowiązku raportowania.
Upubliczniane informacje mogą być wykorzystywane do walki między holdingami