Wbrew zaleceniom trybunału kolejni sędziowie nie zgadzają się na stosowanie artykułu o nieujawnionych źródłach dochodów. Mimo że wciąż on obowiązuje. Uznają, że prawo dzieli w ten sposób obywateli na dwie kategorie, a państwo ma obowiązek równego ich traktowania.
Nie może być tak, że jedni podatnicy uniknęli zapłaty 75-proc. PIT, a inni muszą go płacić – doszedł do wniosku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku w wyrokach z 28 kwietnia 2015 r., a wcześniej w listopadzie 2014 r. Podobnie orzekł WSA w Olsztynie, a początek takiej wykładni dały październikowe wyroki WSA w Rzeszowie.
Wszystkie te orzeczenia są nieprawomocne. Niewykluczone, że Naczelny Sąd Administracyjny będzie innego zdania, czego wyraz dał już 17 grudnia 2014 r. (sygn. akt II FSK 3376/14) i 13 listopada 2014 r. (m.in. sygn. akt II FSK 2680/14, II FSK 2670/14). Za taką wykładnią opowiedział się także sędzia NSA Jacek Brolik w wywiadzie dla DGP.
Orzeczenia sądów wojewódzkich są jednak sygnałem, że w orzecznictwie utrwala się rozbieżność w kwestii stosowania niekonstytucyjnych przepisów. Wielu sędziów nie zgadza się z zaleceniami Trybunału Konstytucyjnego, by przez półtora roku stosować przepis, który jest sprzeczny z ustawą zasadniczą.
Jedni uniknęli, inni płacą
Takie wskazówki trybunału płynęły z uzasadnienia do wyroku z 29 lipca 2014 r. (sygn. akt P 49/13). Wprawdzie TK stwierdził w nim niekonstytucyjność art. 20 ust. 3 ustawy o PIT, ale zarazem odroczył utratę jego mocy obowiązywania o 18 miesięcy. Przepis ten powinien więc pozostać w obrocie prawnym do 6 lutego 2016 r. Faktycznie utraci moc wcześniej – już z początkiem 2016 r., bo Sejm uchwalił jego nowelizację, która czeka tylko na wejście w życie (Dz.U. z 2015 r. poz. 251).
Odraczając utratę mocy obowiązywania art. 20 ust. 3, trybunał stwierdził, że przepis ten powinien być przestrzegany i stosowany także przez sądy. Zarazem jednak dodał, że organy i sądy powinny kierować się wskazówkami płynącymi z innego wyroku – z 18 lipca 2013 r. (sygn. akt SK 18/09). Problem polega na tym, że w tamtym orzeczeniu trybunał bezwarunkowo orzekł niekonstytucyjność art. 20 ust. 3. W ubiegłorocznym odroczył moment utraty jego obowiązywania o półtora roku.
Różnica polegała jedynie na tym, że w 2013 r. badał ten przepis za lata 1998–2006, a w lipcu 2014 r. orzekał w sprawie obecnego brzmienia, obowiązującego od 2007 r. (niemal identycznego). W efekcie podatnicy, którzy ukryli swoje dochody do końca 2006 r., uniknęli podatku. Natomiast pozostali muszą go zapłacić, jeśli namierzył ich urząd skarbowy.
Sędziowie odmawiają stosowania artykułu
Z takim zróżnicowaniem nie zgodził się WSA w Białymstoku. W obu wyrokach z 28 kwietnia 2015 r. (sygn. akt I SA/Bk 170/15 i I SA/Bk 171/15) stwierdził, że odroczenie utraty mocy obowiązywania przepisu nie zmienia tego, że jest on sprzeczny z konstytucją. Sądy mają więc prawo odmówić jego zastosowania, bo akt sprzeczny z konstytucją nie powinien być stosowany na niekorzyść obywatela.
Orzeczenia te nie zapadły jednomyślnie – do obu zdania odrębne zgłosił sędzia sprawozdawca, powołując się na wskazówki TK. Pogląd ten jest jednak w białostockim WSA odosobniony. Wskazuje na to pełna jednomyślność innego składu tego sądu, orzekającego w listopadzie 2014 r. (sygn. akt I SA/Bk 433/14, I SA/Bk 434/14, I SA/Bk 435/14 i I SA/Bk 436/14). Sędziowie nie mieli wówczas wątpliwości, że należy uchylić decyzje wydane na podstawie niezgodnego z konstytucją art. 20 ust. 3, choćby nawet TK odroczył utratę mocy jego obowiązywania.
TK nie może dzielić podatników
Do takich samych wniosków doszedł WSA w Olsztynie w grudniu 2014 r. (sygn. akt I SA/Ol 761/14). Uznał, że musi być przestrzegana zasada równości wobec prawa, gwarantująca obywatelom równe traktowanie przez organy państwa.
Co więcej, olsztyński sąd dostrzegł ryzyko tej nierówności nie tylko w odniesieniu do zobowiązań podatkowych za lata 1998–2006 oraz powstałych po tym okresie. Zauważył, że miałaby ona miejsce także w odniesieniu do podatników, których zobowiązania powstały po 29 lipca 2014 r. (wyrok TK), a przed 6 lutego 2016 r. (zakładając, że wtedy straciłby moc niekonstytucyjny art. 20 ust. 3). Podatnicy ci byliby bowiem traktowani w różny sposób, w zależności od tempa działania urzędu skarbowego. Jeśli wyda on decyzję szybko, to będą musieli zapłacić 75-proc. PIT. Jeśli nie będzie się spieszył – unikną podatku, bo nawet wejście w życie nowelizacji nie będzie mogło skutkować działaniem nowego prawa wstecz.
Do identycznych wniosków doszedł w październiku 2014 r. WSA w Rzeszowie (sygn. akt I SA/Rz 250/14,, I SA/Rz 582/14, I SA/Rz 619/14, I SA/Rz 482/14, I SA/Rz 324/14). Orzekł, że art. 20 ust. 3 ustawy o PIT był i pozostał niezgodny z konstytucją niezależnie od tego, czy chodzi o jego brzmienie obowiązujące do 31 grudnia 2006 r., czy od 1 stycznia 2007 r.
Nie przekonał go również argument o konieczności zapewnienia powszechności opodatkowania. Przepisy, na podstawie których państwo sprawdza bardzo dolegliwy, bo 75-proc. podatek, muszą być sformułowane jasno i w sposób odpowiadający standardom konstytucji – orzekł rzeszowski sąd. Dodał, że wprawdzie art. 190 par. 3 konstytucji daje trybunałowi wyjątkowe uprawnienie odroczenia utraty mocy obowiązywania przepisu, ale nie może to równocześnie być podstawą do podziału podatników na tych, którzy unikną daniny, i tych, którzy muszą ją zapłacić.