Zasady programów akcyjnych, zwłaszcza tych zagranicznych, są skomplikowane i niejednokrotnie wymagają dogłębnej analizy. Nie zwalnia to jednak organów podatkowych z obowiązku zachowania zdrowego rozsądku przy podejmowaniu rozstrzygnięć.
Paweł Tomczykowski partner w Kancelarii Ożóg Tomczykowski / Dziennik Gazeta Prawna
Organy podatkowe twierdzą, że przychody osiągane przez uczestników będących pracownikami powinny być uznawane za pewnego rodzaju „premie” wynikające ze stosunku pracy i opodatkowane jak inne elementy wynagrodzenia. Nie miało przy tym dla fiskusa znaczenia, że programy takie niejednokrotnie były organizowane przez zagraniczne spółki matki, uczestnicy mieli ograniczone prawo dysponowania akcjami, a polscy pracodawcy mogli nawet nie wiedzieć o osiąganych przez ich pracowników z tego tytułu przychodach, nie mówiąc już o posiadaniu przez nich realnego wpływu na kształt programu.
Wydawało się, że spory te zakończą się w 2011 r. wraz z wydaniem przez NSA wyroków, w których sąd wskazał, że nabycie przez pracowników akcji na preferencyjnych warunkach niekoniecznie wiąże się z powstaniem po ich stronie przychodu ze stosunku pracy (sygn. akt II FSK 2176/09, II FSK 1410/10 oraz II FSK 517/10).
Organy podatkowe nie dały jednak za wygraną, co zmusiło NSA do zajęcia się sprawą. W wyroku z 21 maja 2014 r. (sygn. akt II FSK 1428/12) ponownie stwierdził on, że chociaż definicja przychodów ze stosunku pracy ma charakter otwarty, to nie można kwalifikować do tego źródła każdego przychodu uzyskiwanego przez pracownika nie ze stosunku pracy, ale w związku ze stosunkiem pracy.
Kwalifikacja podatkowa ma tutaj zasadnicze znaczenie. Uznanie przychodów osiąganych w ramach programów akcyjnych jako przychodów ze stosunku pracy wiąże się bowiem z ich opodatkowaniem progresywną stawką podatkową (do 32 proc.) oraz podleganiem składkom na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Zakwalifikowanie ich zaś jako przychody kapitałowe oznacza możliwość zastosowania 19-proc. stawki podatkowej i brak składek ubezpieczeniowych.
Pozostaje mieć nadzieję, że przychylna podatnikowi linia orzecznicza zostanie utrwalona i ostatecznie przyjęta przez organy podatkowe.