Czy testy okulistyczne, psychologiczne, EKG, które mają potwierdzić przydatność kandydata do zawodu, mogą przy okazji służyć profilaktyce zdrowia? Organy podatkowe uważają, że nie. Ostatnio wygrywają w sądach
Problem dotyczy zarówno badań wstępnych, jak i okresowych, np. dla osób pracujących w kopalniach, przy azbeście czy w ochotniczej straży pożarnej. Sztandarowy przykład to testy psychologiczne, które musi przejść każdy przyszły kierowca zawodowy. Zdaniem fiskusa nie służą one ani profilaktyce, ani zachowaniu zdrowia przyszłego pracownika. A tylko takie – twierdzi – mogą być zwolnione z VAT, zgodnie z art. 132 ust. 1 lit. b i c dyrektywy VAT oraz art. 43 ust. 1 pkt 18 i 19 polskiej ustawy.
Organy podatkowe stoją na stanowisku, że wstępne badania psychologiczne służą tylko zdobyciu dokumentów wymaganych do podjęcia pracy. I dlatego każą płacić podatek.
Stało się tak po nowelizacji ustawy o VAT, która weszła w życie 1 kwietnia 2011 r. Od tej pory z art. 43 ust. 1 pkt 18 i 19 wynika, że zwolnienie dotyczy tylko usług medycznych służących profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia.
Nie przeszedł postulat Naczelnej Izby Lekarskiej, aby zwolnienie objęło także usługi lekarzy wydających orzeczenia niezwiązane bezpośrednio z leczeniem – informuje Milena Kraszewska z biura NIL.
Bywało łagodniej
Po stronie podatników stanął jednak 23 lipca 2013 r. Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt I FSK 1350/12), a wcześniej Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku (sygn. akt I SA/Bk 134/12). Oba sądy orzekły, że badania psychologiczne, które przed podjęciem zatrudnienia muszą przejść kierowcy, są wolne od VAT. Służą one bowiem profilaktyce zdrowotnej, nawet jeżeli nie jest ona ich głównym celem.
NSA przypomniał, że badania wstępne, okresowe i kontrolne są uznawane przez kodeks pracy jako profilaktyczne. To samo wynika z ustawy o służbie medycyny pracy (t.j. Dz.U. z 2014 r., poz. 1184), w której są one określane jako profilaktyczne i niesłużące jedynie stwierdzaniu predyspozycji do określonej pracy. Dlatego wszelkie badania przeprowadzane na zlecenie pracodawcy, zgodnie z jego kodeksowymi obowiązkami, powinny być wolne od VAT – podsumował NSA.
Jest restrykcyjnie
Dla organów to jednak za mało, by uznać, że badania wstępne (np. okulistyczne, psychologiczne czy EKG) służą także profilaktyce zdrowotnej, a ich skutkiem może być zdiagnozowanie choroby.
Co więcej, przez ten czas zdanie zdążyły też zmienić sądy. Dziś uważają, że zwolnienia nie można rozszerzać. Gdyby przyjąć argumentację podatników, to każda usługa medyczna, przy której świadczeniu doszłoby do zdiagnozowania choroby, byłaby wolna od VAT – stwierdził poznański WSA w prawomocnym już orzeczeniu z 17 września 2014 r. (sygn. akt I SA/Po 101/14). Dodał, że nie taki był cel ustawodawcy.
Tak samo poznański sąd orzekł dwa miesiące wcześniej w innym, nieprawomocnym jeszcze wyroku (sygn. akt I SA/Po 103/14).
Takie stanowisko można też znaleźć w interpretacji dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 21 stycznia 2015 r. (nr IBPP3/443-1210/14/KG). Organ wyjaśnił, że usługi w zakresie medycyny pracy, jeśli polegają głównie na wydaniu orzeczenia zawodowego, nie mogą być zwolnione z VAT. Ich bezpośrednim celem nie są bowiem profilaktyka, zachowanie, ratowanie, przywracanie i poprawa zdrowia. Nie są też nakierowane na konkretnego pacjenta i wykonywane w związku z jego procesem leczenia.
Pytanie zadał samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej, a chodziło m.in. o testy psychologiczne kierowców i kandydatów do służb mundurowych.
Co dalej
Zdaniem Janiny Fornalik, doradcy podatkowego w MDDP, wolne od podatku powinny być wszelkie badania wstępne, okresowe i kontrolne, które pozwalają sprawdzić stan zdrowia pracowników. Niewątpliwie służą one profilaktyce medycznej. Jeśli jednak przedmiotem badań jest tylko zbadanie określonych predyspozycji pracownika (np. psychofizycznych), to nie powinny one podlegać preferencji. Ich celem nie jest bowiem profilaktyka zdrowotna, a spełnienie określonych wymagań dla danego stanowiska pracy – podkreśla ekspertka MDDP.
Adwokat Agnieszka Iwaćkowska zwraca uwagę na to, że dla osób, które pracują w kopalniach, przy azbeście czy w ochotniczej straży pożarnej, kontakt z lekarzem medycyny pracy może być jedyną możliwością zdiagnozowania potencjalnej choroby.
Ekspertka przypomina, że z art. 1 ust. 1 ustawy o służbie medycyny pracy jasno wynika, iż jej celem jest sprawowanie profilaktycznej opieki zdrowotnej nad pracującymi, w tym kontroli zdrowia pracujących. W takim też celu wprowadzono w ogóle badania lekarskie i zasady BHP do stosunków pracy.
– Bez nich groziłby nam powrót do rzeczywistości znanej z filmu Andrzeja Wajdy „Ziemia Obiecana” – komentuje ekspertka.
Zwraca także uwagę na rozporządzenie ministra zdrowia z 17 lipca 2014 r. w sprawie badań lekarskich ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami i kierowcami (Dz.U. z 2014 r. poz. 949). Wynika z niego, że powinni oni przejść zarówno badania psychologiczne, jak i standardowe badania wzroku itp. Rozporządzenie określa nawet opłaty za badania, choć nie podano w nim, czy zawierają one w sobie VAT.
Obowiązkowe badania lekarskie i psychologiczne przechodzą także kandydaci do objęcia urzędu sędziego. Ich szczegółowy zakres i sposób przeprowadzania określił minister sprawiedliwości (Dz.U. z 2014 r. poz. 1293).
– Co ciekawe jednak – zauważa Agnieszka Iwaćkowska – inne rozporządzenie, ministra zdrowia z 19 grudnia 2013 r. w sprawie badań lekarskich i psychologicznych dla pracowników ochrony fizycznej (Dz.U. z 2013 r. poz. 1715) – mówi wprost o powiększaniu o VAT wynagrodzenia za badania lekarskie i psychologiczne kandydatów do pracy.
– Ustawodawca nie jest więc konsekwentny – komentuje ekspertka.