Dzisiejszy "Times" donosi na pierwszej stronie, że Komisja Europejska sugeruje podwyższenie podatków w Wielkiej Brytanii. W języku Komisji chodzi o "rozszerzenie bazy podatkowej, aby wspomóc konsolidację fiskalną". Innymi słowy, aby dalszą walkę z deficytem prowadzić nie drogą oszczędności, tylko ściągania wyższych podatków.

"Times" pisze, że Komisja Europejska sugeruje nowy podatek gruntowy i od nieruchomości, rezygnację ze sztandarowej reformy zasiłków, wyższe nakłady na opiekę nad dziećmi oraz dofinansowanie społecznego sektora mieszkaniowego, zamiast wspierania prywatnego rynku nieruchomości. Kanclerz skarbu George Osborne oświadczył, że Komisja Europejska ma rację, iż Europa musi dołożyć więcej starań, aby uzyskać wzrost gospodarczy. Ale to właśnie dlatego Wielka Brytania nie odstąpi od swego długoterminowego planu redukcji deficytu państwa, tworzenia miejsc pracy, obniżania podatku dochodowego oraz kontrolowania zasiłków i imigracji.

Jeden z konserwatywnych posłów cytowany przez "Timesa" skwitował postulaty Komisji jako "szlachetne", ale dodał: "Jeśli chcą nam mówić, jak mamy wydawać własne pieniądze, to niech staną do wyborów." Inny poseł przypomniał, że "Komisja przyczyniła się do bankructwa strefy euro i do najbardziej antyunijnego wyniku eurowyborów w historii".

"Times" dodaje od siebie, że Bruksela nie zmieniła swego myślenia nawet w obliczu tej porażki.