Polska ma prawo odsunąć w czasie, np. do 30 czerwca 2015 r., moment, w którym możliwe będzie odliczanie VAT od paliwa do samochodów osobowych wykorzystywanych w działalności gospodarczej - mówi Tomasz Tratkiewicz, dyrektor Departamentu Podatku od Towarów i Usług w Ministerstwie Finansów.

Za nami zmiany w VAT, dotyczące np. powstawania obowiązku podatkowego, przed nami kolejne – odnoszące się do potrącania podatku przy zakupie aut. Zacznijmy od drugich. Przyjęty przez Sejm projekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, który ma wejść w życie 1 kwietnia, wprowadzi nowe zasady odliczania VAT od aut. Mówi się w nim m.in. o prawie do pełnego odliczenia w przypadku wykorzystywania samochodu wyłącznie do działalności gospodarczej – przy czym obiektywnie rzecz biorąc nie może być możliwości czynienia z niego innego użytku. Co to w praktyce będzie oznaczać?

Samochód / ShutterStock

Istnieją pojazdy (np. samochód osobowy), których konstrukcja wskazuje, że wykorzystywane są głównie do użytku prywatnego. Mogą też one jednak służyć do działalności gospodarczej. W związku z tym przyjęto koncepcję, zgodnie z którą prawo do pełnego odliczania VAT należy rozpatrywać pod kątem tego, czy w kategoriach obiektywnych taki pojazd jest wykorzystywany wyłącznie do działalności gospodarczej.
Kluczowe więc będzie wykluczenie możliwości wykorzystywania takich pojazdów na inne cele – np. poprzez określenie i stosowanie przez podatnika zasad ich używania, nie pozwalających na „niebiznesowe” ich używanie. Dodatkowym potwierdzeniem, że auto służy wyłącznie do działalności, będzie ewidencja przebiegu, którą w takim przypadku trzeba będzie prowadzić.

Zgodnie z projektem dopiero od 1 lipca 2015 r. będzie można odliczać 50 proc. VAT zawartego w cenie paliwa do auta osobowego wykorzystywanego na użytek „mieszany”, a więc firmowy i prywatny. Czy ta propozycja nie jest sprzeczna z decyzją Komisji Europejskiej? Pozwoliła nam ona wprawdzie na odstępstwo od unijnych zasad, ale nie wspominała o odroczeniu możliwości odliczania VAT od paliwa.
Propozycja jest zgodna z unijnymi przepisami, ponieważ Polska na podstawie art. 176 dyrektywy 2006/112/WE jest uprawniona do zachowania ograniczeń w odliczaniu VAT, jakie obowiązywały u nas w dniu wejścia do Unii Europejskiej (polscy podatnicy nie mieli wówczas prawa do potrącania VAT od paliwa do określonych pojazdów– red.).

Potwierdza to wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-395/11, zgodnie z którym państwo członkowskie, które otrzymało decyzję derogacyjną (zezwalającą na odstępstwo od unijnych reguł – red.) nie jest zobowiązane do jej implementacji w całości. My jednak zrobimy to w całości - tyle że nie w jednym momencie. Podobne podejście, choć przedmiot regulacji był inny i nie można mówić o analogii, zaprezentowaliśmy przy zwiększeniu limitu dotyczącego zwolnienia podmiotowego z VAT. Decyzja derogacyjna uprawniała nas do wprowadzenia limitu w wysokości 150 tys. zł i taki też ostatecznie został wprowadzony, ale wcześniej przejściowo obowiązywał niższy - 100 tys. zł.

Również minister spraw zagranicznych, opiniujący projekty aktów prawnych pod względem ich zgodności z prawem Unii Europejskiej, uznał proponowane rozwiązanie za prawidłowe.

W projekcie jest przepis przejściowy, który mówi o tym, że w przypadku np. leasingu samochodów można będzie kontynuować pełne odliczanie VAT zawartego w czynszu czy ratach. Czemu on służy, skoro po zmianach taka możliwość też zostanie zachowana?

Przepis przejściowy dotyczy wszystkich pojazdów samochodowych (oczywiście o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony) będących przedmiotem umowy najmu, dzierżawy, leasingu lub innej o podobnym charakterze zawartej przed dniem wejścia w życie projektowanej ustawy - w stosunku do których przysługiwało pełne prawo do odliczenia VAT. Zwracam jednak uwagę, że wśród tych pojazdów znajdują się również takie, które po wejściu w życie proponowanych zmian nie spełniałyby warunków pozwalających na pełne odliczenie podatku.

Czy jeśli dostawa auta z homologacją N1 nastąpi po wejściu w życie nowelizacji, a wcześniej nabywca dostanie fakturę i zapłaci zaliczkę, będzie miał prawo do odliczenia całego VAT?

W opisanej sytuacji nabywca ma prawo do odliczenia podatku naliczonego zgodnie z przepisami obowiązującymi w dniu otrzymania faktury „zaliczkowej”. Zatem od zaliczki podatnik odliczy pełną kwotę podatku (oczywiście pod warunkiem, że pojazd spełnia ustawowo wskazane warunki). Jeżeli w wyniku nowelizacji podatnik straci prawo do pełnego odliczenia, wówczas z faktury końcowej będzie miał prawo do odliczenia 50 proc. kwoty VAT, czyli w grę wejdą przepisy obowiązujące w dniu dostawy auta. Trzeba też pamiętać, że w stosunku do auta, którego ograniczenia w odliczaniu nie dotyczą „ w pełni” (nie odnoszą się do całej jego wartości – red.), konieczne jest opodatkowanie VAT jego prywatnego użytku. Poprawność tego rodzaju rozliczeń będzie przedmiotem szczególnego zainteresowania służb kontrolnych. Podobnie jak weryfikacja np., czy określone pojazdy są wykorzystywane wyłącznie do działalności gospodarczej.

Czy od 1 stycznia 2014 r. firma - w przypadku gdy oddaje pojazdy dalej do odpłatnego używania przez osoby trzecie - ma prawo do pełnego odliczenia podatku naliczonego z tytułu zakupu bądź zapłaty czynszu za najem auta oraz faktur dokumentujących wydatki na ubezpieczenie i serwis samochodów?

Jeżeli przedmiotem działalności spółki jest oddawanie w odpłatne używanie samochodów (pojazdów) na podstawie umowy najmu, dzierżawy, leasingu lub innych umów o podobnym charakterze, wówczas zgodnie z art. 86a ust. 3 ustawy ograniczanie w odliczaniu podatku nie ma zastosowania. Jeżeli jednak powyższy warunek nie jest spełniony, wówczas zastosowanie znajdą art. 86a ust. 1 i ust. 8 ustawy o VAT (zgodnie z nimi można potrącić 60 proc., nie więcej jednak niż 6 tys. zł, zarówno w przypadku zakupu auta, jak i zapłaty czynszu za jego najem – red.) .

Jeśli chodzi o zmiany w ustawie o VAT obowiązujące od 1 stycznia 2014 r., źródłem kontrowersji stały się wyjaśnienia Ministerstwa Finansów na ten temat. Chodzi o stwierdzenie, że postanowienia zawarte w umowach cywilnoprawnych nie wpływają na moment powstania obowiązku podatkowego. Do końca 2013 r. jeśli dostawca i odbiorca ustalili w umowie, kiedy dochodzi do dostawy (np. uznali, że w momencie dostarczenia towarów do magazynu odbiorcy), miało to wpływ na powstanie obowiązku podatkowego. Dlaczego więc MF twierdzi, że od 1 stycznia 2014 r. postanowienia umowne straciły na znaczeniu?

Sądzę, że to nieporozumienie. Zgodnie z nową zasadą ogólną obowiązek podatkowy powstaje z chwilą dokonania dostawy towarów lub wykonania usługi. Zrezygnowano z wcześniejszej reguły, w myśl której moment powstania obowiązku podatkowego powiązany był z datą wystawienia faktury. Generalnie jednak od 1 stycznia 2014 r. nie zmieniło się podejście, jeśli chodzi o to, kiedy w świetle ustawy o VAT dostawę możemy uznać za dokonaną, a usługę za wykonaną.
Moment „dokonania dostawy towarów” odpowiada momentowi „wydania towarów” w rozumieniu uchylonego z końcem 2013 roku art. 19 ust. 1 i 3 ustawy o VAT. Biorąc powyższe pod uwagę trudno mówić tu o jakichś kwestiach spornych.

Wątpliwości podatników dotyczą też zasad odliczania VAT naliczonego, a przede wszystkim – terminów, w których można to robić.

Od 1 stycznia 2014 r. , jeśli chodzi o „krajową” transakcję, podatnik ma prawo do odliczenia podatku naliczonego generalnie w rozliczeniu za okres, w którym spełnione zostały łącznie trzy przesłanki:
• u sprzedawcy powstał obowiązek podatkowy,
• doszło do faktycznego nabycia towarów bądź usług,
• nabywca jest już w posiadaniu faktury dokumentującej transakcję.
Jeżeli podatnik nie dokona odliczenia w tym okresie rozliczeniowym, może to zrobić w deklaracji za jeden z dwóch następnych okresów. Jeśli i wówczas tego nie uczyni, może potem skorygować deklarację podatkową za pierwszy okres rozliczeniowy, w którym spełnione były wszystkie warunki, o których mówiłem. Na taką korektę ma 5 lat, licząc do początku roku, w którym powstało prawo do odliczenia podatku.



Pokażmy to na przykładzie. Załóżmy że nabywca w związku z brakiem faktury nie odliczył VAT w deklaracji za styczeń (mimo że wtedy powstał obowiązek podatkowy u sprzedawcy, ponieważ doszło wówczas do dostawy), ani w rozliczeniu za luty i marzec (dwa kolejne okresy rozliczeniowe). Fakturę otrzymał dopiero w maju. Kiedy może odliczyć VAT?

W przypadku, gdy podatnik rozliczający się miesięcznie otrzymał w maju 2014 r. fakturę z tytułu dostawy, która miała miejsce w styczniu, odliczenie możliwe jest za maj (w deklaracji składanej do 25 czerwca). Jeżeli nie dokona wówczas potrącenia, może to zrobić w deklaracji za czerwiec lub lipiec. Jeśli i wtedy się na to nie zdecyduje, pozostanie mu uprawnienie do korekty deklaracji za maj 2014 r. (ma na to 5 lat).

Jak wygląda kwestia obowiązku podatkowego w przypadku dostarczania energii elektrycznej? Czy i jakie znaczenie mają w tym zakresie faktury pro-forma?

Do 31 grudnia 2013 r. obowiązek podatkowy w przypadku dostawy energii powstawał, co do zasady, z chwilą upływu terminu płatności. Od 1 stycznia 2014 r. w przypadku dostawy na rzecz podatnika VAT obowiązek podatkowy powstaje z chwilą wystawienia faktury, przy czym powinna być ona wystawiona najpóźniej z upływem terminu płatności. Jeżeli to nie nastąpi do tego momentu, obowiązek podatkowy powstanie z upływem terminu płatności.
W przypadku dostawy energii elektrycznej na rzecz pozostałych klientów - niebędących podatnikami VAT (np. osób fizycznych – red.), obowiązek podatkowy powstaje z chwilą:
• upływu terminu płatności lub
• wystawienia faktury – jeśli podatnik w ogóle zdecyduje się na wystawienie faktury takiemu podmiotowi (mimo że nie ma takiego obowiązku) i dojdzie do tego przed upływem terminu płatności.
Wystawienie dokumentu określanego mianem „faktura pro-forma” nie wywołuje żadnych skutków w zakresie VAT. Wyraźne oznaczenie dokumentu wyrazami „pro-forma” powoduje, że nie można przypisać mu waloru faktury w rozumieniu przepisów o podatku od towarów i usług. Wyjaśnienia na ten temat umieszczone na stronie www.finanse.gov.pl są aktualne.