Polski system podatkowy w obecnym kształcie nie rozwiąże podstawowego problemu – ogromnej nierównowagi w relacji pomiędzy organem podatkowym i podatnikiem - mówi Jan Tokarski, starszy menedżer, doradca podatkowy w PwC.
Jan Tokarski, starszy menedżer, doradca podatkowy w PwC / Media / mat prasowe
Jak ocenia pan podatkowe pomysły resortu gospodarki, o których pisaliśmy we wczorajszym wydaniu DGP?
Bardzo pozytywnie. Są one zgodne z kierunkiem zmian, jakiemu powinno podlegać polskie prawo podatkowe. Uważam, że polski system podatkowy w obecnym kształcie nie rozwiąże podstawowego problemu – ogromnej nierównowagi w relacji pomiędzy organem podatkowym i podatnikiem. Do tego należy dodać obustronny brak zaufania, który z jednej strony przekłada się na duże obciążenia administracyjne i ewidencyjne, a z drugiej na długotrwałe spory w sprawach z pozoru niekontrowersyjnych.
Które proponowane rozwiązania najbardziej się panu podobają?
Przede wszystkim wprowadzenie do katalogu zasad ogólnych prawa podatkowego klauzuli rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. Zobowiązanie organów podatkowych do tego, by w razie wątpliwości co do stanu faktycznego rozstrzygały je na korzyść podatnika, miałoby w praktyce kolosalne znaczenie dla zwiększenia pewności stosowania prawa. Wymagałoby to jednak fundamentalnej zmiany nastawienia osób stosujących prawo podatkowe. Na aprobatę zasługuje też pomysł koncyliacyjnego rozwiązywania sporów podatkowych, czyli mediacji. Jest wiele opracowań naukowych, z których wynika, że dostępność rozwiązań polubownych prowadzi do redukcji liczby spraw spornych w sądach.
Czy pana zdaniem jest szansa na to, by propozycje resortu gospodarki zostały zaakceptowane przez Ministerstwo Finansów i uchwalone przez parlament?
Sądzę, że część zmian o charakterze technicznym i doprecyzowującym powinna zostać uwzględniona. Warto też poważnie rozważyć propozycję wprowadzenia polubownego rozwiązywania sporów, mediacji czy też ugody administracyjnej. Natomiast ostrożnie oceniam szanse na wdrożenie postulatów radykalnie wzmacniających pozycję podatnika względem fiskusa, takich jak choćby wspomniana klauzula rozstrzygania wątpliwości na jego korzyść. Znam poglądy, zgodnie z którymi w praktyce, przy nieodpowiednim jej stosowaniu, mogłaby ona prowadzić do zwolnienia organu podatkowego z obowiązku dogłębnej interpretacji lub ustalania faktów.