Niższe od ustawowych odsetki od zaległości podatkowych skłaniają do zadłużania się u fiskusa, a nie u kontrahentów. Ale nawet jednokrotne nieuiszczenie daniny wiąże się z karą i kosztami
Niedawne postanowienie Sądu Najwyższego nie pozostawia złudzeń: wystarczy raz nie zapłacić podatku w terminie, by urząd mógł nałożyć karę, jeśli tylko taki był zamiar podatnika. Zdaniem sędziów z sankcją musi się liczyć także ten, kto celowo przesuwa zapłatę na później, np. by najpierw spłacić bank i kontrahentów.
Ustawowe wyższe
Obecnie odsetki od zaległości podatkowych wynoszą 10 proc. Ustawowe są o trzy punkty proc. wyższe (zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 4 grudnia 2008 r., Dz.U. z 2008 r. nr 220, poz. 1434). Wydawałoby się więc, że korzystniej jest zadłużyć się u fiskusa, choćby tylko na miesiąc.
Pytanie tylko, jaka może być tego cena.
Urząd nie karze nagle
Najpierw dział księgowości w urzędzie skarbowym musi się zorientować, że podatnik zalega z podatkiem. Następnie wysyła ponaglenie i czeka na zwrotkę z poczty. Jeżeli podatnik nie odbiera korespondencji, to obowiązuje domniemanie doręczenia, co oznacza, że pismo musi być najpierw dwukrotnie awizowane i poleżeć na poczcie 14 dni. Dopiero wtedy można przyjąć (teoretycznie), że zostało dostarczone.
Następnie urząd wszczyna egzekucję, czyli zajmuje konto podatnika.
Ile za to grozi
Jeżeli fiskus zorientuje się, że podatnik uporczywie nie wpłacał podatku, nakłada karę. Zgodnie z art. 57 par. 1 kodeksu karnego skarbowego (Dz.U. z 2013 r. poz. 186) grzywna wynosi od 1/10 do podwójnej wysokości minimalnego wynagrodzenia (minimalne wynagrodzenie w 2014 r. – 1680 zł), co oznacza, że obecnie jest to od 168 zł do 3360 zł. Urząd nakłada grzywnę w formie mandatu, z tym że pod warunkiem, iż podatnik zgodzi się na przyjęcie mandatu. Jeśli nie ma zgody, sprawa trafia do sądu.
Oprócz kary trzeba też zapłacić odsetki za zwłokę, ale to już nie element ryzyka, tylko zwykłej kalkulacji.
Co znaczy uporczywie
Kluczowe w przepisie k.k.s. jest słowo „uporczywie”. Jak je rozumieć, wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z 28 listopada 2013 r. (sygn. akt I KZP 11/13). Odmówił wprawdzie wydania uchwały, ale zarazem stwierdził, że podatnik może uporczywie nie płacić podatku zarówno wtedy, gdy czyni tak kilkukrotnie (periodycznie), jak i wtedy, gdy dopuścił się przewinienia tylko raz. Liczy się zamiar i okoliczności faktyczne.
Dlatego – jak czytamy w pisemnym uzasadnieniu do postanowienia – „pod pojęciem uporczywości rozumieć należy zarówno wielokrotność zachowań sprawcy, jak i jednorazowe jego zachowanie, jeżeli jest ono długotrwałe i mimo że ma miejsce już po terminie płatności podatku, to wskazuje, iż zamiarem sprawcy było nie tylko nieuregulowanie podatku w terminie, ale także przesunięcie go na dalszy, dłuższy moment, bez występowania o odroczenie jego płatności lub rozłożenia na raty”.
Byle długo
Pociechą dla podatników może być to, że – zdaniem SN – o zamiarze uporczywego niepłacenia podatku może świadczyć długotrwałe nieregulowanie podatku. „Może to dotyczyć zwłaszcza np. sytuacji, gdy podatnik, mimo złożenia deklaracji podatkowej i wykazania w niej należnego do zapłaty podatku, nie podejmuje, i to w długim okresie czasu, jakichkolwiek działań w celu uregulowania podatku, choć termin jego płatności już minął” – wyjaśnił sąd.
Dodał przy tym, że niepłacenie podatku przez długi okres nie będzie uporczywe, gdy wynika z przyczyn całkowicie niezależnych od podatnika (np. wypadki losowe).
Gdy urząd rozpocznie egzekucję, np. zajmie rachunek bankowy, podatnik ponosi dodatkowe koszty. W takiej sytuacji z zajętej kwoty urząd potrąci 5 proc. plus jeszcze 1 proc. z tytułu opłaty manipulacyjnej.