Zawiadomienie przez organ podatkowy byłego członka zarządu o wszczęciu postępowania karnego skarbowego nie powinno być skuteczne wobec spółki - uważa Michał Roszkowski – radca prawny, partner w Accreo.

Trybunał Konstytucyjny w wyroku (sygn. akt P 30/11) uznał, że bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego może być zawieszony na skutek wszczęcia postępowania karnego skarbowego tylko wówczas, gdy organ podatkowy przed upływem tego terminu zawiadomi podatnika o postępowaniu. Czy to rozwiązuje problem?

Wyrok TK jasno wskazał, jak należy interpretować art. 70 par. 1 pkt 6 ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 749 z późn. zm.), ale nie daje on podatnikom żadnego komfortu. Fakt, że aby osiągnąć skutek w postaci zawieszenia biegu terminu przedawnienia, trzeba podatnika przed upływem tego terminu powiadomić o tym, że zostało wszczęte postępowanie karne skarbowe w zakresie jego zobowiązań podatkowych, nie oznacza, że urzędy muszą rzetelnie uzasadnić, dlaczego tego rodzaju postępowanie w ogóle zostało uruchomione. Ani przepisy, ani wyrok TK nie nakładają na nich takich obowiązków. W efekcie urzędy w dalszym ciągu wszczynają postępowania karne skarbowe, twierdząc tylko, że były do tego przesłanki. Często jedynym celem jest chęć uniknięcia przedawnienia zobowiązania.

Czy przedstawienie zarzutów członkowi zarządu pełniącemu swoje obowiązki oznacza, że zawiadomiona została spółka i w efekcie doszło do zawieszenia biegu przedawnienia jej zobowiązań podatkowych? Czy sądy odnoszące się do takich sytuacji (np. NSA w sprawie I FSK 1381/12) mają rację?

Tak. Z przywołanego wyroku wynika, że przedstawienie zarzutów członkowi zarządu przed upływem terminu przedawnienia oznacza zawieszenie biegu terminu przedawnienia w stosunku do spółki. Stosuje się tu zasadę wynikającą z kodeksu spółek handlowych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1030, dalej: k.s.h.). Zgodnie z k.s.h. skuteczne jest złożenie oświadczenia członkowi zarządu lub prokurentowi spółki. Podobnie, skuteczne będzie przedstawienie zarzutów członkowi zarządu pełniącemu swoje obowiązki.

Czy ważne jest, któremu członkowi zarządu zostaną przedstawione zarzuty?

Z przepisów k.s.h. wynika, że wystarczy je przedstawić jednemu z członków zarządu i nie ma przy tym znaczenia któremu. Wewnętrzny rozdział kompetencji w ramach zarządu i spółki nie jest wiążący dla organu podatkowego.

NSA orzekł jednak ostatnio (wyrok z 15 listopada 2013 r., sygn. akt I FSK 1615/12), że zawieszenie biegu przedawnienia wobec spółki następuje również w przypadku, gdy zarzuty z k.k.s. zostaną postawione byłemu członkowi zarządu (urząd w 2009 r. postawił takie zarzuty osobie pełniącej obowiązki w 2004 r.). Czy sąd ma rację?

W moim przekonaniu nie. Nie podzielam poglądu wyrażonego w tym wyroku. Zgodnie z przepisami postawienie zarzutów członkowi zarządu traktuje się tak, jakby zawiadomiona o tym została spółka, nawet jeśli dotyczy to jej zobowiązań podatkowych za okresy przeszłe. Jeśli jednak urząd skarbowy stawia zarzuty byłemu członkowi zarządu, to nawet jeśli dotyczą one zobowiązań za okres, kiedy pełnił on funkcję, spółka nie może ponosić konsekwencji w postaci zawieszenia biegu terminu przedawnienia jej zobowiązania podatkowego. Tylko od dobrej woli byłego członka zarządu zależy przecież, czy poinformuje spółkę o toczącym się postępowaniu.

Dlaczego spółka ma ponosić ryzyko i konsekwencje dobrej lub złej woli swojego byłego członka zarządu?

Oczywiście, nie powinna ponosić takiego ryzyka. Przykładowo były członek zarządu może być ze spółką skonfliktowany. Ponadto przepisy nie nakładają na niego obowiązku informowania przedsiębiorstwa, w którego władzach kiedyś zasiadał, o dotyczących go postępowaniach. W efekcie należy przyjąć, że po przedstawieniu zarzutów byłemu członkowi zarządu spółka nic formalnie o tym nie wie. Nie zgadzam się z tezą wyroku NSA, ponieważ ona zawiera domniemanie – niczym niepoparte – że nastąpi komunikacja między byłym menedżerem a spółką.

Jaki jest pana zdaniem skutek postawienia zarzutów byłemu członkowi zarządu?

Jeśli firma nie zostanie odpowiednio powiadomiona przez urząd o postępowaniu wobec byłego członka zarządu, dotyczącym jej zobowiązań podatkowych, to efekt w postaci zawieszenia biegu terminu przedawnienia nie może wystąpić. Z upływem tego terminu dojdzie do przedawnienia zobowiązania podatkowego. Taki jest logiczny tok rozumowania wynikający z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Wyrok NSA poszedł zdecydowanie za daleko.

Pana zdaniem należy zmienić przepisy ordynacji podatkowej w zakresie przedawniania się zobowiązań?

Oczywiście. W moim przekonaniu w przepisach powinna pojawić się zasada, która będzie mówiła, kiedy wszczęcie postępowania karnego skarbowego jest nieskuteczne, jeśli chodzi o efekt w postaci zawieszenia biegu terminu przedawnienia. Przykładowo może być ono nieskuteczne, jeśli urząd wszczął postępowanie, ale nie wniósł aktu oskarżenia. Możemy domniemywać, że uruchomił procedurę wyłącznie na potrzeby zawieszenia biegu terminu przedawnienia.

Dlaczego powinna być taka norma?

To byłoby uczciwe wobec podatników. Zmusiłaby ona organy do wszczynania postępowań z k.k.s. jedynie w uzasadnionych przypadkach (posiadania mocnych dowodów lub powodów, aby przypuszczać, że można takie dowody zgromadzić). Jeśli dojdzie do wniesienia aktu oskarżenia lub sąd orzeknie o karze albo dojdzie do dobrowolnego poddania się odpowiedzialności lub warunkowego umorzenia postępowania, to znaczy, że urzędnicy rzeczywiście mieli powody, by wszcząć postępowanie. A jeśli żadna z tych przesłanek nie jest spełniona, to należałoby uznać, że nie doszło też do skutecznego zawieszenia biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego.