Po opodatkowaniu w Polsce spółek komandytowo-akcyjnych ich rolę mogą przejąć luksemburskie spółki SLP. Warto inwestować też np. na Malcie - mówi dr Janusz Fiszer, partner w firmie doradczej PwC, docent Uniwersytetu Warszawskiego.
Ministerstwo Finansów zmienia postanowienia umów międzynarodowych, które pozwalały na legalne obniżenie zobowiązań podatkowych. Ofiarą padł m.in. popularny wśród naszych przedsiębiorców Cypr. Gdzie teraz znajdą oni odpowiednią przystań dla siebie?
Faktycznie, obowiązujące od początku 2013 r. zmiany w zakresie opodatkowania odstraszają wielu podatników od wyspy Afrodyty, ale trzeba pamiętać, że nadal jest to atrakcyjna jurysdykcja. Przypomnijmy, że po podpisaniu protokołu zmieniającego dotychczasową treść porozumienia nieopodatkowane dotąd pensje polskiego zarządu cypryjskich spółek będą podlegały daninie w naszym kraju. Nie będzie też możliwe pomniejszanie stawki podatku od dywidendy wypłacanej z Cypru o daninę, która mogłaby być pobrana za granicą, ale nie była dzięki tamtejszemu zwolnieniu (w ten sposób zamiast 19-proc. polskiego CIT pobierano tylko 9 proc.). Teraz jako kraje korzystne dla polskich podatników wymieniłbym przede wszystkim Maltę i Luksemburg.
Dlaczego Malta?
Spółki korzystają tam z wielu preferencji podatkowych (m.in. jest możliwość odzyskania większej części zapłaconego CIT), które znacząco zmniejszają ich obciążenia fiskalne. Co do zasady, Malta nie pobiera podatku u źródła od wypłacanych dywidend, a istnieje także możliwość uniknięcia tej daniny w przypadku odsetek oraz należności licencyjnych.
A Luksemburg?
Nowy protokół do umowy z Wielkim Księstwem wprowadza klauzulę nieruchomościową i likwiduje możliwości podwójnego nieopodatkowania niektórych kategorii dochodów. Mimo to uważam, że ciągle jest to bardzo korzystny system opodatkowania, który szczególnie zyska na znaczeniu wśród Polaków po 1 stycznia 2014 r., kiedy to w pełni rozpocznie się efektywne stosowanie zmienionych przepisów umowy podatkowej. Pamiętajmy, że już od 1 września bieżącego roku przepisy te stosuje się do danin pobieranych u źródła.
Dlaczego jednak Luksemburg pozostanie atrakcyjną jurysdykcją podatkową?
Polski rząd forsuje nowelizację ustaw o podatkach dochodowych, zgodnie z którą zarówno spółki komandytowe, jak i komandytowo-akcyjne staną się podatnikami CIT. Zmiany zlikwidują jeden z najciekawszych modeli optymalizacji podatkowych. Chodzi o sytuację, gdy polska SKA niepłacąca do tej pory podatku dochodowego (ten obowiązek ciążył tylko na wspólnikach) ma jako jednego z udziałowców zamknięty fundusz inwestycyjny. Wtedy nie dość, że daniny nie płaciła sama SKA, to takiego obowiązku nie miał też fundusz zwolniony z podatku na podstawie art. 6 ustawy o CIT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 74, poz. 397 z późn. zm.). Taka konstrukcja pozwalała na podwójne niepobranie podatku dochodowego, co nie będzie możliwe po zmianach. Po 2014 r. ciągle będzie istnieć taka możliwość w Luksemburgu, gdzie obecną rolę polskiej SKA może przejąć SLP – rodzaj tamtejszej spółki komandytowo-akcyjnej, która jest transparentna podatkowo, lecz jednocześnie może emitować akcje.
Czy klauzula nieruchomościowa, którą wprowadzono do umowy z Luksemburgiem, nie odstraszy polskich przedsiębiorców?
Myślę, że nie do końca. Przypomnijmy, że chodzi o uprawnienie do pobrania daniny od sprzedaży udziałów w spółkach posiadających bezpośrednio lub pośrednio ponad połowę majątku w nieruchomościach lub prawach do nich. W umowach, gdzie nie ma takiego przepisu, sprzedaż udziałów rozlicza się w kraju rezydencji spółki, przez co np. luksemburskie spółki holdingowe, mimo tego że były zobowiązane do zapłaty daniny od sprzedaży udziałów polskiego podmiotu w Wielkim Księstwie, to w praktyce były z niej zwolnione przez tamtejsze prawo wewnętrzne. Wprowadzenie klauzuli nieruchomościowej pozwala na opodatkowanie takiego dochodu temu krajowi, w którym położone są nieruchomości – składnik majątku spółki. Chciałbym zwrócić jednak uwagę, że jest to tylko uprawnienie do pobrania daniny, a w ustawodawstwie podatkowym Polski brak jest przepisów, które jednoznacznie na to pozwalają, nakładając obowiązek podatkowy. Może to w przyszłości rodzić pewne problemy interpretacyjne, które będą zmuszone rozstrzygać sądy administracyjne oraz minister finansów.
Dużą popularność wśród przedsiębiorców jako korzystne jurysdykcje zyskały Słowacja i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ministerstwo Finansów podpisało protokół zmieniający umowę z pierwszym z tych krajów i planuje zmiany w porozumieniu z drugim. Czy w związku z tym nadal będą to raje inwestycyjne?
Sądzę, że nie. Fiskus zlikwidował bądź zlikwiduje atrakcyjność inwestycyjną obu tych krajów. Protokół do umowy z południowym sąsiadem podpisany 1 sierpnia 2013 r. – podobnie jak wcześniejszy zmieniający porozumienie z Cyprem – kładzie kres korzyściom z wypłacania dywidend przez tamtejsze spółki komandytowe. Po wejściu w życie zmian będą one opodatkowane 19-proc. stawką polskiego CIT bez możliwości jakichkolwiek pomniejszeń jak do tej pory.
Jeśli chodzi o Zjednoczone Emiraty Arabskie, to nie mogę polecić tego kraju nawet przed planowanymi przez MF zmianami porozumienia międzynarodowego. Ci z przedsiębiorców, którzy skusili się ciągle korzystnymi przepisami o wynagrodzeniu dyrektorów tamtejszych spółek (w teorii zwolnionym z opodatkowania w Polsce i jednocześnie zwolnionym w Emiratach), muszą pamiętać, że takie rozwiązania są możliwe tylko w przypadku posiadania certyfikatu rezydencji od tamtejszej administracji podatkowej. A ta nie wydaje już takich dokumentów spółkom offshore’owym. Jak wskazuje interpretacja warszawskiej izby skarbowej z 25 kwietnia 2013 r. (nr IPPB2/415-65/13-4/EL), certyfikatu nie zastąpią wydawane w zamian dokumenty rejestrowe. Dlatego też podatnicy są w kropce i mogą mieć problemy, jeśli fiskus zapyta, dlaczego nie zapłacili daniny od wynagrodzenia.
Czy sposobem na optymalizację podatkową może być zarabianie w Bułgarii?
Ten kraj ma bardzo korzystne 10-proc. stawki podatków dochodowych. W umowie o unikaniu podwójnego opodatkowania Polska i Bułgaria zgodziły się, że np. wynagrodzenie dyrektora, czyli członka zarządu będzie opodatkowane jedynie tam i zwolnione od daniny w Polsce. W teorii mamy więc niską stawkę daniny od wynagrodzenia dyrektora, relatywnie niskie koszty pracy itp., ale w praktyce to kraj o najwyższym albo prawie najwyższym poziomie korupcji w Unii Europejskiej. Ciężko polecić taką jurysdykcję polskim przedsiębiorcom.
Gdzie więc leży drugi Cypr?
Mimo zmian w umowach międzynarodowych leży ciągle w podobnych krajach jak przed kryzysem finansowym. Przedsiębiorca powinien zwrócić uwagę na profil swojej działalności i sam ocenić, które z wymienionych państw mu odpowiada. Mimo zmian to ciągle może być Cypr czy Luksemburg, a także zyskująca na popularności Malta.