Jeżeli reorganizacja Służby Celnej ma polegać przede wszystkim na likwidacji kolejnych oddziałów i odbieraniu im uprawnień, to skutkiem będzie zniechęcenie importerów do dokonywania odpraw na terenie Polski. Tak mówią nie tylko przedsiębiorcy, lecz także celnicy związkowcy.
Zaopiniowali oni negatywnie przedstawiony im do konsultacji projekt zmian w rozporządzeniu ministra finansów „w sprawie urzędów celnych, w których dokonywane są czynności przewidziane przepisami prawa celnego w zależności od rodzaju towarów lub procedur celnych, którymi mogą być obejmowane towary” (obecnie t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 564).
Oprócz likwidacji oddziałów celnych – m.in. w Sanoku i Władysławowie – projekt przewiduje ograniczenie odpraw, np. w oddziałach w Dorohusku i Małaszewiczach. Mają one zajmować się tylko transportem kolejowym, choć obecnie w Dorohusku 90 proc. spraw dotyczy towarów przewożonych samochodami.
– Oddział celny (OC) w Dorohusku stanowi zaplecze dla oddalonego o kilometr drogowego przejścia granicznego. Każdy przedsiębiorca, który z jakichś przyczyn nie dopełnił formalności związanych z obrotem towarowym z zagranicą, może je załatwić w OC, który pracuje w systemie całodobowym – zwraca uwagę jeden z celników (nie związkowiec).
– Po zmianach taki interesant będzie musiał się udać do oddalonego o ok. 30 km OC w Chełmie, który pracuje tylko w godz. 7.30–15.30 od poniedziałku do piątku. Wszystkie sprawy wynikłe w weekend, święto czy w nocy będą musiały czekać do najbliższego dnia roboczego – dodaje.
Ministerstwo Finansów wskazało wcześniej w dokumencie Ocena skutków regulacji, że ograniczenie uprawnień dla OC w Dorohusku do odpraw towarów w transporcie kolejowym nie powinno stanowić bariery dla jego funkcjonowania z uwagi na... niewielką odległość oraz dogodne połączenie między Dorohuskiem a OC w Chełmie.
– Najprostszy system nawigacji w telefonie komórkowym wykaże, że jest inaczej – wskazuje lubelski przedsiębiorca z branży transportowej. Dodaje, że obecny OC w Dorohusku dysponuje placem parkingowym dla 45 tirów, a w Chełmie jest miejsce tylko dla 17.
Celnicy nie stracą pracy, ale będą mieli nowe obowiązki i muszą liczyć się z przeprowadzkami. Tak jak w Sanoku, gdzie planowana likwidacja oddziału wywołała gwałtowne protesty. Związek Zawodowy Celnicy.pl wciąż oczekuje na formalną odpowiedź Jacka Kapicy, podsekretarza stanu w MF i szefa Służby Celnej, na pismo negatywnie opiniujące projekt rozporządzenia m.in. w sprawie Sanoka (zadania oddziału mają przejąć jednostki w Krośnie i Krościenku).
Jak nas poinformowała Sylwia Stelmachowska z biura prasowego Ministerstwa Finansów, jest ona w trakcie opracowywania.
Związkowcy przedstawili statystyki, z których wynika, że w ubiegłym roku OC w Sanoku obsłużył ponad 8 tys. zgłoszeń celnych i deklaracji, co daje wzrost w stosunku do 2009 r. aż o 26,2 proc. „Istnieje poważne zagrożenie, że wskutek likwidacji oddziału część podmiotów przeniesie swoje odprawy do innych krajów Unii Europejskiej, co jest bardzo dużym problemem” – wskazali w wystąpieniu do wiceministra.
Po wejściu Polski do UE z 67 urzędów celnych pozostało 52, a z 277 oddziałów celnych – 175. Od 31 października 2009 r. w ramach zewnętrznej struktury organizacyjnej Służby Celnej funkcjonuje 16 izb celnych, 46 urzędów i 159 oddziałów.
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji