Ministerstwo Finansów proponuje, by organy kontroli skarbowej mogły na okres do 3 miesięcy blokować rachunki podatnikom. To niekonstytucyjne, instytucja blokowania nie jest znana w prawie – oceniają eksperci.
Ile rachunków złotowych mają osoby fizyczne / Dziennik Gazeta Prawna
Hanna Gajewska-Kraczkowska adwokat z kancelarii Zakrzewski Domański Palinka, wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji UW / Media / materialy prasowe

Jeśli firma wystąpi o zwrot nienależnego podatku bądź nie zapłaci VAT albo akcyzy, to dyrektor urzędu kontroli skarbowej będzie mógł zablokować jej rachunek bankowy. Nawet na trzy miesiące.

To dodatkowe uprawnienie chce wprowadzić Ministerstwo Finansów do ustawy o kontroli skarbowej. Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy ministra, tłumaczy, że ma to przeciwdziałać najpoważniejszym oszustwom związanym z wyłudzaniem VAT.

– Stosowane przez grupy przestępcze mechanizmy oszustw podatkowych zmuszają do poszukiwania nowych rozwiązań prawnych uniemożliwiających sprawcom tych nadużyć dokonywanie obrotu środkami pieniężnymi. Przestępcy działają bardzo krótko, a późniejsze wyegzekwowanie wyłudzonych należności jest mało prawdopodobne – wyjaśnia.

Tyle że organ, obawiając się wyłudzenia, będzie mógł zablokować konto podatnika, zanim jeszcze wypłaci mu pieniądze. Wystarczy, że będzie miał uprawdopodobnione informacje, iż rachunek jest wykorzystywany w związku z popełnianiem przestępstw (firmanctwa, ukrywania dochodów, oszustw podatkowych czy żądania nienależnego zwrotu podatku) albo kwota uszczuplonej należności lub narażonej na uszczuplenie przekroczy 50-krotność minimalnego wynagrodzenia.

– Jeżeli organ ma podejrzanego, to powinien skorzystać z trybu karnego, który podlega sądowej kontroli. A tu nie dość, że nie będzie kontroli zasadności zablokowania rachunku, to jeszcze nie przewiduje się żadnej sankcji odszkodowawczej, gdy okaże się, że organ się pomylił – komentuje Przemysław Jakub Hinc, doradca podatkowy, członek zarządu spółki PJH Doradztwo Gospodarcze.

Zdaniem eksperta dzięki takim uprawnieniom organ będzie mógł prewencyjnie zablokować konto osobie lub firmie, a dopiero potem ewentualnie sprawdzić, czy miał rację, podejrzewając ją o przestępstwa karne skarbowe. – To dziwny tryb, który może mieć katastrofalne skutki dla podatników. Mogą zostać pozbawieni dostępu do swoich rachunków nawet na trzy miesiące – ostrzega Przemysław J. Hinc.

Przyznanie dyrektorom urzędów kontroli skarbowej (UKS) oraz generalnemu inspektorowi kontroli skarbowej (GIKS) prawa do blokowania rachunków bankowych to jedna z propozycji, jaką resort finansów zapisał w założeniach do nowelizacji ustawy – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 746 z późn. zm.).
Ministerstwo chce, by uprawnienie do blokowania konta przysługiwało „w związku z podjętym postępowaniem przygotowawczym wobec podmiotów występujących o nienależny zwrot podatku bądź nieodprowadzających VAT lub akcyzy”. Środek ten miałby być stosowany w przypadku, gdy dyrektor UKS lub GIKS ma uprawdopodobnione informacje o posługiwaniu się rachunkiem bankowym w związku z popełnianiem przestępstw, o których mowa w art. 54–56 oraz art. 76 kodeksu karnego skarbowego (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 111, poz. 765 z późn. zm.). Chodzi o firmanctwo, oszustwa podatkowe, ukrywanie dochodów oraz żądanie nienależnego zwrotu podatku. Blokada miałaby być stosowana także wówczas, gdy kwota uszczuplenia lub narażonej na uszczuplenie należności przekracza pięćdziesięciokrotną wartość minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli aktualnie 80 tys. zł (1600 zł razy 50).
Według założeń MF blokada ma następować w drodze postanowienia (na czas oznaczony, nie dłuższy niż 3 miesiące od dnia jego doręczenia). Podatnikowi miałoby na nie przysługiwać zażalenie do generalnego inspektora kontroli skarbowej. „W postanowieniu organ kontroli skarbowej określałby zakres, sposób i termin blokady rachunku, a w uzasadnieniu okoliczności, z których wynika jej konieczność” – czytamy w założeniach.

Blokada czy zajęcie

Propozycjami ministerstwa zaskoczeni i zaniepokojeni są eksperci. – Użycie wyrazów „blokowanie rachunków bankowych” traktuję jako oczywisty kolokwializm, gdyż można tutaj mówić jedynie o zabezpieczeniu należności fiskusa poprzez zajęcie wierzytelności z rachunków bankowych na zasadach określonych w ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Blokada rachunków bankowych oznaczałaby całkowite pozbawienie ich posiadacza prawa do posługiwania się nimi, co z kolei uniemożliwiłoby prowadzenie działalności gospodarczej – mówi Jerzy Bańka, radca prawny, wiceprezes Związku Banków Polskich. Jego zdaniem nie ma w ogóle potrzeby wprowadzania takiej regulacji, gdyż przepisy wspomnianej ustawy o postępowaniu egzekucyjnym są całkowicie wystarczające.
– Organem egzekucyjnym jest co do zasady właściwy naczelnik urzędu skarbowego, ale ustawa dopuszcza możliwość, że może nim być także inny, wskazany w innej ustawie organ. Mógłby to być także GIKS – podkreśla Jerzy Bańka. Jednak jak wskazuje, jest to nieuzasadnione, gdyż wymagać będzie budowy nowego aparatu egzekucyjnego, który będzie tylko dublował działania służb egzekucyjnych funkcjonujących efektywnie w urzędach skarbowych.

Nie idźmy tą drogą

Ireneusz Krawczyk, radca prawny, partner w kancelarii Ożóg i Wspólnicy, przypomina, że kompetencje do zajęcia rachunku bankowego przysługują organom już obecnie na podstawie decyzji o zabezpieczeniu zobowiązania podatkowego i w ramach wykonania zarządzenia o zabezpieczeniu. – Moim zdaniem właściwa droga nie wiedzie poprzez mnożenie nadzwyczajnych kompetencji, które ze względu na swoją liczbę i tak będą nadużywane, ale poprzez działania polegające na wcześniejszym wykrywaniu obszarów, w których dochodzi do nadużyć, i likwidowaniu ich za pomocą istniejących środków – argumentuje.
Krytycznie pomysł ministerstwa ocenia również Małgorzata Sobońska, adwokat z kancelarii MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy. – Propozycja, by blokowanie rachunku bankowego następowało w związku z podjętym postępowaniem przygotowawczym, jest logicznie niespójna – zauważa. Jaki jest sens, zastanawia się ekspert, blokowania rachunku podatnika, który dopiero wystąpił o zwrot podatku, choćby – jak twierdzi urząd – nienależnego. Przecież te pieniądze i tak są jeszcze w gestii Skarbu Państwa.
Poza tym, jak twierdzi Małgorzata Sobońska, w prawie karnym nie ma możliwości blokowania rachunku w postępowaniu przygotowawczym na poczet jakiejś sankcji karnej, która w przyszłości może zostać wymierzona. – Pytanie też, który w takim przypadku rachunek miałby być blokowany: podatnika czy też osoby, wobec której prowadzone jest postępowanie przygotowawcze, bo nie zawsze są to te same podmioty. Postępowanie karne może być prowadzone wobec osoby, np. prezesa spółki, a podatkowe – wobec spółki – dodaje.

Wbrew konstytucji

Inni nasi rozmówcy zwracają uwagę, że choć pomysł ministerstwa jest na razie propozycją, która – przynajmniej oficjalnie – nie została ubrana w przepisy, to już teraz rodzi wiele poważnych wątpliwości, także konstytucyjnych. Potencjalnie blokada rachunku może być bowiem stosowana wobec każdego podatnika – nawet tego, który nie jest podejrzewany o oszustwa podatkowe. Nie można bowiem wykluczyć, że na podstawie nowych regulacji organ będzie mógł zablokować rachunek, gdy tylko uzna, że podatnik zażądał nienależnego zwrotu, np. 1 mln zł, podczas gdy zdaniem urzędników przysługuje mu jedynie np. 500 tys. zł.
– Jak rozumiem, blokowanie ma obejmować stosowaną dziś instytucję zabezpieczenia należności na koncie podatnika, z tą tylko różnicą, że będzie wiązało się z brakiem dostępu do rachunku. Jeżeli organ ma podejrzanego, to powinien skorzystać z trybu karnego, który podlega sądowej kontroli. Tymczasem nie dość, że propozycje takiej kontroli nie przewidują, to jeszcze nie wspominają o żadnej odpowiedzialności odszkodowawczej na wypadek, gdyby urząd się pomylił – komentuje Przemysław Jakub Hinc, doradca podatkowy z zarządu PJH Doradztwo Gospodarcze.

Postanowienie o zablokowaniu nie podlegałoby sądowej kontroli rachunku

Zastosowanie takiego środka narazi państwo na odpowiedzialność
Blokowanie rachunku bankowego to instytucja nieznana, nie ma jej w żadnej ustawie w przeciwieństwie do zabezpieczenia, które jest ustanawiane do określonej wysokości. Jeśli w propozycji MF faktycznie chodzi o zablokowanie dostępu do rachunku bankowego podatnikowi, a nie o zabezpieczenie należności na rachunku, to taka propozycja musi budzić zastrzeżenia. Zastosowanie takiego środka narazi Skarb Państwa na dużą odpowiedzialność. Bo jeśli na skutek braku dostępu do rachunku dojdzie do upadłości podatnika, to odpowiedzialność za taki stan rzeczy będzie spoczywała na organach kontroli skarbowej. Chyba że celem ministerstwa faktycznie jest przetrzebienie podatników. Poza tym propozycja MF jest niekonstytucyjna. Wprowadza bowiem nierówność podatników wobec prawa. Nie wiadomo też np., jak należy rozumieć posiadanie uprawdopodobnionych informacji przez organy. Nieprzekonujący jest też argument, że blokowanie rachunku będzie następowało w związku z podjętym postępowaniem przygotowawczym. Przede wszystkim dlatego, że zgodnie z art. 327 kodeksu postępowania karnego podjęcie postępowania przygotowawczego oznacza, że chodzi o postępowanie wcześniej umorzone, a teraz na skutek nowych okoliczności reaktywowane przez prokuratora. W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności, tymczasem już teraz znana jest praktyka organów wszczynania postępowań karnych, by nie dopuścić do przedawnienia się zobowiązań podatkowych. Pytanie, czy przepisy o blokowaniu kont będą stosowane podobnie. Podatnicy nie będą też mieli szansy na to, by to sąd rozstrzygnął zasadność zablokowania ich rachunku – bo zażalenie ma być rozpatrywane w obrębie organów skarbowych.