Pracownicy skarbówki boją się, że zmiany w administracji podatkowej mogą oznaczać masowe zwolnienia, a eksperci ostrzegają przed złamaniem podstawowej zasady postępowania.
Każda izba skarbowa ze wszystkimi podlegającymi jej dziś urzędami skarbowymi ma być jedną jednostką budżetową – z jednym dyrektorem. A to daje możliwość swobodnej reorganizacji urzędów, w tym ich likwidacji. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Ministerstwo Finansów chce, by wprowadzające takie zmiany nowe przepisy zaczęły obowiązywać już od 1 stycznia 2014 r.
Obecna struktura organizacyjna / DGP
Urzędy skarbowe wprawdzie masowo nie znikną, bo nazwa pozostanie, przestaną jednak być samodzielne. Tak wynika z założeń do projektu nowelizacji ustawy o urzędach i izbach skarbowych. Dyrektor izby będzie dyrektorem generalnym nowej jednostki budżetowej. Oznacza to, że będzie zwierzchnikiem wszystkich pracowników: i tych, którzy dziś pracują w izbie, i tych, którzy są zatrudnieni w podlegających jej urzędach skarbowych. On będzie ich zatrudniał, zwalniał, przenosił do innych urzędów lub zajęć. Do dyrektora generalnego wszyscy urzędnicy będą też składać oświadczenia majątkowe. On też będzie zarządzał całą jednostką – zakupu papieru toaletowego czy papieru do drukarek nie wyłączając. Po zmianach tylko w izbie będą takie komórki, jak księgowość i rachunkowość budżetowa, kadry i szkolenia, informatyka, sprawy ogólne, audyt i bhp, a także niektóre stanowiska, jak chociażby głównego księgowego.
Jak twierdzą nasi rozmówcy z ministerstwa, planowana reorganizacja ma związek z wdrażaniem projektu e-Podatki, który ma na celu informatyzację administracji i powinien zaowocować tym, że z fiskusem będziemy kontaktować się głównie przez internet. Ministerstwo Finansów zakłada też, że w przyszłości podatnicy będą mogli załatwić każdą sprawę w dowolnym urzędzie skarbowym.
Jednak proponowane zmiany są też furtką – o czym mówią otwarcie eksperci i o co martwią się pytani przez nas urzędnicy – do zwolnień w administracji, a nawet likwidacji całych urzędów skarbowych, a w każdym razie ich swobodnej reorganizacji.
Funkcja naczelnika urzędu skarbowego również nie zniknie, ale będzie on zajmował się jedynie postępowaniami podatkowymi i wydawał decyzje jako pierwsza instancja, a które jako druga instancja rozpatrzy jego przełożony w ramach jednej jednostki budżetowej.
Niezagrożeni mogą czuć się inspektorzy kontroli skarbowej. Planowana reorganizacja nie przewiduje zmian w ustawie regulującej funkcjonowanie 16 urzędów kontroli skarbowej.
– Inna jest podległość urzędów i izb skarbowych, a inna urzędów kontroli skarbowej. Także w ministerstwie podlegają one dwóm różnym departamentom – usłyszeliśmy w resorcie w odpowiedzi na nasze pytanie o to, dlaczego planowana reorganizacja nie obejmuje UKS.
Wkrótce założenia do projektu nowelizacji ustawy o urzędach i izbach skarbowych z 25 stycznia 2013 r. ujrzą światło dzienne, bo mają zostać opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Finansów. Potem trafią też do konsultacji społecznych. Jak zakłada ministerstwo, otrzymają je Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”, Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) oraz Forum Związków Zawodowych. Już teraz jednak propozycje resortu budzą spore kontrowersje. Przede wszystkim chodzi o dwuinstancyjność postępowań podatkowych.



Dyrektor nad naczelnikiem

Dziś naczelnik urzędu skarbowego wydaje decyzje jako organ podatkowy, a dyrektor izby skarbowej – jako organ drugiej instancji – weryfikuje je, rozpatrując odwołania podatników. Decyzję naczelnika US dyrektor izby skarbowej może utrzymać w mocy, zmienić lub przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.
Po proponowanej przez ministerstwo reorganizacji naczelnik US nadal będzie wydawał decyzję, którą jednak w II instancji będzie rozpatrywał dyrektor izby skarbowej będący jego bezpośrednim przełożonym – i na dodatek przełożonym urzędników zatrudnionych w US, dziś podlegających naczelnikowi.
– Dwuinstancyjność stanie się pozorna w sytuacji, gdy jeden pracownik będący organem drugiej instancji będzie przełożonym innego pracownika będącego organem instancji pierwszej – mówi Sławomir Sadocha, doradca podatkowy specjalizujący się w postępowaniach podatkowych.
Według niego nie można zapominać o tym, że ów organ drugiej instancji będzie decydował nie tylko o tak rozłożonych w czasie zjawiskach, jak rozwój kariery naczelnika urzędu skarbowego, ale również tak przyziemnych kwestiach, jak jego premie i nagrody.
Dlatego, jak mówi, trudno się spodziewać, że wielu naczelników nie będzie tego aspektu brało pod uwagę podczas orzekania.
– Jest to o tyle zdumiewające, że zasada dwuinstacyjności wynika nie tylko z przepisów Ordynacji podatkowej, ale przede wszystkim z konstytucji. Wszakże każdy obywatel ma prawo, aby jego sprawa była rozpatrzona przez właściwe organy publiczne dwukrotnie. Owa dwuinstacyjność jest możliwa wyłącznie wtedy, gdy między rozpatrującymi nie ma żadnej zależności służbowej – podkreśla Sławomir Sadocha.
Także dla naczelników urzędów skarbowych zmiana ma istotne znaczenie.
– Naczelnik urzędu skarbowego będzie organem podatkowym, ale bez pieniędzy i możliwości zarządzania ludźmi. Nie będzie miał wpływu na pracowników i ich zatrudnienie. Także zarządzanie jakością i zapewne egzekucja należności nie będą już należały do niego – mówi nam jeden z naczelników urzędu skarbowego w centralnej Polsce, prosząc o zachowanie anonimowości.
Według samych urzędników nie można wykluczyć bezpośredniego wpływu dyrektora izby skarbowej na kształt wydawanych przez urzędy skarbowe decyzji podatkowych, skoro wydający je urzędnicy będą jego podwładnymi.
Taka zmiana może mieć też negatywne konsekwencje dla naczelników urzędów skarbowych, którzy personalnie (jako organ pierwszej instancji) będą odpowiadać za prowadzone w urzędzie postępowania podatkowe i wydawane decyzje, ale nie będą mieli możliwości zarządzania pracownikami. Nie można bowiem wykluczyć, że w przypadku istnienia jakiegoś konfliktu na linii naczelnik US – pracownik US ten ostatni nie będzie chciał wykonywać zadań zlecanych przez naczelnika, skoro jego zwierzchnikiem będzie dyrektor izby skarbowej.

Reorganizacja częściowa

Zmiany nie obejmują ani urzędów kontroli skarbowej, ani urzędów i izb celnych.
– Najwyższy czas, aby Ministerstwo Finansów zajęło się poważnie reformą polityki podatkowej, w tym udoskonaleniem w sposób kompleksowy struktury organizacyjnej administracji podatkowej, a nie pudrowaniem starych rozwiązań. Przede wszystkim konieczne jest podjęcie takich działań, aby polska administracja podatkowa uzyskała zdolność spełniania wymagań Unii pod względem efektywności i sprawności działania – podkreśla Dorota Szubielska, radca prawny w kancelarii Chadbourne & Parke.
Według niej trudno mówić o efektywności, gdy dochodzi do dublowania kompetencji w zakresie kontroli i wymiaru zobowiązań podatkowych przez urzędy skarbowe (naczelnika US) i urzędy kontroli skarbowej (dyrektora UKS). – Może warto byłoby sięgnąć do najlepszych wzorów, a nie ograniczać się do zmian w celu samej zmiany – zauważa Dorota Szubielska.
Niestety, mimo usilnych prób nie udało się nam zdobyć oficjalnego stanowiska Ministerstwa Finansów w tej sprawie.
Zmiany nie rozwiązują problemów
Irena Ożóg, doradca podatkowy, partner zarządzający w kancelarii Ożóg i Wspólnicy
Sprawa tylko z pozoru dotyczy projektu ustawy technicznej. Założenia do tego projektu wskazują, że sprowadza się on de facto do decentralizacji zadań i zrzucenia odpowiedzialności z poziomu ministra finansów na poziom dyrektora izby skarbowej. Może podobać się dyrektorom izb skarbowych, których władztwo znacznie wzrośnie. Nie obejmuje jednak całej struktury aparatu skarbowego, bo pomija urzędy celne i izby celne, gdzie też są możliwe oszczędności, pozostawia jako odrębne urzędy kontroli skarbowej. A zatem nie konsoliduje całego aparatu skarbowego wokół celu, którym mają być oszczędności finansowe. Nie przekonuje mnie uzasadnienie tych zmian, bo nie rozwiązują one rzeczywistych problemów, a stwarzają wrażenie – i tylko wrażenie – działań oszczędnościowych i reformatorskich. Nie jest to jednak w interesie państwa – tu potrzeba naprawdę konsolidacji całego aparatu skarbowego. Nie chodzi o to, że jak nie wiadomo, co zrobić, to robi się reformę. Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach. Poczekajmy na projekt ustawy.
To zaszkodzi zasadom postępowania
Małgorzata Sobońska, adwokat z kancelarii MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że proponowana przez Ministerstwo Finansów zmiana jest dobra, bo ma na celu ograniczenie kosztów administracji podatkowej, ale obawiam się, że odbędzie się ze szkodą dla podstawowych zasad postępowania. Przede wszystkim zasady dwuinstancyjności. Być może obawy te są iluzoryczne, ale w sytuacji gdy wprowadzona zostanie zależność między urzędnikami zatrudnionymi w urzędach skarbowych a dyrektorem izby skarbowej, który stanie się ich zwierzchnikiem, trudno takich zastrzeżeń nie mieć. Dziś są sytuacje, gdy ten sam organ rozpatruje sprawę w pierwszej i w drugiej instancji, ale jest to wyjątek od zasady. Takim organem jest np. główny inspektor ochrony środowiska. Wyjątek nie może jednak przeobrazić się w zasadę.