Dzięki podatkom od nieruchomości płaconym przez przedsiębiorców wpływy do gminnych i miejskich kas z tego tytułu są w relacji do PKB wyższe niż w innych krajach UE.

Ponad średnią unijną

Obciążenia, jakie funkcjonują w Polsce i innych krajach, porównał dr Paweł Felis z Katedry Finansów Przedsiębiorstwa w Szkole Głównej Handlowej. W opracowaniu dla Biura Analiz Sejmowych „Podatek od nieruchomości w Europie” wskazuje, że spośród państw, w których występuje powierzchniowy system opodatkowania nieruchomości (od powierzchni gruntów oraz powierzchni użytkowej budynków), Polska zasługuje na szczególną uwagę, ponieważ stosunek dochodów z podatków od nieruchomości do PKB jest wyższy od średniej unijnej. Regularne wpływy z tego tytułu w stosunku do PKB średnio wynoszą 0,7 proc., natomiast w Polsce 1,2 proc. Znaczenie tego podatku dla gospodarki jest większe jedynie w Belgii (1,3 proc.), Danii (1,4 proc.), we Francji (2,3 proc.) oraz w Wielkiej Brytanii (3,4 proc.). Wskaźnik obciążenia podatkowego do PKB pokazuje jednak nie to, ile poszczególni podatnicy płacą np. za domy w Wielkiej Brytanii i w Polsce, ale jedynie jakie znaczenie ma podatek od nieruchomości dla gospodarki kraju.
– Ograniczając się do regularnych podatków od nieruchomości, przybierających na ogół formę stałych, rocznych płatności ze strony właściciela lub użytkownika nieruchomości, można przyjąć, że wpływy podatkowe w krajach, w których występują systemy katastralne (np. Wielka Brytania, Austria, Niemcy), są zdecydowanie wyższe niż w przypadku systemów powierzchniowych (np. Polska, Czechy, Słowacja, Bułgaria) – mówi DGP Paweł Felis.
Ekspert wyjaśnia, że wysoki udział wpływów z podatku od nieruchomości do PKB w Polsce wynika m.in. z tego, że najwięcej podatku płacą przedsiębiorcy. Przewidziano dla nich najwyższe stawki kwotowe. W latach 2007–2010 obciążenie podatkiem od nieruchomości firm było średnio 32 razy większe niż osób fizycznych.

Tanio jak w Polsce

W Niemczech, we Francji czy w Austrii obowiązują systemy podatku od wartości nieruchomości, a nie – jak w Polsce – od jej powierzchni. Jak mówi Paweł Felis, w zakresie stawek występują znaczne rozbieżności między krajami. Na przykład w Austrii wahają się od 0,05 proc. do 0,2 proc. wartości nieruchomości, ale gminy mogą je znacznie podwyższyć. W Niemczech z kolei stawki wynoszą od 2,6 promila do 10 promili wartości nieruchomości. W obu tych krajach od lat nie aktualizowano jednak wartości nieruchomości. W Irlandii w tym roku obowiązuje stawka 100 euro za dom, ale rząd w najbliższej przyszłości stawkę może podwyższyć (nawet ośmiokrotnie).
Nawet jeśli stawki są określone na niskim poziomie, to i tak opodatkowanie wartości budynku, a nie powierzchni, powoduje, że obciążenia w tych krajach są wyższe niż w Polsce.
Doktor Mariusz Popławski z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku uważa jednak, że porównywanie systemu powierzchniowego i od wartości nieruchomości w odniesieniu jedynie do stawek podatkowych jest błędem. Jego zdaniem wszystko zależy od konstrukcji stawek. Jeśli są one niskie, to system opodatkowania uzależniony od wartości nieruchomości nie musi być bardziej obciążający finansowo niż system zależny od powierzchni gruntów i budynków.