Organy podatkowe prowadzące postępowanie w sprawie dochodów z nieujawnionych źródeł nie mogą bez żadnych dowodów utrzymywać, że podatnik nie żył skromnie i nie zgromadził oszczędności – twierdzą eksperci.
Nie powinny też podważać przedstawionych przez podatnika złożonych w ubiegłych latach deklaracji podatkowych, które dokumentują pochodzenie środków finansowych.
Nasz czytelnik z Bydgoszczy od 20 lat prowadzi firmę. W tym roku na potrzeby prowadzonej działalności kupił środek trwały znacznej wartości. Urząd skarbowy uznał, że taki zakup nie ma pokrycia w bieżących dochodach, i rozpoczął kontrolę. Czytelnik wyjaśnił urzędnikom, że co prawda w ostatnim czasie nie osiąga wysokich dochodów, ale środek kupił z oszczędności, które odłożył przez lata, kiedy obroty jego firmy były dużo wyższe. Na dowód przedstawił kilkanaście deklaracji PIT i złożył oświadczenie, że od 10 lat nie czynił kosztowych inwestycji. Urząd jednak nie dał wiary tym dowodom i nie zakończył postępowania, a urzędnik prowadzący postępowanie zasugerował czytelnikowi, że nie żył oszczędnie i nie odłożył takich środków.

75 proc. taka jest stawka opodatkowania dochodów z nieujawnionych źródeł

Michał Lejman z KPMG tłumaczy, że organy podatkowe są zobowiązane do wszczęcia kontroli, jeżeli stwierdzą, że podatnicy wydają większe kwoty niż te, które deklarują w zeznaniach podatkowych. Jednak w trakcie postępowania urzędnicy są zobowiązani do rozpatrzenia całości materiału dowodowego, także wyjaśnień przedstawionych przez podatników, a z całą pewnością takimi dowodami są deklaracje PIT złożone w latach ubiegłych.
– Organy podatkowe niesłusznie kwestionują wyjaśnienia oparte na danych z deklaracji podatkowych. Zeznania PIT z lat ubiegłych służyły bowiem do obliczenia i zapłaty podatku. W tamtym czasie urzędnicy nie podważali ich prawidłowości i bez zastrzeżeń przyjęli zapłatę podatku od tak wysokich dochodów, czym w pewien sposób zatwierdzili ich prawidłowość – tłumaczy Marcin Frank, ekspert z KPMG.
Specjaliści podkreślają, że jeżeli organ twierdzi, że podatnik nie żył skromnie, to powinien to udowodnić. Urzędnicy mogą bowiem zweryfikować, jakie wydatki ponosił podatnik w latach ubiegłych. Można przykładowo sprawdzić wyciągi z kont czy dokonać analizy aktów notarialnych nabywanych nieruchomości.
– W sytuacji kiedy urzędnicy nie mają żadnych dowodów na to, że podatnik nie żył oszczędnie, powinni wziąć pod uwagę wysokie dochody, które podatnik osiągnął w latach ubiegłych, i zakończyć postępowanie – dodaje Marcin Frank.