Zmianom w kasowym rozliczeniu VAT nie towarzyszą modyfikacje CIT i PIT. Te podatki trzeba płacić nawet od przychodów, których firma nie otrzymała.
Rząd chce, jak twierdzi, ułatwić życie przedsiębiorcom, którzy nie otrzymują na czas pieniędzy od kontrahentów. W efekcie, po zmianach w prawie, mali podatnicy będą mogli rozliczać VAT w momencie otrzymania zapłaty – bez względu na to, z jakim opóźnieniem do niej dojdzie (dziś, jeśli wybrali tzw. kasowy VAT, mogą czekać z uregulowaniem podatku nie dłużej niż 90 dni). Małym podatnikiem są firmy, których sprzedaż (wraz z podatkiem) nie przekroczyła rocznie równowartości 1,2 mln euro.
Rozliczenie podatkowe firmy, która nie otrzymała zapłaty za wykonaną usługę / DGP
Tego typu zasady nie obowiązują w przypadku podatku dochodowego. Zarówno w PIT, jak i w CIT, opodatkowaniu podlega przychód należny, a więc i taki, którego przedsiębiorca w rzeczywistości nie otrzymał.
– Zapowiadana nowelizacja przepisów pozwoli na oszczędności jedynie w VAT. Nie wpłynie, niestety, na wysokość i termin regulowania zaliczek na podatek dochodowy oraz jego roczne rozliczenie – mówi Ewa Haraburda, wspólnik w Tax Leader.
W ocenie doradców podatkowych rozszerzenie kasowego sposobu rozliczania VAT powinno iść w parze ze zmianami w podatkach dochodowych.

Przychody nieuzyskane, ale opodatkowane

Przepisy ustaw o podatkach dochodowych są tak skonstruowane, że przedsiębiorca nie ma możliwości odroczenia zapłaty daniny. Brzmią one jednoznacznie: „za przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej uważa się kwoty należne, choćby nie zostały faktycznie otrzymane, po wyłączeniu wartości zwróconych towarów, udzielonych bonifikat i skont”. Niektórzy podatnicy próbowali inaczej je interpretować. Finał? Organy podatkowe wydawały decyzje określające wyższy podatek. Urzędnicy stosują przepis wprost – zaliczki podatkowe trzeba płacić po wykonaniu usługi, bądź sprzedaży, bez względu na to, czy i kiedy ewentualnie otrzyma się zapłatę. A sądy są w tej sprawie całkowicie po stronie fiskusa. Linia orzecznicza jest ugruntowana. Przykładowo Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 4 września 2008 r. (sygn. akt II FSK 820/07) sformułował tezę, że kategoria przychodu należnego jest specyficzną instytucją prawa podatkowego. W przypadku świadczenia usług przychód staje się należny, gdy usługa zostaje wykonana, nawet gdy ewentualna faktura jest wystawiana później, a płatność ma być dokonana – zgodnie z umową między kontrahentami – jeszcze później. Innymi słowy, żadne umowne postanowienie nie może zmienić faktu, że podatek trzeba zapłacić w związku z wykonaniem usługi lub dostawą towarów, a nie – zapłatą za nie.

Fiskus nie zaproponuje zmian, bo podatnicy kredytują budżet

Niektóre zmiany możliwe teoretycznie...

Eksperci uważają, że zmiana zasad rozliczania przychodów z działalności gospodarczej i przejście z metody memoriałowej na kasową jest teoretycznie możliwa, ale byłaby rewolucyjna. Zbyt rewolucyjna dla fiskusa.
– Jeśli przychód powstawałby dopiero w momencie otrzymania należności, to poprawiłoby to płynność finansową wielu firm – ocenia Michał Wilk, doradca podatkowy, współpracujący z Kancelarią Brzezińska Narolski Mariański Adwokaci i Doradcy Podatkowi.
Podobnego zdania jest Krzysztof Kaczmarek, doradca podatkowy, partner w TPA Horwath. Zmiany takie byłyby korzystne dla podatników, ale jeszcze bardziej skomplikowałyby prowadzenie podwójnej ewidencji dla celów podatkowych i bilansowych (rachunkowych). Wiązałoby się to z dodatkową ewidencją obrotu pieniężnego (wpływu zapłaty). Konieczny byłby też długi okres przejściowy.
Specjaliści są jednak zgodni: fiskus nie zaproponuje takich zmian, gdyż odpowiada mu, że podatnicy kredytują budżet, w tym także częściowo przychodami, których sami nie uzyskują. Ale warto pomyśleć o innych zmianach, np. dotyczących rozliczania kosztów. Te fiskus mógłby zaakceptować.



...a niektóre uwzględniane już w projektach

Przepisy o tzw. nieściągalnych należnościach mówią, że jeśli przedsiębiorca prawidłowo udokumentuje, że danej wierzytelności nie jest w stanie wyegzekwować (jest dla niego niemożliwa do ściągnięcia), to może ją zaliczyć do koszów podatkowych. Według Filipa Siwka, doradcy podatkowego w Kancelarii Prawnej Skoczyński Wachowiak Strykowski, trzeba jednak w takim wypadku uzyskać postanowienie o nieściągalności wierzytelności, wydane przez organ egzekucyjny, lub tę nieściągalność uprawdopodobnić (np. poprzez uzyskanie prawomocnego wyroku i skierowanie sprawy do egzekucji). To wymaga jednak wszczęcia stosownego postępowania. I wiąże się z dodatkowymi kosztami oraz stratą czasu.
Ekspert wyjaśnia, że problemy powstaną nawet wtedy, gdy przedsiębiorca zdoła spełnić wymogi ustawowe. Z uwagi na czas, jaki jest potrzebny na uprawdopodobnienie nieściągalności, wierzytelność zostanie uwzględniona w kosztach dopiero w kolejnym roku rozrachunkowym. Nie ma jednak możliwości korekty przychodu wstecz. W efekcie w jednym roku może wystąpić wysoki podatek, a w następnym koszty, które mogą wygenerować stratę podatkową.
Te rozwiązania krytykują specjaliści. Oceniają, że obecna procedura jest tak sformalizowana i kosztowna, że stanowi obciążenie i nie służy podatnikom. I powinna się zmienić.
– Przepisy powinny być proste. Wystarczyłoby wysłanie dwóch, maksymalnie trzech wezwań o zapłatę za potwierdzeniem odbioru. Jeśli klient by nie zareagował, to automatycznie podatnik powinien mieć możliwość zaliczenia zaległych należności do kosztów – mówi Wojciech Serafiński, doradca podatkowy. – Jednak znając zasady, jakimi posługuje się fiskus, wprowadzenie zmian jest nierealne. Od dawna jest ogromna dziura budżetowa i chodzi o to, aby ściągać jak najwięcej podatków i jak najszybciej – dodaje.
W tej sprawie podobnie jak z zapłatą podatku widać niekorzystną różnicę w porównaniu z VAT. W przypadku podatku od towarów i usług wystarczy, że wierzytelność nie zostanie uregulowana w ciągu 180 dni od upływu terminu jej płatności, aby można było skorygować (pomniejszyć) podatek należny o nieuregulowaną jego część. Po planowanych zmianach – wystarczy upływ 90 dni.
Problem niespójnych zasad rozliczania ulgi na złe długi w VAT i w podatkach dochodowych chce rozwiązać grupa posłów PO. Zgodnie z projektem, który jest w Sejmie, zmiany miałyby zostać wprowadzone jednocześnie w trzech ustawach – o VAT, PIT i CIT. Ich celem jest, aby przedsiębiorca (wierzyciel), który nie dostał w terminie zapłaty za dostarczone przez siebie towary lub usługi, miał prawo do – odpowiednio – obniżenia podstawy opodatkowania i obniżenia podatku należnego. Mechanizm korekt w przypadku wszystkich trzech danin mógłby być stosowany po upływie 30 dni od terminu płatności. Ministerstwo Finansów nie popiera jednak zmian w uldze na złe długi w podatkach dochodowych.
Zaliczki płatne bez wezwania urzędu
Podatnicy osiągający dochody z działalności gospodarczej mają obowiązek bez wezwania urzędu wpłacać w ciągu roku podatkowego zaliczki na podatek dochodowy. Zaliczki miesięczne uiszcza się w terminie do 20. dnia każdego miesiąca za miesiąc poprzedni. Przy zaliczkach odprowadzanych kwartalnie zaliczki uiszcza się w terminie do 20. dnia każdego miesiąca następującego po kwartale, za który wpłacana jest zaliczka.