Przedsiębiorcy, którzy nie otrzymują zapłaty za faktury mają uzyskać szersze prawo do niepłacenia podatku VAT. Szykując nowe rozwiązania rząd musi jednak uważać na regulacje unijne.

Rząd przyjął dziś założenia do projektu ustawy o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce. W projekcie tym znalazły się m.in. propozycje dotyczące zasad rozliczania VAT. Według premiera, prace legislacyjne mają zakończyć się jeszcze w tym roku. Projekt zakłada zniesienie obowiązku zapłaty podatku VAT w przypadku nieotrzymania przez przedsiębiorcę płatności za dostarczony towar, jeżeli jego kontrahentem jest podatnik VAT. Nie wiadomo dokładnie, na czym propozycja ta miałaby polegać, najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak rozszerzenie pojęcia tzw. małego podatnika, co zostało już wcześniej ujęte w projekcie tzw. III ustawy deregulacyjnej. Jednocześnie brak obowiązku zapłaty podatku po stronie przedsiębiorcy powiązany byłby z ograniczeniem prawa do odliczania podatku przez dłużnika.

Przywilej tylko dla „małych”

Przedsiębiorcy należący do grupy „małych podatników” rozliczają VAT na szczególnych zasadach – mogą korzystać z tzw. metody kasowej (łączy ona powstanie obowiązku rozliczenia podatku z otrzymaniem wynagrodzenia, a nie samym wykonaniem czynności). Dotyczy to firm, w przypadku których sprzedaż, zawierająca wliczoną już kwotę podatku VAT, nie przekroczyła w poprzednim roku równowartości 1 200 000 euro (górny limit sprzedaży za rok 2011 uprawniający do uznania za „małego podatnika” wynosi 5 324 000 zł). Dla osób prowadzących przedsiębiorstwa maklerskie, zarządzających funduszami inwestycyjnymi, agentów, zleceniobiorców lub innych osób świadczących usługi o podobnym charakterze, z wyjątkiem komisu – status małego podatnika uwarunkowany jest kwotą prowizji lub innych postaci wynagrodzenia za wykonane usługi, która nie może przekroczyć równowartości 45 000 euro, czyli 200 000 zł.
„Mali podatnicy” mają obowiązek rozliczyć podatek z dniem uregulowania całości lub części należności przez kontrahenta, nie później jednak niż 90. dnia, licząc od dnia wydania towaru lub wykonania usługi. Jeśli więc do tego czasu kontrahent nie ureguluje płatności – i tak muszą rozliczyć VAT.

Trzeba jednak pamiętać, że kij ten ma dwa końce i przedsiębiorcy, którzy rozliczają się metodą kasową mogą odliczyć VAT (czyli podatek wynikający m. in. z faktur zakupowych) tylko kwartalnie. Ten sposób rozliczenia nie sprawdza się więc w tych firmach, które w swojej działalności dokonują wielu zakupów i liczą na szybki zwrot podatku. Może on być jednak bardzo dobrym rozwiązaniem dla przedsiębiorcy, który np. świadczy usługi, do których w niewielkim stopniu potrzebne są mu zakupy.

Pozostali płacą podatki nawet, gdy nie zarabiają

Firmy, które nie są „małymi podatnikami” muszą natomiast rozliczać VAT metodą memoriałową. Oznacza to, że obowiązek rozliczenia się z fiskusem z wykonanych usług albo dostarczonych towarów powstaje niezależnie od otrzymanego wynagrodzenia od kontrahenta.

Przykład:
Firma A dokonała w kwietniu sprzedaży usługi o wartości 10.000 zł brutto na rzecz firmy B . W danym okresie rozliczeniowym firma A poniosła koszty uzyskania przychodów w kwocie 2.000 zł (paliwo do samochodu osobowego, składki ZUS) oraz 1.626 zł netto z tytułu wynajmu lokalu (374 zł VAT-u podlegającego odliczeniu). W związku z tym firma A zapłaciła w maju podatki (chociaż nie otrzymała należności od kontrahenta) łącznie w kwocie 2.352 zł:
VAT = 1.496 zł (1.870 zł VAT należny – 374 zł VAT naliczony wynikający z faktur zakupowych w tym okresie)
PIT = 856 zł (8.130,08 – 1.626 – 2.000 = 4.504,07 * 19% = 856 zł)*.
*Na cele przykładu przyjęto założenie, że obowiązek podatkowy powstaje na zasadach ogólnych i podatnik wybrał opodatkowanie podatkiem liniowym.



Nowa definicja „małego podatnika”?

Zniesienie obowiązku stosowania uciążliwej metody memoriałowej nie jest możliwe, gdyż jej stosowanie nakazuje dyrektywa Rady UE (dyrektywa 2006/112 w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej). Metoda kasowa jest możliwa tylko jako odstępstwo od zasady ogólnej, tylko dla określonych transakcji lub określonych kategorii podatników (np. właśnie dla „małych podatników”). Najbardziej prawdopodobnym sposobem udostepnienia tej metody większej grupie przedsiębiorców jest więc podniesienie limitu obrotów definiującego „małego podatnika”. Co ciekawe – rząd już to wcześniej zaproponował w tzw. III ustawie deregulacyjnej (podniesienie limitu do 1 500 000 euro). Innym sposobem, aby zdjąć – ale tylko z części przedsiębiorców - uciążliwe konsekwencje podatkowe wynikające z niesolidności ich kontrahentów, jest likwidacja 90-dniowego okresu, po którym „mali podatnicy” muszą rozliczyć VAT (również w sytuacji, gdy nie otrzymali zapłaty za fakturę).

Katarzyna Rola-Stężycka, Tax Care