Resort finansów wycofał się ze zmiany w ustawie o VAT, która miała podwyższyć limit kwotowy prezentów o małej wartości, mimo że są one jednymi z najniższych w UE.
Wszystko przez to, że pod wpływem nacisków innych resortów Ministerstwo Finansów zrezygnowało z podwyżki stawek VAT na gotowe posiłki. Stawki miały wzrosnąć od przyszłego roku z 5 do 8 proc., ale jak tłumaczyła DGP Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów, o rezygnacji z podwyżki zdecydowały argumenty Ministerstwa Edukacji Narodowej. Zwracało ono uwagę, że wzrost stawek VAT uderzy w szkoły.
W efekcie resort zrezygnował ze zmiany podwyższenia limitu kwotowego prezentów.
Roman Namysłowski, doradca podatkowy z Ernst & Young, tłumaczy, że to w sposób oczywisty oznaczałoby zmniejszenie wpływów budżetowych państwa.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że w Polsce limity są na niskim poziomie. Zgodnie z pierwotnym projektem nowelizacji ustawy o VAT resort proponował wzrost limitu z 10 do 20 zł w przypadku prezentów jednostkowych (a więc w przypadku prezentów przekazanych osobie jeden raz) oraz ze 100 do 200 zł w przypadku prezentów wręczanych w ciągu roku jednej osobie (wartość wszystkich przekazanych prezentów nie mogła przekroczyć limitu).
Na wprowadzenie takich przepisów pozwala państwom członkowskim dyrektywa VI (obecnie zastąpiła ją dyrektywa 112) o VAT.
Jerzy Martini, doradca podatkowy, partner w Martini i Wspólnicy, tłumaczy, że twórcy dyrektywy VAT stworzyli koncepcję prezentów małej wartości, aby umożliwić podatnikom w ramach prowadzonej działalności gospodarczej nieodpłatne przekazywanie towarów o niewielkiej wartości konsumpcyjnej bez konieczności ich opodatkowania. Uznano bowiem, że koszty (głównie administracyjne) nakładane na podatników z tytułu przekazywania towarów o niewielkiej wartości związane z rozliczeniem VAT takiego przekazania byłyby niewspółmiernie duże w porównaniu z efektami budżetowymi.
– Prezenty małej wartości są więc wyłomem w zasadzie powszechności opodatkowania – mówi Jerzy Martini.
Roman Namysłowski zwraca uwagę, że podjęta przez MF próba podniesienia limitów dla prezentów małej wartości była dobrym pomysłem.
– W 2005 r. przy wprowadzaniu obecnych limitów określono ich wysokość dość arbitralnie i mam wrażenie, że przypadkowo – stwierdza ekspert Ernst & Young.
Jerzy Martini podkreśla, że dyrektywa nie określa poziomu limitu. Ekspert tłumaczy, że z wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE (sprawa C 581/08 EMI Group) wynika, że przepisy krajowe przewidujące ilościowe ograniczenia dotyczące liczby lub wartości prezentów, które mogą być regularnie otrzymywane w danym, z góry określonym okresie przez tę samą osobę, nie naruszają przepisów dyrektywy.
– Przepisy istniejące obecnie w ustawie o VAT określające limity dla prezentów małej wartości należy zatem uznać za zgodne z prawem unijnym – stwierdza Jerzy Martini.
Obaj eksperci przyznają, że w większości państw Unii Europejskiej limity są wyraźnie wyższe. Przykładowo w Anglii i Belgii limity dotyczące jednorazowych prezentów wynoszą 50 euro, a w Hiszpanii bez VAT można jednorazowo przekazać prezent o wartości 90 euro (netto).
Jednorazowo bez VAT można przekazać prezent wartości:
● Polska – 10 zł
● Czechy – 80 zł (500 koron)
● Estonia – 10 euro
● Grecja – 10 euro
● Słowenia – 20 euro
● Niemcy – 35 euro
● Anglia – 50 euro
● Belgia – 50 euro
● Francja – 60 euro
● Hiszpania – 90 euro
● Holandia – 227 euro
● Finlandia, Luksemburg – brak limitu
Źródło: dane własne Ernst & Young; w krajach innych niż Polska obowiązuje jeden limit