Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezydent Francji Francois Hollande podniósł podatki dla najlepiej zarabiających osób oraz dla wielkich firm. Zmiany te, wraz minimalną obniżką wydatków państwa, znalazły się w ogłoszonym dzisiaj projekcie francuskiego budżetu na rok 2013 – podaje agencja Bloomberg.

Dochody Francuzów przewyższające 1 mln euro zostaną opodatkowane stawką 75 proc., zniesiono też limity na podatek od bogactwa. Podwyżki mają zapewnić wpływy rzędu 20 mld euro, wydatki zredukowano o 10 mld euro, dzięki czemu deficyt zmniejszy się do 3 proc. PKB wobec 4,5 proc. w tym roku.

“To prawda, że prosimy o wyrzeczenia ze strony najbogatszych, górnych 10-proc. społeczeństwa, a zwłaszcza 1-proc. czołówki’ – powiedział dzisiaj premier Jean-Marc Ayrault – „Największe firmy z indeksu CAC 40 płacą mniej niż małe spółki, a czasami w ogóle nie płacą podatków. Dlatego również te firmy prosimy o wysiłek”.

Potrzeby finansowe Francji na 2013 roku sięgają 171,1 mld euro. Rządowa agencja ds. długu już zapowiedziała, że przyszłoroczna emisja obligacji wyniesie 170 mld euro. Premie za francuskie “dziesięciolatki” wynoszą dzisiaj tylko 2,18 proc. Koszty kredytu spadły zdecydowanie po objęciu w maju przez Hollande’a urzędu prezydenta. Ale inwestorzy i ekonomiści twierdzą, że spokój na rynku obligacji właściwie skrywa skalę problemów, z jakimi będzie borykać się druga gospodarka Europy.

„To jest pierwszy wielki test nastrojów inwestorów” – mówi Nicholas Spiro, dyrektor zarządzający Spiro Sovereign Strategy w Londynie – „Przez ostatnie cztery miesiące rynek obligacji dawał rządowi socjalistów wolną drogę”.

Podwyżka premii za papiery dłużne Francji o 0,1 proc. to wzrost kosztu kredytu o 200 mln euro – powiedział niedawno francuski minister finansów Pierre Moscovici. I oświadczył, że nie chce, aby Francja stała się więźniem swojego własnego długu. „To kwestia reputacji Francji”.

Ale francuska gospodarka nie notowała wzrostu przez cztery spośród pięciu ostatnich kwartałów. Rząd Hollande’a optymistycznie prognozuje przyszłoroczny wzrost na poziomie 0,8 proc. Tymczasem bezrobocie wciąż nie może zejść poniżej 13-proc. progu.