Ceny gotowych posiłków, dań i lodów nie wzrosną po nowym roku. Resort finansów wycofał się z planów podniesienia stawki VAT na te produkty.
W projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług z 10 sierpnia stawka VAT na produkty instant, gotowe posiłki, mrożone pizze i lody miała wzrosnąć z 5 proc. do 8 proc. Tak było do czwartku, kiedy to na spotkaniu Komitetu Stałego przy Radzie Ministrów zaakceptowano wniosek jej utrzymania na dotychczasowym poziomie. Jak dowiedział się DGP, resort finansów odstąpił od zamiaru podwyżki po przeprowadzonych konsultacjach międzyresortowych. Jak tłumaczy Małgorzata Brzoza z Ministerstwa Finansów, zaważyły zwłaszcza argumenty Ministerstwa Edukacji Narodowej. Wynikało z nich, że podwyżka stawki VAT doprowadziłaby do wzrostu cen posiłków w szkołach.
– Wzrost VAT miałby negatywne skutki dla rodziców, których dzieci uczęszczają do szkół korzystających z usług cateringowych. Przygotowywanie posiłków w szkołach jest bowiem zwolnione z tego podatku, bo placówki na tym nie zarabiają i robienie obiadów mieści się w ich działaniach statutowych – wyjaśnia Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.
A szkół korzystających z cateringu przybywa. W tym roku szkolnym reorganizację stołówek miało przejść choćby 66 warszawskich placówek. To z jednej strony zasługa gmin, które widzą w tym oszczędności, bo nie muszą łożyć pieniędzy na stołówki, z drugiej konieczność, bo wiele z nich nie spełniało wymagań sanitarnych. Ale catering kosztuje. W szkołach, w których go wprowadzono, posiłki zdrożały o ok. 2 zł dziennie, czyli w skali miesiąca rodzice zmuszeni byli płacić za obiady o ok. 40 zł więcej. Nie wszystkich na to stać, więc rosła liczba osób, które rezygnowały z obiadów dla dzieci. Kolejna podwyżka wynikająca ze stawki VAT tylko zwiększyłaby, zdaniem ekspertów, liczbę głodnych dzieci. Szczególnie że firmy cateringowe zapowiadały, że wszelkie podwyżki będą przekładać na cenę ostateczną.
Ale rezygnacja z podwyżki VAT nie jest zasługą tylko MEN. Przekonywał do tego też sektor handlowy, którego zdaniem doprowadziłoby to do wzrostu cen w sklepach.
– Mogłoby to się przełożyć na obroty, gdyż klienci albo rezygnowaliby w ogóle z zakupu tych produktów, albo wybieraliby tańsze ich zamienniki – tłumaczy Anna Jagodzińska, właścicielka sklepu osiedlowego w Opolu. Sklepy obawiały się też, że nie zdążą na czas ze zmianami cen towarów w związku z podwyżką VAT.
Od przyszłego roku więcej będziemy płacić za kawę oraz napoje, w których skład ona wchodzi. Stawka VAT wzrośnie z 8 do 23 proc. Oznacza to ceny wyższe średnio o 1 zł za cappuccino, latte itd., choć kawa jest tylko jednym z ich składników. Podobnie będzie z napojami, w których skład wchodzi czarna herbata – np. podrożeje bawarka. Droższe będą też herbaty ziołowa i owocowa. Na tradycyjną małą czarną oraz czarną herbatę już obowiązuje VAT równy 23 proc.