Podatnik, który sprawdzi solidność rozliczeń swojego partnera handlowego, nie powinien być pozbawiony prawa do odliczenia VAT.
Organy podatkowe i wojewódzkie sądy administracyjne wydawały dotychczas niekorzystne interpretacje i wyroki dla firm, które padły ofiarą oszustw w VAT. Przedsiębiorcy nie mogli w takiej sytuacji odliczyć podatku. Ostatnie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE oraz NSA, które zapadły w czerwcu tego roku, mogą zmienić ich sytuację. Dotychczasowe dominujące orzecznictwo polskich sądów nie przystaje bowiem do najnowszego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE i NSA. Pierwszy korzystny wyrok już zapadł. Teraz potrzebne są kolejne lub wydanie uchwały przez NSA, która rozstrzygnęłaby kwestię odliczeń VAT przez podmioty m.in. z branży recyklingowej, stalowej i paliwowej.
Oszustwa z VAT dotykają legalnych firm / DGP
Jerzy Martini, doradca podatkowy w kancelarii Martini i Wspólnicy, przyznaje, że obecnie prawo do odliczenia VAT może zostać odebrane wyłącznie w przypadku albo uczestnictwa w oszustwie podatkowym, albo w razie ewidentnego niedochowania należytej staranności przez podatnika.

Dobra wiara bez znaczenia

Organy podatkowe i sądy dotychczas zgodnie twierdziły – z pewnymi wyjątkami – że dobra wiara nie ma znaczenia dla skorzystania z prawa do odliczenia VAT.
WSA w Krakowie w wyroku z 30 marca 2012 r. (sygn. akt I SA/Kr 79/12) wskazał na dominującą linię orzeczniczą sądów, w tym NSA. Zgodnie z nią organy podatkowe nie mają obowiązku badać dobrej wiary skarżącego oraz jego świadomości co do udziału w popełnieniu oszustwa podatkowego przy zawieraniu transakcji (w sprawie chodziło o zakup złomu). WSA zwrócił uwagę, że w przepisach ustawy o VAT dotyczących odliczenia podatku nie występują takie pojęcia jak: dobra wiara, zamiar czy subiektywne przekonanie. Podobnie orzekł NSA w wyrokach z 1 grudnia 2010 r. (sygn. akt I FSK 936/09) oraz z 24 marca 2011 r. (sygn. akt I FSK 589/10).
Sądy podkreślały, że podatnik nie może odliczyć VAT, nawet jeśli zachował należytą staranność, o ile transakcja jest oszukańcza. Podobnie orzekały sądy w dziesiątkach innych spraw (np. NSA w wyroku z 30 czerwca 2011 r., sygn. akt I FSK 697/10, z 22 lutego 2012 r., sygn. akt I FSK 446/11 oraz WSA w Łodzi z 6 marca 2012 r., sygn. akt I SA/Łd 3/12).

Nowe spojrzenie sądów

Z orzecznictwa wynika, że sądy rozgraniczają trzy zdarzenia: gdy oszustwa dotyczą tzw. karuzeli podatkowych (chodzi o sytuację, gdy towar jest sprzedawany przez kilka firm, często z różnych krajów, co utrudnia sprawdzenie wszystkich transakcji) lub firmanctwa (gdy podatnik kupuje towar od podmiotu podstawionego, a jest przekonany, że kupuje od faktycznego zbywcy) oraz gdy oszustwa dotyczą pustych faktur (nie dokumentują rzeczywistej sprzedaży).
W tych pierwszych dwóch przypadkach zdarzały się wyroki korzystne dla podatników. Przykładowo WSA w Białymstoku (sygn. akt I SA/Bk 307/10) orzekł, że dla pozbawienia podatnika prawa do odliczenia podatku naliczonego kluczowe jest ustalenie, że wiedział on bądź na podstawie obiektywnych okoliczności istniejących w sprawie powinien wiedzieć, że transakcje, w których uczestniczy, mają oszukańczy charakter. Podobnie orzekał np. WSA w Warszawie w wyroku z 11 marca 2010 r. (sygn. akt III SA/Wa 1896/09).
Jednostkowe, korzystne rozstrzygnięcia wydał też minister finansów. W interpretacji indywidualnej z 25 lutego 2011 r. (nr IBPP2/443-998/10/RSz) przyznał, że jeśli podatnik sprawdza kontrahentów przed transakcją, która faktycznie została zawarta, a mimo to okaże się, że towar pochodził z kradzieży, to może odliczyć VAT z faktury.
W dalszym ciągu dominują jednak niekorzystne interpretacje i wyroki.
Najnowszy wyrok NSA z 26 czerwca 2012 r. (sygn. akt I FSK 1200-1201/11), a także kolejny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dają jednak podatnikom nadzieję na zmianę całej linii orzeczniczej polskich sądów.

Podatnicy powinni sprawdzać, czy kontrahent jest zarejestrowany w KRS

Szymon Karpiński, doradca podatkowy w Sendero Tax & Legal we Wrocławiu, wyjaśnia, że rozstrzygnięcie NSA w pełni wpisuje się w dorobek Trybunału Sprawiedliwości UE. NSA potwierdził – tłumaczy ekspert – że organy podatkowe nie mogą pozbawić podatnika prawa do odliczenia VAT w przypadku transakcji z podmiotem, który dopuścił się oszustwa (np. firmantem), o ile nie wykażą, że nabywca działał w złej wierze – tzn. świadomie uczestniczył w oszustwie.
Jerzy Martini przyznaje, że orzecznictwo, zgodnie z którym sądy odmawiają prawa do odliczenia VAT w przypadku, gdy faktury nie odzwierciedlają rzeczywistej transakcji, jest co do zasady słuszne. Natomiast w przypadku transakcji, w której nabywca jest uczciwym podatnikiem, zachowującym należytą staranność, wystąpienie firmanctwa nie ma znaczenia z punktu widzenia oceny prawa do odliczenia VAT.



Korzystne wyroki unijne

Trybunał Sprawiedliwości UE o znaczeniu dobrej wiary podatnika orzekał w sprawach: C-354/03 Optigen, a także C-439/04 Axel Kittel i C-440/04 Recolta Recycling SPRL. Ostatnio wydał kolejne, ważne wyroki z 21 czerwca 2012 r. (połączone sprawy C-80/11 i C-142/11 Mahageben i David).
– Trybunał potwierdził, że pozbawienie prawa do odliczenia VAT jest możliwe tylko wtedy, gdy organ podatkowy na podstawie obiektywnych przesłanek udowodni, że przedsiębiorca wiedział lub powinien był wiedzieć, że wystawca faktury lub inny podmiot, działający na wcześniejszym etapie obrotu, popełnił w związku z transakcją przestępstwo – wyjaśnia Dariusz Malinowski, partner w KPMG.
A zatem – dodaje ekspert – nie można odmówić prawa do odliczenia, jeżeli podatnik nie mógł nawet podejrzewać, że wystawca faktury dopuścił się nieprawidłowości lub przestępstwa.
– Wydaje się obecnie bezsporne, że w przypadku transakcji dotkniętych oszustwami podatkowymi kluczowe jest to, czy nabywca działał w dobrej wierze, zatem czy zachował należytą staranność – podkreśla Jerzy Martini.

Trzeba sprawdzić firmę

Roman Namysłowski, doradca podatkowy i dyrektor w Ernst & Young, tłumaczy, że w żadnym z krajów spośród tych, które w przeszłości były dotknięte w największym stopniu nielegalnymi praktykami (m.in. Niemcy, Holandia czy Wielka Brytania), nie wprowadzono przepisów, które uregulowałyby zasady należytej staranności.
Co może zatem zrobić podatnik, żeby uchronić się od oskarżenia o zaangażowanie w nielegalny proceder? Jak mówi ekspert z Ernst & Young, jest kilka elementów, na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze cena. Jeżeli znacznie odbiega od tego, co oferował do tej pory rynek i nie ma żadnego uzasadnienia dla jej poziomu, podatnik powinien sprawdzić kontrahenta. Trzeba też badać, jaki jest preferowany sposób rozliczania.
– Jeżeli jest to gotówka, może to budzić pewne podejrzenia – mówi Roman Namysłowski. Kolejny element, na który firma musi zwrócić uwagę, to sposób przewozu towarów: własnym transportem czy przez firmy przewozowe.
– Należy również sprawdzać kontrahenta: czy jest zarejestrowanym podatnikiem, wziąć wyciąg z KRS – radzi nasz rozmówca.
Przyznaje jednak, że w każdym przypadku jest to sprawa indywidualna.
Zdaniem Tomasza Olkiewicza, radcy prawnego i partnera w MDDP, z orzecznictwa trybunału unijnego wynika, że dla zachowania należytej staranności wystarczy zwykła staranność kupiecka – bez konieczności kontrolowania dostawcy pod kątem statusu jego rozliczeń z urzędem skarbowym.
Tomasz Olkiewicz dodaje, że rozstrzygnięcie trybunału stanowi podstawę do wznowienia postępowań, zakończonych ostatecznymi decyzjami wymiarowymi. Mowa o tych, w których organy skarbowe odmówiły prawa do odliczenia VAT z faktur wystawionych przez nieuczciwych dostawców albo ich kontrahentów, w sytuacji gdy sam podatnik nie wiedział o przestępstwie.