Sprzedaż książek elektronicznych, czyli tzw. e-booków jest usługą i nie może być traktowana jako dostawa towaru. Nie ma zatem podstaw do stosowania preferencyjnych stawek VAT w tym zakresie.
Wynika to bezpośrednio z dyrektywy Rady 2006/112/WE, zgodnie z którą państwa członkowskie mogą stosować obniżoną stawkę VAT wyłącznie do pewnej kategorii towarów i usług określonych w załączniku III do dyrektywy z zastrzeżeniem, że nie dotyczy to usług świadczonych drogą elektroniczną.
– Zgodnie z ustawą o VAT preferencyjną stawką VAT mogą być objęte wyłącznie książki drukowane, książki wydawane na nośnikach fizycznych (w tym książki wypożyczane w bibliotekach) oraz wydawnictwa zapisane w alfabecie Braille’a – wyjaśnia Jacek Kalinowski, doradca podatkowy.
Ekspert dodaje, że e-booki oraz e-gazety ściągnięte bezpośrednio z internetu, niemające formy fizycznej, nie mogą wobec tego być objęte stawką preferencyjną i należy do nich stosować stawkę podstawową – 23-proc.
Dyrektywa 2009/47/WE w zakresie obniżonych stawek podatku od wartości dodanej (która obowiązuję od 1 czerwca 2009 r.) w pewnym stopniu rozszerza zakres stosowania preferencyjnych stawek VAT przez państwa członkowskie, jednak również nie uwzględnia w swojej treści usług świadczonych drogą elektroniczną.
– Stosowanie obniżonych stawek VAT ma charakter wyjątkowy, dlatego nie można rozszerzać ich na przypadki, które nie są wprost wymienione w przepisach. Dotyczy to także e-booków – podkreśla Jacek Kalinowski.
Mogą dziwić wobec tego plany zmian w ustawodawstwie innych krajów UE, np. Francji czy Hiszpanii, których celem jest umożliwienie stosowania preferencyjnej stawki VAT na e-booki, mimo że klasyfikacja prawna książek elektronicznych na poziomie europejskim nie jest jasno rozstrzygnięta.