Czasoumilacz to płatna usługa telefoniczna: dzwoniąc do jej abonenta, w czasie oczekiwania na połączenie słyszymy muzykę lub inne nagranie.

Grzegorza Grzela, ekspert w KPMG, uważa, że przedsiębiorca może zaliczyć zakup czasoumilacza do kosztów uzyskania przychodów. Ale powinien ustalić, czy wydatek ten to reklama, która uprawnia do ujęcia w kosztach podatkowych, czy reprezentacja.

Ustawy o podatkach nie definiują tych pojęć. W definicjach słownikowych przez reprezentację rozumie się „okazałość, wystawność w czyimś sposobie życia”. Reklama to „rozpowszechnianie informacji o towarach, ich zaletach, chwalenie kogoś np. przez prasę i inne środki”. Zdaniem eksperta KPMG wydatek na czasoumilacz nie jest reprezentacją, gdyż nie charakteryzuje się okazałością i wystawnością. Ostrzega jednak, że poglądy orzecznictwa podatkowego w tym zakresie są ostatnio bardziej restrykcyjne (m.in. wyrok WSA w Warszawie, sygn. akt III SA/Wa 2442/10).

AR