Firma, która inwestuje w innowacyjność, może skorzystać z ulgi podatkowej. W rozliczeniu za 2010 rok zainteresowanie tym odliczeniem wzrosło o 2500 proc. Dane te są wynikiem wzrostu świadomości i wiedzy podatników.
Dopiero w rozliczeniu za 2010 rok widać zainteresowanie ulgą na nowe technologie. Wykazało ją 431 podatników, podczas gdy w 2009 roku było ich tylko 40.
To ogromny skok, biorąc pod uwagę fakt, że ulga obowiązuje od pięciu lat i do tej pory nie cieszyła się popularnością wśród przedsiębiorców. Polega ona na odliczeniu od dochodu wydatków poniesionych m.in. na wiedzę technologiczną w postaci wartości niematerialnych i prawnych, w szczególności wyniki badań i prac rozwojowych.
Zdaniem ekspertów wzrost zainteresowania tym odliczeniem wynika m.in. z rosnącej wiedzy podatników, które wydatki w ramach ulgi można odliczyć.
– Mimo to liczba podatników korzystających z ulgi technologicznej wciąż nie jest imponująca w stosunku do 1,8 mln przedsiębiorców (osób fizycznych i prawnych) prowadzących działalność gospodarczą w Polsce – uważa Grzegorz Kujawski, doradca podatkowy, partner w KNDP.

Przedsiębiorcy się uczą

Ulga podatkowa na nabycie nowych technologii przysługuje przedsiębiorcom – podatnikom podatku dochodowego od osób prawnych oraz fizycznych. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w 2010 roku skorzystało z niej 398 podatników PIT (w 2009 roku – 15) oraz 33 podatników CIT (w 2009 roku – 25). Kwoty, jakie zostały odliczone od dochodu, raczej nie imponują – 258 tys. zł w PIT. Ale w 2009 roku było to zaledwie 25 tys. zł. Z kolei przedsiębiorcy opodatkowani CIT odliczyli w zeznaniach za 2010 rok 31,3 mln zł. W 2009 roku było to nieco ponad 20 mln zł.
Małgorzata Dankowska, menedżer w TPA Horwath, przypuszcza, że do wzrostu wolumenu podatników korzystających z ulgi przyczyniło się zwiększenie świadomości przedsiębiorców oraz działalność promocyjna Ministerstwa Gospodarki, które pod koniec 2010 roku uruchomiło portal internetowy (www.innowacje.gov.pl) stanowiący bazę wiedzy o nowych technologiach oraz platformę komunikacyjną dla poszukujących i oferujących innowacyjne rozwiązania.
– W ubiegłych latach wielokrotnie podkreślano, że drobni przedsiębiorcy nie byli dostatecznie świadomi przysługujących im odliczeń – zauważa Małgorzata Dankowska.
Michał Turczyk, starszy menedżer w zespole R&D and Government Incentives Deloitte, uważa, że na skokowe zwiększenie liczby firm korzystających z ulgi na nowe technologie wpływ ma kilka niezależnych czynników. Potwierdza, że przede wszystkim znacząco zwiększyła się świadomość istnienia tego typu ulgi dzięki licznym informacjom prasowym, komentarzom i analizom ekspertów oraz działaniom Ministerstwa Gospodarki.
– Ale szczególnie istotnym elementem decyzyjnym była na pewno malejąca liczba możliwości dofinansowania działalności firm ze środków Unii Europejskiej, co nawet w świetle niskiej atrakcyjności ulgi skłoniło firmy do korzystania z tego mechanizmu – stwierdza Michał Turczyk.



Skutki kryzysu

Statystyka dotycząca ulgi na nowe technologie wskazuje również na to, że zmniejszyła się o ponad 1 tys. zł w PIT średnia kwota odliczenia, jaką podatnicy wykazywali w deklaracjach. W rozliczeniach CIT nastąpił wzrost średnio odliczanych kwot o 146 tys. zł.
Według Małgorzaty Dankowskiej spadek średniego poziomu odliczenia w PIT powiązany ze wzrostem liczby podatników korzystających z ulgi może być pokłosiem kryzysu gospodarczego, który najbardziej odczuły małe przedsiębiorstwa. Mógł on spowodować, że wielu przedsiębiorców korzystających z ulgi w roku 2009 osiągnęło za ten rok stratę podatkową lub niewystarczający poziom dochodu.
– To z kolei oznaczało niemożność odliczenia ulgi w 2009 roku, w związku z czym część kwot została przeniesiona na rok 2010 – tłumaczy nasza rozmówczyni z TPA Horwath.
Odbicie w 2010 roku nie pozwoliło jednak na podniesienie średniej wielkości odliczenia. Z drugiej strony na skutek kryzysu mógł zmaleć wolumen wydatków na nabycie nowych technologii, w szczególności w zakresie wartości niematerialnych i prawnych.
Warto też podkreślić, że ulga nie przysługuje podatnikom, którzy rozliczają się z fiskusem na zasadach podatku liniowego.
Z tej formy opodatkowania skorzystało w 2010 roku ponad 395 tys. podatników, czyli o ponad 3 tys. więcej niż w rok wcześniej.
Ponadto – jak dodaje Grzegorz Kujawski – z ulgi tej nie można skorzystać w przypadku finansowania nabycia nowej technologii ze środków unijnych.
– Przyczyny te stanowią najpoważniejszą barierę dla szerszego stosowania omawianej ulgi i wzrostu innowacyjności przedsiębiorstw – ocenia nasz rozmówca z KNDP.

Zainteresowanie będzie rosło

Podstawowym celem ulgi na nowe technologie jest stworzenie podatkowej zachęty dla przedsiębiorców do inwestowania w wiedzę technologiczną.
Nasi rozmówcy uważają, że w przyszłości można liczyć na wzrost zainteresowania przedsiębiorców ulgą technologiczną głównie na skutek wzrostu świadomości co do rodzajów zakupionych technologii pozwalających na skorzystanie z odliczenia.
Tezę tę uzasadnia chociażby wzrost liczby wniosków podatników o wydanie indywidualnych interpretacji prawa podatkowego dotyczących tego odliczenia.
Zdaniem Michała Turczyka utrzymanie tendencji wzrostowej przy uldze w obecnej formie będzie krótkofalowe. Zwiększenie liczby podmiotów korzystających z ulgi nie będzie się wiązało ze zwiększeniem wydatków na nowe technologie w firmach, co jest głównym celem ulgi. Podatnicy raczej będą bardziej świadomie korzystać z istniejących przepisów.
Żeby zachęcić firmy do zwiększenia wydatków technologicznych, niezbędna jest – zdaniem ekspertów – zmiana ulgi na system umożliwiający kwalifikowanie do ulgi wydatków przeznaczanych na prace technologiczne wykonywane przez inżynierów w Polsce. W obecnym systemie nie jest możliwe.