Im bardziej zaawansowane są prace legislacyjne nad projektem ustawy, tym więcej osób nadal będzie musiało się posługiwać numerem podatkowym. A wszystko za sprawą ostatniego głosowania w Senacie. Senatorowie zdecydowali, że niektóre osoby fizyczne, które wprawdzie nie prowadzą firm, ale są płatnikami składek ubezpieczeniowych, będą musiały mieć NIP.
Oznacza to, że tacy podatnicy od 1 września 2011 r. będą musieli tak jak dziś posługiwać się tym identyfikatorem w kontaktach z administracją. Po 1 stycznia 2012 r. będzie im też ten numer nadawany.
Andrzej Marczak, doradca podatkowy w KPMG, tłumaczy, że dotyczyć to będzie osób fizycznych, które działają jak pracodawca i zatrudniają np. nianie czy ogrodników na podstawie umowy-zlecenia. Osoby takie powinny odprowadzać za tych pracowników składki ubezpieczeniowe.
– Taki obowiązek dotyczyć będzie również posłów i senatorów prowadzących biura i zatrudniających personel pomocniczy – stwierdza Andrzej Marczak.
NIP będą musieli mieć też cudzoziemcy, którzy są wynagradzani z zagranicy, płacą w Polsce podatki, gdy muszą się zarejestrować do ubezpieczenia społecznego. To samo dotyczy duchownych, którzy w rozumieniu ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych są płatnikami składek.
Idea częściowej likwidacji NIP przewidywała, że podatnicy będący osobami fizycznymi, jeżeli nie prowadzą działalności gospodarczej lub nie są zarejestrowanymi podatnikami VAT, będą zamiast NIP używać PESEL. Miał to być dla nich główny identyfikator w celach administracyjnych.
Senatorowie z komisji budżetu i finansów publicznych zaproponowali tę poprawę, bo ich zdaniem w pierwotnym projekcie była luka. NIP ma być identyfikatorem dla płatników podatków i składek ZUS, a nie tylko podatków. Uwagi Senatu zostały już zaakceptowane przez sejmową komisję finansów publicznych. Teraz Sejm będzie głosował te poprawki. Gdy je przyjmie, ustawa o zmianie ustawy o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników trafi do podpisu prezydenta.