Komisja Europejska chce, aby państwa członkowskie płaciły m.in. podatek od emisji CO2, przelotów lotniczych i oddawały do budżetu Unii część wpływów z CIT i VAT. Już wiadomo, że propozycje te wywołają burzę
Nowy system finansowania ma zapewnić stabilność działania Unii – przekonuje dyrektor generalny ds. budżetu KE Herve Jouanjean. Dziś aż 75 proc. budżetu Wspólnoty jest finansowe dzięki bezpośrednim wpłatom krajów członkowskich (reszta pochodzi z ceł importowych i opłat rolnych). To jednak powoduje, że każdy kraj jest zainteresowany takim ułożeniem struktury wydatków Brukseli, aby z jego punktu widzenia saldo netto wpłat i wypłat było jak najbardziej korzystne.
Już dziś wiadomo, że propozycje Komisji Europejskiej, które oficjalnie zostaną przedstawione 29 czerwca, wywołają w UE burzę.
Polska i inne kraje Europy Środkowej są przeciwne podatkom od emisji CO2, bo proporcjonalnie do krajów zachodnich emitują wciąż dużo więcej niż wielkość ich gospodarki. Z kolei Irlandia absolutnie wyklucza nadpłaty do podatku od zysku firm (CIT). Podobnie jak Wielka Brytania, która najpewniej rozpisze referendum w sprawie europejskich podatków. Jego wynik już dziś można jednak przewidzieć: Brytyjczycy powiedzą „nie”.

Dostajemy 10 mld euro

Na utrzymaniu odpowiednio wysokich wpływów do budżetu Unii Polsce powinno zależeć szczególnie. Jesteśmy jego największym beneficjentem – otrzymujemy około 10 mld euro netto z Brukseli każdego roku. W opinii Herve’a Jouanjeana Polska dzięki szybkiemu wzrostowi poziomu życia (w 2009 roku stanowił on 61 proc. średniej Europy) powinna stopniowo otrzymywać nieco mniej środków na rozwój infrastruktury, a więcej na inwestycje w nowe technologie czy ograniczenie zanieczyszczenia środowiska. Jednak jego zdaniem zmiany proporcji w wydatkach z budżetu Unii nie będą radykalne i nasz kraj przynajmniej do 2020 roku pozostanie największym beneficjentem unijnych pieniędzy.
Deputowany EPP do unijnego parlamentu Jacek Saryusz-Wolski w rozmowie z „DGP” przekonuje jednak, że Polska powinna odrzucić propozycje podatku od CO2 i VAT.
– Budżet Unii powinien być budowany w oparciu o bardziej automatyczne źródła dochodów. Dzięki temu unika się corocznych mozolnych targów. Musimy wrócić do pobierania większego odsetka środków z podatków bezpośrednich. Cła, kiedyś istotne źródło dochodów, stopniowo bowiem zmalały – mówi Saryusz-Wolski. Jego zdaniem rozwiązaniem nie jest jednak grożący nam podatek od emisji CO2 ani propozycja dotycząca VAT. Ta druga opcja miałaby bowiem zbyt daleko idące skutki społeczne i mogłaby doprowadzić do dalszego zniechęcenia społeczeństw europejskich do Unii.
Przed Jouanjeanem o nowych źródłach finansowania budżetu UE w rozmowie z „DGP” mówił unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. – Musimy spojrzeć także na stronę dochodową budżetu, co budzi zrozumiałe niepokoje. Prywatnie nie jestem zwolennikiem nowych podatków – komentował w „DGP”. Zaraz jednak dodał, że wprowadzenie nowego podatku europejskiego spowodowałoby, że środki służące do finansowania Unii byłyby wpłacane niejako automatycznie, bez każdorazowych decyzji politycznych.

Pomysły już były

Już w 2006 roku francuski eurodeputowany Alain Lamassoure proponował wprowadzenie ogólnoeuropejskich podatków od e-maili i SMS-ów. Chodziło wówczas o sumę 0,015 euro od każdego wysłanego SMS-a i 0,0000001 euro od każdego wysłanego e-maila. Poseł nie precyzował, kto miał płacić ten podatek.
W tym samym roku były kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel proponował quasipodatek bankowy. Chodziło o wprowadzenie w całej UE specjalnego podatku od zysków z inwestycji krótkoterminowych. W 2006 r. na Radzie Europejskiej pojawił się też pomysł opodatkowania nadzwyczajnych zysków koncernów naftowych, pochodzących z gwałtownego wzrostu cen ropy. Wszystkie propozycje przepadły.
W jaki sposób uchwalany jest budżet Unii Europejskiej
Wstępny projekt budżetu sporządzany jest przez Komisję Europejską na podstawie preliminarzy wydatków przygotowanych do końca czerwca przez instytucje wspólnotowe. Następnie do końca sierpnia Komisja przedkłada sporządzone zestawienie Radzie. Rada ma wówczas prawo wprowadzenia skonsultowanych z Komisją poprawek, po czym uchwala projekt budżetu i najpóźniej do 5 października przedkłada go parlamentowi.
W celu ograniczenia konfliktów na linii parlament – Rada UE oraz uniknięcia kierowania się wyłącznie bieżącymi czynnikami wypracowana została pozatraktatowa procedura stosowania perspektyw budżetowych, które są przedmiotem debaty na szczeblu Rady Europejskiej. Perspektywy te, zwane również ramami finansowymi, obejmują okres 5 – 7 lat.
Komisja Europejska zapewniła, że do końca czerwca 2011 r. przedstawi propozycję w sprawie nowych źródeł dochodu UE, a więc również w sprawie kształtu europodatku, który miałby zasilić unijną kasę i ograniczyć rolę wpłat bezpośrednich pochodzących z państw członkowskich.