Fiskus może w prosty sposób przerwać bieg terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego. Wystarczy, że rozpocznie postępowanie w sprawie karnej skarbowej. W praktyce chętnie z tej możliwości korzysta. Z danych MF wynika, że liczba wszczętych dochodzeń i śledztw w urzędach skarbowych w 2010 roku wyniosła 34 007. Trochę skromniej jest w urzędach kontroli skarbowej. W 2010 roku rozpoczęły one 4406 tego typu sprawy.
Problem w tym, że urzędnicy nadużywają swoich uprawnień. Uważają, że wystarczy wszcząć postępowanie w danej sprawie, aby bieg przedawnienia przerwać. Z taką interpretacją nie zgadzają się eksperci. Ich zdaniem, aby przedawnienie zostało skutecznie przerwane, musi być znany sprawca i postępowanie musi być prowadzone przeciwko niemu.
Niestety prostego rozwiązania tej sytuacji nie znajdziemy w przepisach podatkowych. Co więcej, o tym, że sprawa jest skomplikowana, świadczy również to, że pytanie prawne w tym zakresie skierował do Trybunału Konstytucyjnego Naczelny Sąd Administracyjny. Urzędnicy czekają na to rozstrzygnięcie.

Obecne przepisy

Zasadą jest, że zobowiązania podatkowe przedawniają się po upływie 5 lat. Lesław Mazur, menedżer w Ernst & Young, zwraca uwagę, że w wyjątkowych sytuacjach bieg tego terminu może zostać przerwany lub zawieszony. Jedną z przyczyn zawieszenia jest wszczęcie postępowania w sprawie o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe, jeżeli podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia wiąże się z niewykonaniem tego zobowiązania.
– Przepis ten w praktyce budzi sporo wątpliwości interpretacyjnych, gdyż nie wskazuje jednoznacznie, jakie to zdarzenie w istocie powoduje zawieszenie biegu terminu przedawnienia: czy wszczęcie postępowania karnego jedynie w sprawie, czy też przeciwko konkretnej osobie – ocenia Lesław Mazur.
Zgodnie z art. 70 par. 6 pkt 1 Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 z późn. zm.) bieg terminu przedawnienia ulega zawieszeniu z dniem wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo skarbowe lub wykroczenie skarbowe. Maciej Grela, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel, podkreśla, że pojęcie wszczęcia postępowania w sprawie (faza ad rem) nie jest tożsame z pojęciem przedstawienia zarzutów (faza ad personam).
– Datą wszczęcia postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, do której odwołuje się analizowany przepis, jest data wydania postanowienia o wszczęciu śledztwa lub dochodzenia – interpretuje Maciej Grela.
W konsekwencji – zdaniem eksperta – na gruncie aktualnie obowiązujących przepisów to właśnie z tą datą następuje zawieszenie biegu przedawnienia. W tym kontekście do zawieszenia biegu terminu przedawnienia nie jest konieczne wszczęcie postępowania karnego skarbowego przeciwko osobie.
Maciej Grela dodaje, że mimo stawianych w doktrynie podatkowej zarzutów niekonstytucyjności analizowanego rozwiązania prawnego zaprezentowane stanowisko znajduje aprobatę w orzecznictwie sądów administracyjnych (np. w wyrokach o sygnaturach: I SA/Sz 856/10, I SA/Gl 492/09, I SA/Łd 953/09, III SA/Wa 1293/09).
Eksperci są zgodni, że literalne brzmienie przepisów mogłoby sugerować, że do zawieszenia terminu przedawnienia wystarczy wszczęcie postępowania karnego jedynie w sprawie.



Logika też jest ważna

Lesław Mazur zastrzega, że literalna wykładnia prowadziłaby do naruszenia wielu fundamentalnych zasad państwa prawa i samego postępowania podatkowego.
– Wprowadzałaby niepewność prawa, podważałaby zaufanie do organów podatkowych działających wówczas z zaskoczenia oraz naruszałaby ekonomię procesową (czasami podatnik dopiero w postępowaniu sądowo-administracyjnym dowiadywałby się, że sformułowany przez niego zarzut przedawnienia jest nieskuteczny z uwagi na zaistniałe zawieszenie biegu tego terminu) – wymienia ekspert Ernst & Young.
– Gdy bowiem postępowanie karne toczy się jedynie w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie, to podatnik nie ma żadnej możliwości uzyskania informacji o tym, czy dane zobowiązanie podatkowe uległo przedawnieniu, czy nadal istnieje – tłumaczy Lesław Mazur.
Według niego ograniczenie się jedynie do literalnego brzmienia przepisu oznaczałoby też nadanie organom podatkowym w praktyce niczym nieograniczonego i niekontrolowanego uprawnienia w wydłużaniu ustawowego terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych, co w istotny sposób wypaczałoby samą ideę tego przepisu, a także sprzeciwiałoby się zasadzie ścisłej interpretacji wyjątków od przyjętych zasad.

NSA zadał pytanie

Pytanie prawne w tej sprawie NSA skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Dotyczy ono zgodności z konstytucją przepisów normujących skutki wszczęcia postępowania karnego skarbowego dla biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego.
Ireneusz Krawczyk, radca prawny, partner w Kancelarii Ożóg i Wspólnicy, podkreśla, że za moment przerwania terminu przedawnienia postrzega się datę wydania postanowienia o wszczęciu postępowania w sprawie. Postanowienia tego nie ogłasza się podejrzanemu, gdyż w momencie jego wydania jest on nieznany. Oznacza to, że przedawnienie zobowiązania podatkowego ciążącego na konkretnym podatniku ulegałoby zawieszeniu bez notyfikowania tego zainteresowanemu.
– Taka wykładnia kłóci się z konstytucyjną potrzebą zapewnienia podatnikowi bezpieczeństwa prawnego w relacjach z wierzycielem podatkowym – ocenia Ireneusz Krawczyk.
Ekspert wyjaśnia, że zdecydowanie bardziej uprawniona jest interpretacja, zgodnie z którą bieg przedawnienia zawiesza się z chwilą ogłoszenia zarzutów podatnikowi lub osobie odpowiadającej jak podatnik. Jeśli bowiem podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia skarbowego skutkujące zawieszeniem biegu przedawnienia ma mieć związek z niewykonaniem konkretnej powinności podatkowej konkretnego podmiotu, ujemne dla niego skutki w zakresie przedawnienia powinny wystąpić wtedy, gdy będzie on dysponował wiedzą co do własnej sytuacji karnoprawnej, skoro przekłada się ona na sytuację prawnopodatkową.