Urzędy skarbowe kontrolują osoby, które skorzystały ze starej ulgi mieszkaniowej. Teraz sprawdzane są transakcje zbycia nieruchomości dokonane w 2006 roku. Urzędnicy żądają głównie dokumentów potwierdzających wysokość wydatków
Fiskus żąda od podatników dokumentów potwierdzających wydanie pieniędzy ze zbycia nieruchomości na inne cele mieszkaniowe. Urzędnikom chodzi o potwierdzenie prawidłowego wykorzystania ulgi mieszkaniowej obowiązującej w przepisach podatkowych do 31 grudnia 2006 r. Skąd zmasowanie kontroli akurat teraz? Transakcje przeprowadzone w 2006 roku przedawniają się z końcem 2011 roku.
– Po otrzymaniu wezwania zgłosiłam się do urzędu z dokumentami potwierdzającymi wydanie pieniędzy ze sprzedaży mieszkania na inne cele mieszkaniowe. Urzędnik po obliczeniu wydatków stwierdził, że brakuje mi dowodów na 1 tys. zł. Dostałam czas na dostarczenie brakujących papierów – wyjaśnia Magdalena Sablewska z Warszawy.
Dorota Dąbrowska, doradca podatkowy w kancelarii KNDP Kolibski, Nikończyk, Dec & Partnerzy, ostrzega: badanie urzędów skarbowych będzie dotyczyło przede wszystkim spełnienia przez podatnika warunków do skorzystania ze zwolnienia z PIT.

Ulga w PIT

Pewną specyfiką polskiego prawa podatkowego jest obowiązywanie przepisów, które dawno zostały usunięte z ustaw podatkowych. Na ten aspekt zwraca uwagę Piotr Liss, partner w KZWS RSMI International, który wskazuje, że jednym z nich jest zwolnienie dochodów z tytułu sprzedaży nieruchomości, jeśli nieruchomość nabyta została przed 2007 rokiem. W tym przypadku sprzedaż ta będzie korzystała ze zwolnienia z opodatkowania, jeśli przychód z tego tytułu zostanie wydany na cele mieszkaniowe w ciągu dwóch lat od dnia sprzedaży.
– Wystarczyło wypełnić oświadczenie, że środki zostaną wydane na ustawowy cel – przypomina Maria Kukawska, partner w Stone & Feather Tax Advisory. Cele te sformułowane zostały dość szeroko (przede wszystkim nabycie budynku mieszkalnego, lokalu mieszkalnego, gruntu czy prawa wieczystego użytkowania bądź remont, budowa, rozbudowa własnego domu czy mieszkania).
Piotr Liss stwierdza, że organy podatkowe skrupulatnie pilnują, by pomiędzy okresem dwuletnim przeznaczonym na dokonanie wydatku a momentem przedawnienia (pięć lat od końca roku następującego po roku sprzedaży nieruchomości) zweryfikować, czy podatnik faktycznie uzyskał prawo do zwolnienia.
Ekspert dodaje, że często weryfikacja ta następuje w ostatnim roku przed przedawnieniem, dzięki czemu dochodzi do tzw. hodowania odsetek. Odsetki trzeba zapłacić, począwszy od następnego dnia po upływie dwóch lat, licząc od dnia sprzedaży, aż do dnia zapłaty – w pełnej wysokości odsetek za zwłokę pobieranych od zaległości podatkowych (obecnie wynoszą one 13 proc. w skali roku). Przy czym odsetki za dwa pierwsze lata (w których podatnik mógł wydać pieniądze na inne cele mieszkaniowe w ramach ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych) odsetki obliczane są w wysokości połowy odsetek za zwłokę.



Uprawnienia urzędu

Jeżeli podatnik skorzystał z ulgi mieszkaniowej, organ podatkowy może zwrócić się o okazanie dokumentów lub fotokopii dokumentów potwierdzających prawo do tego zwolnienia. Tomasz Kaczmarski, konsultant podatkowy w spółce doradztwa podatkowego Piekielnik i Partnerzy, podkreśla, że chodzi przede wszystkim o akt notarialny zakupu nieruchomości na cele mieszkalne.
– Działanie to jest podejmowane standardowo w ramach tzw. czynności sprawdzających – wyjaśnia Tomasz Kaczmarski.
Podkreśla też, że procedura ta cechuje się najmniejszym stopniem sformalizowania spośród wszystkich procedur podatkowych. Przepisy podatkowe nie wymagają nawet oficjalnego jej wszczęcia wobec podatnika. Wynika to z wąskiego zakresu, w jakim czynności sprawdzające mogą być prowadzone. Z drugiej strony procedura ta daje niewiele uprawnień urzednikom.
– Wezwanie do przeprowadzenia czynności sprawdzających zawiera zazwyczaj termin, w którym powinniśmy stawić się w urzędzie bez wskazywania konkretnej daty i godziny – opisuje Tomasz Kaczmarski.
Najdalej idącym uprawnieniem – według eksperta ze spółki Piekielnik i Partnerzy – organu podatkowego w toku czynności sprawdzających jest prawo do dokonania oględzin lokalu mieszkalnego (lub jego części), jeżeli jest to niezbędne do zweryfikowania zgodności stanu faktycznego z danymi wynikającymi ze złożonej przez podatnika deklaracji oraz z innych dokumentów potwierdzających poniesienie wydatków na cele mieszkaniowe. Oględziny takie organ może przeprowadzić wyłącznie za zgodą podatnika. W razie odmowy zostanie wszczęta kontrola podatkowa.
Dorota Dąbrowska zaznacza, że jedną z zasad postępowania podatkowego jest zasada pisemności. Urzędy skarbowe powinny dokonywać wszelkich czynności urzędowych w formie pisemnej. W przypadku wyjaśnień składanych przez podatnika lub zeznań składanych przez świadków powinien być sporządzany protokół.
– Często zdarza się tak, że urzędy skarbowe komunikują się z podatnikiem telefonicznie lub też wzywają go nieformalnie do złożenia wyjaśnień, z których nie są sporządzane ani protokoły, ani notatki – ostrzega Dorota Dąbrowska.
W czasie takich nieformalnych kontaktów z podatnikiem urzędnicy często przekazują informacje o błędach, na podstawie których podatnik dokonuje korekty deklaracji i rezygnuje z ulgi, z której miał prawo skorzystać. Później – jak opowiada Dorota Dąbrowska – podatnik dowiaduje się (np. z prasy), że urząd wprowadził go w błąd, w efekcie którego wybrał najmniej korzystne rozliczenie z fiskusem.

Materiał dowodowy

Podatnicy, którzy złożyli oświadczenie o przeznaczeniu przychodu na cele mieszkaniowe, muszą liczyć się z koniecznością wizyty w urzędzie ze wszystkimi dokumentami potwierdzającymi dokonanie wydatku.
Dokumentami takimi – jak wylicza Piotr Liss – może być właściwie każdy dokument, przy czym w przypadku zakupu nowych nieruchomości powinien być to akt notarialny. Jeśli podatnik wydał środki na remont posiadanego mieszkania, powinien dysponować fakturami lub innymi dowodami poniesienia wydatku (rachunek). Podobnie w przypadku wykorzystania środków na spłatę kredytu zaciągniętego na zakup innej nieruchomości należy dysponować potwierdzeniem bankowym zawierającym co najmniej datę spłaty kredytu oraz kwotę.
Również Maria Kukawska uważa, że udowodnienie, że środki zostały wydane na zakup domu czy mieszkania, nie powinno przysparzać trudności. Trudniej może być tym, którzy pieniądze wydali np. na prace remontowe czy modernizacyjne.
– Bywa tak, że faktury czy umowy o wykonanie prac budowlanych podatnicy gubią, a nawet zapominają czy nie zdają sobie sprawy, że dokumenty te w ogóle warto gromadzić i przechowywać – zauważa Maria Kukawska.
Jej zdaniem wśród polskich budowlańców nierzadko zdarza się też, prace budowlane wykonywane są „na czarno”. W takim przypadku udowodnienie ich wykonania jest dość kłopotliwe. Można powoływać się na zeznania własne, sąsiadów czy innych osób, które poświadczą zakres wykonywanych prac.
– Można przedstawić urzędowi skarbowemu choćby elektroniczną korespondencję, w której umawialiśmy się z fachowcem na wykonanie konkretnych prac. Można wreszcie zaprosić urzędników na oględziny wyremontowanej nieruchomości – podpowiada Maria Kukawska.
Nasza rozmówczyni obawia się, że w praktyce organy będą mało przychylnie patrzyły na tego typu dowody. Nie należy się zrażać takim podejściem – jako dowód w postępowaniu może służyć wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia sprawy, a co nie jest sprzeczne z prawem. Ordynacja podatkowa wymienia wprost jako dowody zeznania świadków, opinie biegłych, materiały i informacje zebrane w wyniku oględzin.