Kwoty wydatkowane na cele inwestycyjne w postaci nabycia, wytworzenia i modernizacji środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych należy wyłączyć z podstawy opodatkowania. Nie spowoduje to ubytków budżetowych, a wspomoże gospodarkę.

Podatki, w tym zwłaszcza dochodowe, mają sprzyjać inwestycjom podatników. Wszelkie aplikowane do niedawna półśrodki okazywały się nieskuteczne, a wprowadzane co pewien czas podatkowe zachęty, zwłaszcza adresowane do małych firm, nie budziły jakiegokolwiek zainteresowania podatników. Równocześnie należy pamiętać o obowiązującym we Wspólnocie Europejskiej zakazie udzielania pomocy publicznej, który ma istotne znaczenie dla przyszłego kształ-tu rozwiązań podatkowych w tym zakresie.
Pomoc przedsiębiorcom
Bezsporne jest to, że decyzje inwestycyjne podatników podejmowane są na podstawie bardzo złożonych przesłanek, wśród których podatki odgrywają nie zawsze istotną rolę. Istotne znaczenie mają jednak m.in. źródła finansowania tych wydatków, to zaś ma związek z elementami konstrukcji podatków, w tym zwłaszcza podatków dochodowych. I tu dochodzimy do sedna sprawy: adresatem owego podatkowego sprzyjania inwestycjom mają być podatnicy będący przedsiębiorcami - niezależnie od formy prawnej działalności, którzy, po pierwsze, są podatnikami podatku dochodowego, po drugie, wykazują dochód będący formalnym odpowiednikiem zysku jako źródła finansowania i, po trzecie, dochód ten jest dostatecznie wysoko opodatkowany, aby jakkolwiek instrument podatkowy miał znaczenie decyzyjne.
Obecnie nasze podatki dochodowe, zarówno PIT, jak i CIT, nie spełniają tych warunków. Jeśli dochód podatnika jest tak samo (i to dość nisko) opodatkowany, niezależnie od tego, w jaki sposób podatnik rozdysponuje odpowiadające mu środki, to o jakimkolwiek sprzyjaniu inwestycjom nie ma co mówić. Wręcz odwrotnie: jak podatnik chce wydatkować zyski na konsumpcje lub transfery albo kupić rzeczowy składnik majątku trwałego, to ten ostatni wydatek przegrywa ekonomicznie i to m. in. dzięki obecnie obowiązującej konstrukcji podatku dochodowego.
Kwoty wydatkowane
Nietrafny jest powtarzany w Polsce pogląd o proinwestycyjnym charakterze podatków, który w tej samej wspólności obciąża dochód podatników niezależnie od celu wydatkowania. Podatek jest swoistą wyceną wydatku: jeżeli będzie on podatkowo neutralny, podobnie - choć to daleka przenośnia - jak ma to miejsce w przypadku VAT od wydatków inwestycyjnych, to może robimy krok we właściwym kierunku. Gdy stawki tego podatku są relatywnie niskie, to jedynym rozwiązaniem jest bezwarunkowe wyłączenie z podstawy opodatkowania kwot przeznaczonych, a następnie wydatkowych na cele inwestycyjne.
Pojęcie kwot wydatkowanych na cele inwestycyjne nie musi być dodatkowo komplikowane: są to wydatki na nabycie, wytworzenie i modernizację środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych podlegających amortyzacji podatkowej. Powinno to wystarczyć, choć ideałem byłoby również wyłączenie z podstawy opodatkowania zakupu gruntów i użytkowania wieczystego. Co prawda rozwiązanie to mogłoby mieć wpływ na wzrost cen nieruchomości, lecz podatkowa dyskryminacja tych wydatków ograniczałaby najbardziej pożądany kierunek inwestowania z punktu widzenia zagospodarowania zdewastowanych obszarów, np. poprzemysłowych. Wyłączenie tych wydatków powinno być obwarowane przeznaczeniem gruntu na cele inwestycyjne w określonym czasie.
Koszty podatkowe
Najistotniejszą decyzją strategiczną jest kwestia uznania za koszt uzyskania przychodów amortyzacji majątku sfinansowanego z nieopodatkowanych zysków. Przyjmując to rozwiązanie, przedsiębiorcy otrzymaliby istotny impuls inwestycyjny. W przypadku gdy wyłączenie z podstawy opodatkowania skutkowałoby niekosztownym charakterem amortyzacji podatkowej środków sfinansowanych z tego źródła, rozwiązanie to byłoby tylko rodzajem kredytu podatkowego. Stąd postulat: wyłączenie z podstawy opodatkowania wydatków inwestycyjnych w najbliższych latach powinno wiązać się z zachowaniem kosztowego charakteru amortyzacji tych wydatków. Okres, w którym miałoby obowiązywać to rozwiązanie, może zostać ograniczony np. do pięciu lat, co stworzyłoby jednoznaczny scenariusz inwestycyjny dla wszystkich firm: wszystkie inwestycje zrealizowane w tym czasie korzystałyby z tego rozwiązania w całym okresie amortyzacji tych wydatków.
Skutki fiskalne
Należy rozwiać obawy, które w oczywisty sposób mogłyby tu powstać, i dotyczą budżetowych konsekwencji tych rozwiązań oraz technicznych możliwości szybkiego ich wprowadzania. Paradoksalnie, fiskalne skutki tego rozwiązania nie zmienią w sposób istotny prognozy wpływów budżetowych z podatków na najbliższe lata. Po- mijając w tym miejscu szczegółowe szacunki, warto zwrócić uwagę na rzeczy zasadnicze: tylko część firm (w zasadzie mniejszość) w ogóle wykazuje dochód, nie wszystkie inwestują, a spadek wpływów od inwestujących firm w okresie najbliższych lat byłby zrekompensowany głównie z:
  • opodatkowanego dochodu powstającego w firmach dostarczających dobra inwestycyjne i ich wykonawstwo,
  • podatku od towarów i usług od tych zakupów, które przejściowo, ale w sposób cykliczny, zwiększyłyby dochody budżetowe.
Ważne!
Przez pojęcie kwot przeznaczonych, a następnie wydatkowanych na cele inwestycyjne, które są wyłączone z podstawy opodatkowania, należy rozumieć wydatki poniesione ze środków własnych, jak i pożyczek i kredytów. Również wydatki inwestycyjne pochodzące z bezzwrotnych przysporzeń zewnętrznych nie powinny wchodzić do podstawy opodatkowania, jeżeli przychód z ich tytułu byłby opodatkowany na zasadach ogólnych
WITOLD MODZELEWSKI
prof. dr hab. Instytut Studiów Podatkowych
Witold Modzelewski, prof. dr hab. Instytut Studiów Podatkowych / DGP