Część sklepów może nie zdążyć na 1 stycznia 2011 r. z dostosowaniem swoich kas fiskalnych do nowych stawek VAT. Mogą mieć np. problem z odpowiednim zakwalifikowaniem poszczególnych towarów - alarmują przedstawiciele handlowców.

Uchwalona przez Sejm i przyjęta z poprawkami przez Senat ustawa okołobudżetowa przewiduje m.in. zmianę stawek podatku VAT od 1 stycznia 2011 r. do końca grudnia 2013 r. W tym czasie będą obowiązywać trzy nowe stawki VAT: 5 proc., 8 proc. i 23 proc. Wprowadzona zostanie 5-proc. stawka na podstawową żywność, książki i czasopisma specjalistyczne.

W związku ze zmianą VAT sklepy będą musiały dokonać zmian w swoich kasach fiskalnych. Zgodnie z danymi resortu finansów chodzi o ok. 1,5 mln urządzeń.

Zdaniem pełnomocnika zarządu Polskiej Izby Handlu Jacka Majchrzaka jest ryzyko, że małe sklepy nie zdążą na czas. "Problemy mogę mieć małe punkty handlowe. Mogą nie znaleźć osoby, która przed 1 stycznia przeprogramuje kasę. Duże firmy już wcześniej zamówiły usługi związane ze zmianami danych w urządzeniach rejestrujących sprzedaż" - powiedział Majchrzak.

Maria Andrzej Faliński, dyrektor generalny w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (zrzesza m.in. największe hipermarkety) uspokaja: "Nie sądzę, żeby groził nam paraliż. Najprawdopodobniej w niektórych firmach, w Nowy Rok, kiedy nie prowadzi się sprzedaży, ludzie będą musieli przyjść do pracy i zająć się kasami".

Celina Wróblowska z katowickiej spółki PHU CIR, która zajmuje się serwisem kas fiskalnych powiedziała PAP, że firma otrzymuje coraz więcej pytań, dotyczących VAT, od podatników posiadających kasy. Serwisanci organizują dla nich szkolenia, uczą jak samemu dokonać zmian w kasach, bowiem pracownicy firmy nie będą mogli odwiedzić np. 31 grudnia kilkuset klientów.

"O ile zmiana stawki VAT w kasie jest prosta i każdy może zrobić to samemu, to problem polega na tym, że nie wiadomo dokładnie, które towary przyporządkować, do których stawek" - powiedział. Dodała, że problem mogą mieć też firmy, które w styczniu za pomocą przestawionych na nowy VAT kas fiskalnych będą rozliczać grudzień, kiedy obowiązywały poprzednie stawki.

Także zdaniem kierownika działu marketingu w firmie Elzab produkującej kasy fiskalne (współpracuje z kilkoma tysiącami serwisantów) Damiana Szewczyka, jest niewykonalne, aby serwisanci jeździli od sklepu do sklepu i dokonywali zmiany w kasach na miejscu.



"Operacji zmiany stawek w urządzeniu użytkownik może dokonać sam, to jest proste. Problem w tym, że niektóre pozycje, które dziś mają stawkę np. 7 proc. będą miały częściowo 8 proc., a częściowo 5 proc. Trzeba będzie wiedzieć, które z nich będą opodatkowane wyższą, a które niższą stawką. Chodzi na przykład o żywność nisko lub wysokoprzetworzoną. W tym przypadku nie będzie się dało automatycznie zmienić stawki na nową" - wyjaśnił.

Według niego "ręczne" przyporządkowanie odpowiednich pozycji do określonej stawki będzie zadaniem bardzo żmudnym, chyba że ktoś ma w kasie zapisane tylko kilka produktów z tych kategorii. Rozwiązaniem jest wczytanie zawartej w kasie bazy danych do komputera, zmodyfikowanie jej za pomocą specjalnego programu komputerowego i zgranie, z nowymi ustawieniami, do kasy fiskalnej (Elzab oferuje odpowiednie oprogramowani, ale trzeba za nie zapłacić).

Resort finansów przyznaje, że zmiana stawek będzie "pewną" niedogodnością dla handlowców na przełomie roku, ale będzie ona krótkotrwała. Rzeczniczka prasowa MF Magdalena Kobos zwróciła uwagę, że Polska nie zmieniała dotychczas stawek VAT w takim zakresie jak obecnie, podczas gdy inne kraje UE przeprowadzały podobne operacje.

"Nie znam przypadków świadczących o tym, że odbywało się to z przeszkodami. Wobec czego ufam, że również polscy handlowcy zdążą przeprogramować kasy fiskalne na czas" - powiedziała. Zaznaczyła, że dotychczas, gdy wprowadzano preferencyjne stawki VAT, do ministerstwa nie docierały sygnały o trudnościach.