Jeżeli projekt nowelizacji ustawy o VAT nie zostanie zmieniony, wyższą stawkę trzeba będzie zapłacić za niektóre usługi, np. komunalne, czy telekomunikacyjne, świadczone jeszcze w tym roku, czyli przed planowaną podwyżką - ostrzegają eksperci.

W ubiegły czwartek resort finansów opublikował projekt nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, który przewiduje wzrost stawek VAT. Przewiduje on wzrost o 1 pkt procentowy podstawowej stawki VAT. W związku z czym wyniesie ona 23 proc. Do 8 proc. wzrośnie obecna 7-proc. stawka (na niektóre usługi), pojawi się też nowa stawka w wysokości 5 proc. (m.in. na książki i żywność).

Wzrost VAT ma nastąpić 1 stycznia 2011 r., a podwyżka ma obowiązywać trzy lata (pod warunkiem, że dług publiczny nie przekroczy 55 proc. PKB, bo w takim wypadku będą kolejne podwyżki).

Eksperci podatkowi ostrzegają, że w niektórych przypadkach podwyżka może objąć także usługi świadczone przed 1 stycznia 2011 r. Chodzi o usługi wykonywane w sposób ciągły, w przypadku których okres rozliczeniowy nie pokrywa się z terminem miesięcznym.

"Jeżeli usługa jest wykonywana w grudniu, a okres rozliczeniowy kończy się np. 31 grudnia, to nie będzie problemu - taka usługa będzie opodatkowana 22-proc. podatkiem. Ale jeżeli okres rozliczeniowy trwa np. od 2-go dnia miesiąca do 2-go dnia następnego miesiąca, to zakończy się on 2-go stycznia 2011 r., kiedy będzie już obowiązywała 23 proc. stawka. W takim przypadku usługodawca będzie musiał wystawić fakturę z 23 proc. VAT" - tłumaczy Andrzej Nikończyk - doradca podatkowy z kancelarii Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy.

Według niego jeżeli projektowane przepisy nie zostaną zmienione, to dla niektórych podatników podwyżka VAT nastąpiłaby już w grudniu tego roku.

Obawy Nikończyka potwierdza radca prawny z firmy KPMG Tomasz Bełdyga. "Co prawda projekt przewiduje przepisy przejściowe, ale firmy świadczące usługi masowe, za które płatność następuje po wykonaniu usługi, nie będą miały możliwości skorzystania z nich" - powiedział Bełdyga.

Eksperci zwracają uwagę, że problemy mogą mieć także przedsiębiorcy, którzy sprzedają towary po określonej z góry cenie maksymalnej. Chodzi na przykład o papierosy, które cenę maksymalną mają nadrukowaną na opakowaniu. Sprzedaż powyżej tej ceny grozi sprzedawcy koniecznością zapłaty karnej akcyzy.

Oznacza to, że papierosy kupione przez sklepy czy kioski przed podwyżką VAT będą musiały być sprzedane z nową stawką VAT, ale po starej cenie. Dodatkowy koszt będzie musiał ponieść sprzedawca. "Ustawodawca niestety nie przewidział przepisu przejściowego w tym zakresie" - zwraca uwagę Bełdyga.

"Sensowne byłoby wskazanie, że papierosy kupione z 22-proc. VAT można by po 1 stycznia 2011 r. sprzedać drożej niż wynikałoby to z ceny na opakowaniu, bez narażania się na sankcje. Podwyżka ceny nie mogłaby jednak przekraczać kwoty wynikającej ze wzrostu VAT" - uważa Nikończyk.

Tomasz Bełdyga ostrzega jednak, że wprowadzenie takiej możliwości mogłoby prowadzić do nadużyć. Dodał, że podobne problemy, związane z przejściem na nową stawkę VAT, mogą dotyczyć także gazet, na których jest nadrukowana cena, np. miesięczników. "Co prawda w tym przypadku za sprzedaż powyżej wydrukowanej ceny nie grozi kara, jednak klienci mogą się dziwić, dlaczego muszą płacić więcej niż jest napisane" - mówi Bełdyga.

Zarówno Nikończyk jak i Bełdyga podkreślają, że projekt przewiduje jeszcze inną istotną zmianę. Od 1 stycznia opodatkowaniu VAT-em będą podlegać produkty rozdawane bezpłatnie. Chodzi o wszelkiego rodzaju prezenty, których wartość przekracza 10 zł. Zgodnie z obecnymi przepisami, nie podlegają one podatkowi, jeżeli "wydanie" związane jest z działalnością biznesową. Firma może jednak odliczyć VAT związany z ich zakupem.

Zdaniem specjalistów od podatków, zmiana dostosuje polskie przepisy do unijnej dyrektywy o VAT, która nakazuje opodatkowanie wydawanych bezpłatnie prezentów.