Samorządy zrzeszone w Forum Miast Narciarskich chcą zmian m.in. w ustawie o opłatach i podatkach, które ulżyłyby właścicielom wyciągów narciarskich. Ministerstwo Finansów deklaruje poparcie, zastrzega jednak, że potrzebna jest całościowa zmiana przepisów.

Z wnioskiem o zmiany w opodatkowaniu wyciągów i stoków narciarskich zwróciło się do resortu finansów Forum Miast Narciarskich. Należą do niego Szczyrk, Wisła, Zakopane, Szklarska Poręba i Ustrzyki Dolne.

Burmistrz Ustrzyk Dolnych Henryk Sułuja, odpowiedzialny w Forum za sprawy podatkowe, powiedział w rozmowie z PAP, w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych brakuje np. pojęcia sezonowości prowadzenia działalności gospodarczej.

"Jeżeli sezon narciarski, ze względu na ciepłą zimę trwa np. tylko miesiąc, czy dwa, to właściciel wyciągu zarabia tylko przez ten krótki czas. Podatek od nieruchomości, w stawce przewidzianej dla działalności gospodarczej, musi jednak płacić przez cały rok" - wyjaśnił.

"Dlaczego tak samo nie potraktować wyciągów narciarskich?"

Sułuja poinformował, że zarówno gminy jak i właściciele wyciągów borykają się też z problemem opodatkowania infrastruktury. Chodzi o podatek od wyciągów, które są traktowane jak tzw. budowle podlegające 2 proc. stawce zależnej od wartości budowli. W przypadku wyciągu narciarskiego wartego kilka milionów złotych opłata wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Zdaniem samorządów zrzeszonych w FMN, wyciągi narciarskie mogłyby być traktowane przez prawo budowlane podobnie jak elektrownie wiatrowe. Są one uważane za tzw. urządzenia techniczne. W efekcie podatkowi od nieruchomości podlega jedynie - jako budowla - stopa i maszt wiatraka.

"Dlaczego tak samo nie potraktować wyciągów narciarskich?" - zastanawia się burmistrz Ustrzyk. "Wtedy liny, krzesła, maszynownie, byłyby urządzeniami technicznymi, które nie podlegałyby 2 proc. stawce" - powiedział.

"Dzięki temu zimą mniej osób ustawia się w kolejkach po zasiłki"

Jego zdaniem na kwestię opodatkowania działalności narciarskiej gminy muszą patrzeć z szerszej perspektywy, wykraczającej poza podatki lokalne. "Jeżeli ktoś przyjeżdża do Ustrzyk na narty, to korzysta też z basenów, sklepów, hoteli itp. A to pośrednio wpływa na dochody gminy, która ma udziały w PIT i CIT" - powiedział.

Dodał, że obecność infrastruktury narciarskiej daje zatrudnienie w hotelarstwie, gospodarstwach agroturystycznych, restauracjach. "Dzięki temu zimą mniej osób ustawia się w kolejkach po zasiłki" - dodał.

Sułuja poinformował, że właściciele wyciągów zwracają się do gmin narciarskich o umorzenie części ich zobowiązań podatkowych, ale samorządy patrzą na takie wnioski niechętnie. W przypadku wyrażenia zgody otrzymują bowiem z budżetu państwa mniejszą tzw. subwencję wyrównawczą. "Jesteśmy więc karani za tego typu decyzje" - wyjaśnił burmistrz.



"Są gotowe wzory europejskie w tym zakresie. Własne uregulowania mają m.in. Austria, Słowacja, czy Czechy"

Według wiceprzewodniczącej sejmowej komisji finansów publicznych poseł Krystyny Skowrońskiej z PO, postulowane przez gminy narciarskie zmiany pozwoliłyby uzyskać pewność gospodarczą zarówno przedsiębiorcom, jak i samorządom. Te ostatnie nie musiałby dobrowolnie interpretować przepisów i narażać się na spory sądowe z podatnikami.

"Są gotowe wzory europejskie w tym zakresie. Własne uregulowania mają m.in. Austria, Słowacja, czy Czechy. Można je wprowadzić także u nas" - ocenia Skowrońska.

Jej zdaniem zmiany mogłyby skutkować obniżkami cen usług narciarskich. Przyciągnęłoby to w polskie góry część turystów, którzy dziś wybierają zagranicę za cel narciarskich podróży, co miałoby korzystny wpływ na rozwój polskich regionów narciarskich.

"Musimy się kierować definicjami z przepisów budowlanych w celu zapewnienie jednorodności stosowania prawa"

Wiceminister finansów Maciej Grabowski powiedział w rozmowie z PAP, że problem jest w resorcie analizowany. "Zmiana powinna wynikać z szerszego aktu prawnego, który regulowałby nie tylko kwestie podatkowe" - powiedział Grabowski.

Jego zdaniem można sobie wyobrazić, że ewidencja gruntów uwzględniałaby podwójne przeznaczenie gruntów, co rodziłoby zmianę obciążenia podatkiem od nieruchomości. W okresie narciarskim, np. od 1 grudnia do końca kwietnia, dany grunt opodatkowany byłby stawką podatku od nieruchomości dla działalności gospodarczej, a w pozostałym czasie tak jak pastwiska, czy tereny rolnicze.

Wiceminister wskazał, że np. w Austrii działa tzw. prawo śniegu, które szeroko reguluje sprawy stoków narciarskich. Mówi ono nie tylko o sezonowym opodatkowaniu takich terenów, ale też zakazuje np. postawienia płotu w poprzek stoku narciarskiego przez właściciela nieruchomości, przez którą przebiega trasa.

Grabowski zwrócił uwagę, że sprawa kwalifikacji wyciągów, jako "budowli" wynika z prawa budowlanego, które leży w gestii ministerstwa infrastruktury. Według niego znalezienie łatwego rozwiązania może być trudne. "Musimy się kierować definicjami z przepisów budowlanych w celu zapewnienie jednorodności stosowania prawa" - powiedział.