Rzecznik generalna Trybunału Sprawiedliwości UE stanęła w czwartek po stronie Polski, proponując odrzucenie skargi Komisji Europejskiej przeciwko stosowaniu w Polsce obniżonej stawki VAT na buciki i ubranka dziecięce.

KE w lutym 2009 r. roku pozwała Polskę do Trybunału, twierdząc, że unijne prawo nie zezwala na stosowanie obniżonej stawki w wysokości 7 proc. zamiast podstawowej w wysokości 22 proc. Bowiem - jej zdaniem - zgodnie z unijną dyrektywą VAT z 2006 r. obniżoną stawkę można stosować tylko w odniesieniu do ściśle określonych towarów i usług, a ubranka dla niemowląt i buciki dziecięce nie figurują w odpowiednich wykazach.

Rzeczniczka generalna Juliane Kokott nie zgodziła się z argumentacją KE. Zaproponowała Trybunałowi, który wyda ostateczny wyrok, odrzucenie pozwu przeciwko Polsce. Jej zdaniem, Polska może korzystać z utrzymanego w dyrektywie wyjątku, że państwa, które w 1991 r. stosowały obniżoną stawkę VAT na ubranka i buciki, mogą ją utrzymać. Bowiem ów przepis, istniejący już we wcześniejszej dyrektywie o VAT (wprowadzono go w 1992 r.), zaczął obowiązywać Polskę od przystąpienia w 2004 r. do UE, a traktat akcesyjny Polski nic nie wspomina o zmianie tych regulacji.

"W związku z tym dorobek wspólnotowy jako taki, który przejęła Polska wraz z przystąpieniem do UE, bez wątpienia obejmuje także stanowiący wyjątek przepis dyrektywy 2006/112 umożliwiający dalsze stosowanie obniżonej stawki VAT do odzieży dziecięcej i obuwia dziecięcego przez wszystkie państwa członkowskie, które taką stawkę stosowały w dniu 1 stycznia 1991 r." - głosi opinia rzeczniczki, którą mogą się kierować sędziowie. Jej zdaniem, ten przepis wcale nie wymaga, aby dany kraj już w 1991 r. musiał być państwem członkowskim UE.

"Z uwagi na nieuregulowanie tej kwestii w akcie przystąpienia, nie można wywnioskować braku możliwości stosowania do przystępujących państw członkowskich określonych przepisów dyrektywy, które według ich brzmienia obowiązują bez ograniczeń" - podkreśliła Kokott.

Polski rząd broni stawki, powołując się na polityką społeczną i prorodzinną

Polski rząd broni przed Trybunałem w Luksemburgu obniżonej stawki, powołując się na polityką społeczną i prorodzinną. KE sugeruje inne, jej zdaniem bardziej skuteczne instrumenty, jak bezpośrednie dopłaty celowe lub ulgi w zakresie podatku dochodowego.

Jednak także w tym względzie pani rzeczniczka stanęła po stronie Polski. "Mimo postępującej harmonizacji obywatele powinni nadal mieć możliwość korzystania z określonych przywilejów socjalnych. Dyrektywa wyraźnie dopuszcza utrwalenie tego stanu, który sam w sobie jest sprzeczny ze zharmonizowanym systemem, w celu uniknięcia niepokojów społecznych" - uznała. "Natychmiastowe zniesienie obniżonej stawki prowadziłoby do nagłego podwyższenia obciążenia podatkowego dla rodzin z dziećmi" - podkreśliła.

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz wyraził zadowolenie z opinii rzecznik.

"Cieszymy się z opinii rzecznik generalnej Juliane Kokott. Taka opinia ma często duże znaczenie dla wyroku Trybunału i dlatego liczymy, że ją podzieli. Dla rządu polskiego jest to ważna sprawa ze względu na konsekwencje społeczne" - powiedział PAP.

Wyroku można spodziewać się w ciągu kilku miesięcy. Dotąd Polska wygrała przed Trybunałem Sprawiedliwości UE w Luksemburgu tylko jedną sprawę skierowaną przez KE za brak wdrożenia lub uchybienia we wdrażaniu unijnego prawa i zobowiązań. Chodziło o wliczania akcyzy do podstawy podatku VAT od aut sprowadzanych z zagranicy, którą to sprawę sędziowie rozstrzygnęli zgodnie z argumentacją polskiego rządu w maju. Natomiast siedem takich spraw Polska przegrała.

Teoretycznie unijny system VAT jest prosty: kraje członkowskie stosują stawkę podstawową VAT nie mniejszą niż 15 proc. (w Polsce 22 proc.). W ściśle określonych przypadkach mają prawo do stawki zredukowanej, nie mniejszej niż 5 proc. (w Polsce 7 proc.).

W rzeczywistości jednak ten system się skomplikował, gdyż liczne kraje, ku niezadowoleniu innych, wywalczyły sobie z biegiem lat (np. w traktatach akcesyjnych) prawo do czasowego lub bezterminowego stosowania obniżonych stawek w priorytetowych dla siebie dziedzinach i przy każdej okazji walczą o ich zachowanie. Także unijna dyrektywa przewiduje szereg wyjątków na określone towary i usługi. Kokott wyraziła pogląd, że wprawdzie w celu rzeczywistej harmonizacji stawek zniesienie licznych wyjątków może wydawać się pożądane, jednakże powinno to dotyczyć w jednakowym stopniu wszystkich państw członkowskich, które znajdują się w podobnym położeniu.