Organizacje społeczne, których roczny przychód nie przekracza 50 tys. zł, powinny prowadzić księgę podatkową.
Od dwóch tygodni wspieramy akcję zbierania poparcia dla inicjatywy uproszczenia ewidencji podatkowych dla małych organizacji społecznych. Do tej pory zebrano 500 głosów za. Z naszych informacji wynika, że sprawę monitoruje już Kancelaria Senatu.
Anna Mazgal, ekspert Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, uważa, że uproszczona rachunkowość organizacji społecznych, czyli NGO (non-govermental organization – organizacja pozarządowa), których roczny przychód nie przekracza 50 tys. zł, miałaby polegać na tym, że zamiast prowadzenia pełnej rachunkowości i tworzenia bilansu, rachunku wyników i informacji dodatkowej, prowadziłyby one księgę przychodów i rozchodów. Podobne rozwiązania przewidziano dla osób prowadzących działalność gospodarczą.
– Te organizacje opierają swoją działalność na pracy społecznej, a pełna księgowość nie pokazuje, co tak naprawdę robią i jak wydają pieniądze. Przysparza za to wiele problemów ludziom w nich działającym i opinii publicznej, która nawet jeśli ma dostęp do sprawozdań finansowych, niewiele z nich może wyczytać – stwierdza Anna Mazgal.
Według uproszczonej formuły mogłyby sprawozdawać się te NGO, które oprócz małego dochodu nie prowadzą działalności gospodarczej i nie posiadają statusu organizacji pożytku publicznego (OPP). To ostatnie jest istotne, gdyż OPP dzięki swojemu statusowi posiadają przywileje, np. możliwość uzyskiwania wpłat z 1 proc. podatku. A większe przywileje oznaczają też większe obowiązki, w tym konieczność prowadzenia bardziej rozbudowanej rachunkowości.
– Niezasobne organizacje robią wiele pożytecznych rzeczy dzięki zaangażowaniu ludzi w nich działających. I to zaangażowanie należy maksymalnie uprościć – uważa Anna Mazgal.
Zgadzamy się z ekspertami, że mniej biurokracji to więcej demokracji.