Kryzys spowodował, że wielu podatników prowadzących działalność gospodarczą zalega z zaliczkami z tytułu podatku PIT. A urzędy skarbowe albo nie potrafią, albo nie mogą ściągnąć długów. Bo często nie mają z czego.
Z raportu NIK wynika, że w latach 2007 – 2009 spadła skuteczność urzędów skarbowych. W tym czasie wzrosły natomiast gwałtownie zaległości podatkowe. Na koniec czerwca 2009 roku było to już blisko 4 mld zł. – Najwięcej, bo prawie dwie trzecie nowych zaległości, powstało u podatników, którzy prowadzą działalność gospodarczą i z powodu m.in. spowolnienia gospodarczego i trudniejszej sytuacji na rynku zaprzestali płacenia zaliczek – wyjaśnia rzecznik prasowy NIK Paweł Biedziak.

Dłużnicy nie mają majątku

To jednak nie tłumaczy dostatecznie przyczyn, dla których te zaległości rosną w takim tempie. Tym bardziej że wraz z nimi rośnie też suma zagrożona przedawnieniem, a więc nieściągnięta przez 5 lat. NIK wymienia kilka powodów tego zjawiska. Przede wszystkim coraz częściej dłużnicy nie mają majątku, który podlegałby egzekucji. Wszystko dlatego, że coraz częściej prowadzą działalność gospodarczą przy wykorzystaniu majątku dzierżawionego, kredytowanego oraz wyleasingowanego. Oczywiście część niewyegzekwowanego podatku przepada po prostu z powodu błędów i zaniedbań urzędników skarbowych, np. dlatego, że zbyt późno wysłano upomnienie lub podęto próbę egzekucji.
Kryzys obniżył rentowność
W pierwszej połowie 2009 r. dochody budżetu państwa z podatku PIT wyniosły niewiele ponad 35,76 mln zł. Rząd w budżecie państwa prognozował natomiast, że będzie to 40,25 mln zł. Pod wpływem spowolnienia gospodarczego w lipcu 2009 roku skorygował te założenia. NIK przyznaje, że kryzys gospodarczy i związane z tym obniżenie rentowności przedsiębiorstw to główne przyczyny tego spadku. Że w ślad za nimi poszło zmniejszenie zatrudnienia i wyhamowanie wzrostu płac. A w dodatku zbiegło się to w czasie z wprowadzeniem od stycznia 2009 r. dwustopniowej skali podatkowej (18 i 32 procent), przy jednoczesnym podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Zdaniem NIK rzeczywiste skutki wprowadzenia dwustopniowej skali podatkowej będą znane dopiero po rozliczeniu całego 2009 roku. Ale wprowadzając ją, zakładano wzrost wynagrodzeń o 6,9 procent oraz wzrost zatrudnienia o 2,9 procent. Tymczasem wynagrodzenia wprawdzie wzrosły, ale tylko o 5 procent. Zaś zatrudnienie spadło o 0,5 proc.
Potrzeba stabilizacji
W swoim sprawozdaniu NIK apeluje o zaprzestanie nieustannych zmian w ustawie o PIT. Zdaniem izby potrzebuje ona bowiem stabilizacji. Tymczasem od 1991 roku zmieniano ją już 100 razy. Zmiany przepisów powodują konieczność aktualizacji formularzy podatkowych, co wpływa na zwiększenie się liczby błędów popełnianych przez podatników. Dosyłają oni korekty, co dodatkowo obciąża urzędników skarbowych.
NIK skontrolowała Ministerstwo Finansów i 19 wybranych urzędów skarbowych. Sprawdzała skuteczność egzekucji podatku PIT. Kontrola objęła lata 2007, 2008 i I połowę 2009.
4 mld zł tyle wynoszą zaległości w ściąganiu PIT przez urzędy skarbowe. To o 700 mln zł więcej niż na koniec 2008 roku
1,4 mld zł tyle zaległości podatkowych było zagrożonych przedawnieniem w połowie 2009 roku
187 mln zł tyle należności skarbówka wyegzekwowała w I połowie 2009 roku. Dla porównania w całym 2007 roku było to 425 mln zł, a w 2008 roku – 388 mln zł