Za pośrednictwem uczniów szkoły proszą rodziców o przekazywanie im 1 proc. podatku. Tylko placówki o statusie pożytku publicznego mogą otrzymać wpłaty części PIT. Zdaniem ekspertów 1 proc. nie powinien być formą dofinansowania systemu oświaty.
Szkoły znalazły sposób na pozyskanie dodatkowych środków finansowych. Wręczają uczniom kartki dla rodziców z informacją, aby ci w swoich rocznych zeznaniach podatkowych przekazywali 1 proc. podatku na rzecz szkoły. Uzyskane w ten sposób pieniądze wykorzystują np. na remont placówki.
Eksperci wskazują, że nie każda szkoła może otrzymać 1 proc. podatku. Do otrzymania tego datku uprawnione są bowiem organizacje mające status pożytku publicznego. Zazwyczaj więc pieniądze trzeba przekazać na konto organizacji pożytku publicznego (OPP), która wspiera daną szkołę, a organizacja przekaże środki szkole.
Z takimi praktykami nie zgadzają się organizacje pozarządowe. Ich zadaniem wpłaty jednoprocentowe miały służyć wspieraniu potrzebujących, a nie placówek oświatowych.

Przekazanie 1 proc.

Od 2007 roku podatnicy mogą wskazać, na jaki konkretnie cel chcą przekazać 1 proc. swojego podatku. Zdaniem Magdaleny Podolskiej, starszego konsultanta w Accreo Taxand, od tego roku obserwuje się znaczny wzrost zainteresowania możliwością uzyskania wpisu na listę OPP, które są uprawnione do korzystania z takiej formy dofinansowania.
– Do grona zainteresowanych dołączyły także szkoły wspierane przez stowarzyszenia lub fundacje działające na rzecz jednej lub kilku placówek. Zachęcają one rodziców swoich wychowanków do wpłaty 1 proc. podatku, wskazując, że jest to najłatwiejsza do pozyskania dotacja – podkreśla Magdalena Podolska.
Jej zdaniem ważną cechą działalności OPP jest jej społeczna użyteczność. Stąd też pozyskiwanie środków na modernizację szkoły nie będzie zapewne stanowić jedynego celu organizacji, a raczej przykładową formę wsparcia funkcjonowania placówki.
– Aby nasza cegiełka na remont szkoły w formie 1 proc. podatku była przekazana skuteczne, należy precyzyjnie wskazać dane obdarowanego, czyli nie samą szkołę, a OPP działającą na jej rzecz – podpowiada Magdalena Podolska.



Organizacja pośrednikiem

Dla OPP mechanizm 1 proc. daje możliwość pozyskania pieniędzy, np. na wzbogacenie oferty edukacyjnej, ciekawych zajęć itp., jeśli dana organizacja zajmuje się edukacją. Jednak – jak przypomina Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy w Dewey & LeBoeuf – 1 proc. musi być przekazany na rzecz podmiotów działających na podstawie ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Oznacza to, że nie każda szkoła może być adresatem darowizny, a na pewno nie bezpośrednio.
– Bezpośrednimi beneficjentami muszą być organizacje pozarządowe mające status OPP, którymi mogą być stowarzyszenia czy fundacje prowadzące działalność w zakresie nauki, edukacji, oświaty i wychowania, czy podobne stowarzyszenia samorządowe lub jednostki kościelne, np. prowadzące szkołę lub inną placówkę oświatową. W takim wypadku możliwe jest przekazanie podatku bezpośrednio. W przypadku innych placówek, w tym szkół publicznych, taka darowizna nie jest wprost możliwa – argumentuje Katarzyna Bieńkowska.
Dodaje, że częstą praktyką jest, iż organizacje obejmują pomocą konkretne osoby, np. chore dzieci, pomagając ich rodzicom w zbiórce funduszy na leczenie. Wówczas darowizna przekazywana jest organizacji, lecz jednocześnie darczyńca może wskazać osobę uprawnioną do otrzymania środków od organizacji. Wydaje się, że taka konstrukcja prawna jest dopuszczalna (potwierdziło to Ministerstwo Finansów).
– Nie ma powodów, dla których należałoby zakwestionować podobną praktykę w odniesieniu do szkół, gdy podatnik przekazuje 1 proc. zarejestrowanej OPP, prowadzącej działalność w obszarze edukacyjno-oświatowym ze wskazaniem, że wsparcie powinno trafić do konkretnej szkoły (w tym także publicznej) – ocenia Katarzyna Bieńkowska.
Wskazuje też, że nie taki był cel wprowadzenia 1 proc. – środki od podatników miały zasilać jednostki pozarządowe, niefinansowane ze środków publicznych i nie powinno być tak, że mechanizm ten służy do pośredniego dofinansowywania publicznych placówek oświatowych.
– 1 proc. nie powinien być lekarstwem na niedofinansowanie oświaty – wskazuje Katarzyna Bieńkowska.



Szkoły to nie OPP

Jak całą sytuację oceniają eksperci z organizacji pozarządowych? Nie najlepiej. Według Tomasza Schimanka, eksperta z Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce, odpis 1 proc. może być dokonany jedynie na rzecz organizacji pożytku publicznego, które wykorzystują go na prowadzoną przez siebie działalność pożytku publicznego służącą ogółowi społeczności lub określonej grupie wyodrębnionej ze względu na szczególnie trudną sytuację życiową lub materialną.
– W takiej formule nie mieści się przekazywanie 1 proc. na rzecz konkretnych osób i wykorzystywanie organizacji jako listonosza, a nie jako świadomego podmiotu realizującego zadania pożytku publicznego. Nie mówiąc już o tym, że przekazywanie odpisu na rzecz konkretnych osób stwarza możliwość wykorzystania tego mechanizmu jako ukrytej formy płacenia za usługi, np. opłacania przez rodziców kolonii swojego dziecka – stwierdza Tomasz Schimanek.
Podkreśla również, że przekazywanie środków w ramach 1 proc. podmiotom nieuprawnionym, np. szkołom czy organizacjom nieposiadającym statusu organizacji pożytku publicznego, jest formą omijania prawa, na dodatek stwarzającą także możliwość różnego rodzaju nadużyć.
Podobnego zdania jest Anna Mazgal, ekspert Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
– Co do zasady, szkoła nie ma prawa do przyjmowania wpłat z tytułu 1 proc. Chyba że jest to szkoła prywatna czy społeczna prowadzona przez stowarzyszenie albo fundację, która dodatkowo uzyskała status pożytku publicznego i znajduje się w wykazie organizacji uprawnionych do otrzymywania wpłat z tytułu 1 proc. podatku dochodowego – podpowiada Anna Mazgal.
Tłumaczy też dalej, że nawet jeśli szkoła spełnia wszystkie te warunki, 1 proc. nie może być ukrytą formą odpłatności za świadczenia. Placówka ta nie może uzależnić np. udziału dziecka w zajęciach dodatkowych od faktu przekazania 1 proc. podatku na jej rzecz przez rodziców.
– Oczywiście, może takie zajęcia finansować ze środków pozyskanych z mechanizmu 1 proc., ale powinny one być dostępne dla wszystkich dzieci, również tych, których rodzice takiego wskazania nie dokonali. Ponieważ to organizacja decyduje, na co przeznaczy środki pozyskane z 1 proc., może spożytkować je np. na remont czy zakup sprzętu, jeśli służyć on będzie prowadzeniu działalności pożytku publicznego – wyjaśnia Anna Mazgal.



Sprytne sposoby

Aby przekazać 1 proc. podatku dla OPP, trzeba w odpowiedniej rubryce formularza PIT wpisać nazwę organizacji, jej numer KRS oraz wyliczoną kwotę 1 proc. podatku. Kamil Jastrzębski, starszy asystent w MDDP Doradztwo Podatkowe, zwraca uwagę, że OPP, aby otrzymać 1 proc., musi w jakiś sposób poinformować przysłowiowego Kowalskiego o swojej działalności. Jak co roku OPP prześcigają się w pomysłach. Do najczęstszych należy informowanie o akcji na billboardach, w prasie czy internecie.
– Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość ściągnięcia formularza PIT ze strony internetowej OPP, który mając już wypełnione dane tej organizacji, sam wyliczy 1 proc. podatku. Z doświadczenia wynika, że nie wszyscy podatnicy interesują się przekazaniem swojego podatku na ten cel i nie zawsze wiedzą, gdzie znaleźć stosowne dane. Innym pomysłem może być również bezpłatna pomoc w rozliczeniu formularza PIT w zamian za przekazanie 1 proc. – wymienia Kamil Jastrzębski.
Zdaniem eksperta w przypadku OPP prowadzonych przez placówki szkolne efektywnym rozwiązaniem są bez wątpienia plakaty w szkole, informowanie na zebraniach rodziców, jak również rozdawanie ulotek dzieciom, aby przekazały je swoim rodzicom w domu. Na ulotce oprócz informacji o sposobie przekazania 1 proc. powinna znaleźć się również informacja zachęcająca do przekazywania podatku.
– To wyłącznie od samej OPP i jej zaangażowania będzie zależeć wysokość zebranych środków – podsumowuje ekspert MDDP.
75 dni zostało do rozliczenia PIT za 2009 rok